O decyzji marszałka Senatu poinformował w środę PAP wicedyrektor jego gabinetu Zdzisław Iwanicki. Zdaniem Bogdana Borusewicza taka informacja powinna być przedstawiona dopiero po prezentacji raportu polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, którą kieruje szef MSWiA Jerzy Miller.

Reklama

Szef senackiego klubu PiS Stanisław Karczewski przyznał w rozmowie z PAP, że jest oburzony i zaskoczony decyzją marszałka Borusewicza o odrzuceniu wniosku, pod którym - jak zaznaczył - na początku lutego podpisała się niemal połowa Senatu.

"Oczywiście decyzja pana marszałka Borusewicza nas nie zadowala. Uznajemy, że nasz wniosek został odrzucony i nie rozumiemy dlaczego, skoro w Sejmie mogła się na początku stycznia odbyć podobna debata ws. śledztwa smoleńskiego" - powiedział PAP Karczewski.

W jego ocenie, marszałek Borusewicz szuka argumentów, aby termin takiej debaty w Senacie odkładać "nieskończenie w czasie". "Termin przedstawienia raportu przez szefa MSWiA Jerzego Millera nie jest pewny i cały czas ulega kolejnym przesunięciom. Więc możemy jeszcze długo czekać na informację rządu" - podkreślił Karczewski.

Reklama

Zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu senackiego klubu PiS będzie rekomendował swoim kolegom złożenie ponownego wniosku w tej sprawie.

"Najprawdopodobniej podczas najbliższego posiedzenia Senatu (2-3 marca) złożymy kolejny pismo z wnioskiem o informacje rządu ws. katastrofy smoleńskiej i tym razem może przekonamy pana marszałka, aby Senat wysłuchał, co rząd zrobił, aby wyjaśnić katastrofę. Będę rekomendował, abyśmy składali taki wniosek aż do skutku" - zaznaczył Karczewski.



Reklama

Wniosek o informację rządu jest kolejną inicjatywą senatorów PiS. W połowie lutego śledztwem smoleńskim zajmowała się senacka komisja obrony narodowej; na jej posiedzenie nie stawił się żaden z zaproszonych ministrów.

W połowie stycznia posłowie na posiedzeniu Sejmu, a także na specjalnym posiedzeniu komisji obrony narodowej oraz sprawiedliwości i praw człowieka wysłuchali informacji rządu ws. raportu MAK dotyczącego katastrofy smoleńskiej.

Raport przedstawiony w styczniu przez MAK wywołał wiele kontrowersji. Uznano w nim, że żadne z wytkniętych w dokumencie uchybień nie obciąża strony rosyjskiej. Wśród przyczyn katastrofy smoleńskiej wymienionych w raporcie MAK są: błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi, brak zgrania jej członków i zła organizacja lotu.