Gazeta nawiązuje do internetowej notatki posła ugrupowania Polska Jest Najważniejsza Jana Filipa Libickiego, zapowiadającej zgłoszenie w najbliższym czasie do Sejmu projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która zobowiąże nadawców społecznych do tego, że "gdy zabierają głos w sprawach politycznych - mają to czynić na tych samych zasadach, co nadawcy publiczni".

Reklama

Polityk partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej ocenia zaangażowanie rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka w wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej jako "antyprzykład realizacji katolickiej misji".

"Nasz Dziennik" przytacza głosy posłów i dziennikarzy, protestujących przeciw tym argumentom tłumacząc m.in., że obowiązkiem Radia Maryja jest zabieranie głosu w sprawach publicznych.

Rano w Radiu ZET Michał Kamiński z PJN mówił: "Zamierzamy zaproponować, aby nadawcy społeczni, w okresie kampanii wyborczej mieli zakaz agitacji politycznej. Nadawca społeczny(...) płaci bardzo niską koncesję, czyli dostaje pewne dobro od państwa, ponieważ jest nadawcą społecznym. Ja uważam, że taki nadawca nie powinien mieć prawa do agitacji wyborczych i chcemy to bardzo wyraźnie zapisać w nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, oczywiście dając możliwość nadawcom społecznym uczestnictwa w kampanii wyborczej na takich zasadach, jak na przykład rozgłośnie publiczne". Polityk nie wymienił jednak nazwy Radia Maryja.



Reklama