Jak zastrzega szef zespołu, nie będzie to jeszcze pełny raport. "Wciąż trwają bowiem prace nad kilkoma zagadnieniami, które jeszcze chcemy przeanalizować i wyjaśnić" - mówi Macierewicz. Badane są m.in. wydarzenia z ostatnich sekund lotu Tu-154.

Reklama

W nieoficjalnych rozmowach członkowie władz PiS nie ukrywają, że w upublicznieniu części ustaleń zespołu jeszcze w tym tygodniu chodzi o zmuszenie rządu do "przejęcia pałeczki" i ogłoszenia w lipcu raportu komisji Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy. Obawiają się, że Donald Tusk zagra rządowym raportem w jesiennej kampanii wyborczej. "Do mediów trafią odpowiednio spreparowane przecieki, a zamiast dyskusji o gospodarce będziemy mieli debaty w rodzaju <czy prezydent naciskał na pilota>" - mówi członek Komitetu Politycznego.

Informatorzy gazety z kręgu władz partii mówią, że fragmenty, które chce ujawnić PiS będą niewygodne dla członków rządu. "Ustalenia, które przedstawimy, wskazują na odpowiedzialność polskiego rządu i rządu Federacji Rosyjskiej za grę polityczną przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, za dopuszczenie do katastrofy, za całkowity brak jakiegokolwiek zabezpieczenia wizyty. (...) A przede wszystkim za systematyczne wprowadzanie w błąd pilotów przed samym lotniskiem" - zaznacza Macierewicz.