Kto szefem klubu PO?
We wtorek Tusk ma spotkać się z szefem klubu PO Tomaszem Tomczykiewiczem, w ciągu kilku najbliższych dni szef rządu będzie też rozmawiał z wicemarszałkiem Sejmu Stefanem Niesiołowskim o jego przyszłości w Sejmie. Zaplanowane jest również spotkanie Tuska z senatorami Platformy.
O koalicji premier ma też rozmawiać z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem. Rzecznik sztabu PSL Krzysztof Kosiński powiedział w poniedziałek PAP, że Pawlak do środy przebywa w Brukseli. "Wraca w środę i wtedy rozmowy koalicyjne będą kontynuowane, ale nie ma jeszcze ustalonego terminu spotkania" - podkreślił. W czwartek do Brukseli z jednodniową wizytą udaje się Tusk.
Nie wiadomo, kiedy dojdzie do spotkania Tuska z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. Rzecznik rządu Paweł Graś nie chciał odpowiedzieć na pytanie PAP, czy Tusk i Schetyna spotkają się w poniedziałek.
W Platformie rozpoczyna się batalia o stanowiska w klubie parlamentarnym i w prezydium Sejmu.
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) poinformowała w poniedziałek dziennikarzy, że kandydatami na szefa klubu Platformy są: Sławomir Nowak, Waldy Dzikowski, Sławomir Rybicki i Tomasz Tomczykiewicz. "Wybór nowego szefa klubu dokona się na pierwszym lub drugim posiedzeniu nowego klubu parlamentarnego" - zapowiedziała posłanka PO.
Wymienione przez Kidawę-Błońską nazwiska od kilku dni funkcjonują na dziennikarskiej "giełdzie".
Tomczykiewicz powiedział PAP, że jest gotów ponownie objąć stanowisko szefa klubu PO, ale - jak zastrzegł - decyzja w tej sprawie należy do premiera. "Jesteśmy umówieni, jeśli taka propozycja padnie, jestem gotów ją przyjąć" - powiedział PAP Tomczykiewicz. Jednak zdaniem polityków PO z władz partii, z którymi rozmawiała PAP, Tomczykiewicz nie ma dużych szans na utrzymanie tego stanowiska.
Z kolei Rybicki - w ocenie części polityków PO - zostanie raczej jednym z zastępców nowego przewodniczącego niż nowym szefem klubu, m.in. dlatego, że uważany jest za bardzo bliskiego współpracownika Schetyny.
Dzikowski powiedział w poniedziałek PAP, że czeka cierpliwie na decyzję premiera w sprawie kandydata na szefa klubu. "Do premiera należy tutaj ruch, ale nie ma u mnie jakoś gorących emocji, nie stoję w blokach startowych. Jak na razie pełnię funkcję wiceprzewodniczącego klubu PO" - zaznaczył. Jak dodał, informacje o swojej kandydaturze na szefa klubu PO traktuje na razie jako doniesienia medialne.
Pytany, czy jest umówiony na rozmowę z Tuskiem, Dzikowski powiedział: "Jak pan premier mnie poprosi, to oczywiście się stawię, na razie nie mam takich informacji (o spotkaniu)".
Dzikowski jest postacią lubianą w klubie. Jednak źródła PAP we władzach klubu przypominały już wcześniej o ciążących na Dzikowskim zarzutach korupcyjnych. Chodzi o wydarzenia z przełomu 1997-98 roku. Przedsiębiorca budowlany Marek Trzmielewski ujawnił, że jego firma miała nieodpłatnie remontować dom Dzikowskiego w zamian za wygrane przetargi na prace w Tarnowie Podgórnym. Prokuratura Krajowa wystąpiła Sejmu o uchylenie mu immunitetu, ale ten go nie uchylił.
PAP nie udało się w poniedziałek skontaktować ze Sławomirem Nowakiem. W piątek Nowak napisał na Twitterze: "Uprzejmie proszę o wykreślenie +mojej osoby+ z różnych giełd stanowisk. Dziękuję". W sierpniu ub.r. Nowak był jednym z 12 kandydatów na wiceszefa klubu PO; nie otrzymał jednak wówczas wystarczającego poparcia.
Kto marszałkiem, a kto wicemarszałkiem?
Kidawa-Błońska poinformowała też, że jeśli Ewa Kopacz zostanie marszałkiem Sejmu, to wicemarszałek z ramienia PO będzie mężczyzną - nie wymieniła jednak żadnych nazwisk. Niektórzy politycy PO oceniają, że wicemarszałkiem Sejmu mógłby zostać Cezary Grabarczyk.
Jednak część rozmówców PAP z władz klubu PO podkreśla, że Grabarczyk, uznawany za jednego z najgorszych wizerunkowo ministrów, ma w najbliższym czasie odejść z rządu. "Trudno sobie wyobrazić, żeby tuż po dymisji z rządu został teraz wicemarszałkiem Sejmu" - uważają rozmówcy z władz klubu. Przypominają, że wpływy tzw. "spółdzielni" Grabarczyka zmalały ze względu na słabe wyniki związanych z nią polityków (sam Grabarczyk przegrał w Łodzi nie tylko z ministrem sprawiedliwości Krzysztofem Kwiatkowskim, ale też z posłem PO Johnem Godsonem).
Obecny wicemarszałek Stefan Niesiołowski powiedział w poniedziałek PAP, że w "ciągu kilku" dni spotka się z premierem, aby porozmawiać o swojej przyszłości w Sejmie. "To będzie decyzja premiera, nie jestem przywiązany specjalnie do żadnych funkcji. Czekam cierpliwie, nie ma gorących emocji" - zapewnił.
Politycy PO, z którymi rozmawiała PAP zaznaczają, że znany z ostrych wypowiedzi Niesiołowski nie będzie wystarczającą przeciwwagą dla Ewy Kopacz uważanej za osobę emocjonalną, dlatego może się dokonać zmiana na stanowisku wicemarszałka.
Według Kidawy-Błońskiej, każdy z klubów sejmowych - zgodnie z "obyczajem parlamentarnym" - będzie miał swojego wicemarszałka. Koalicja będzie miała w takiej sytuacji trzy osoby w prezydium Sejmu: marszałka, wicemarszałka z PO i wicemarszałka z PSL; opozycja będzie miała również trzech przedstawicieli: z PiS, Ruchu Palikota i SLD.
Zgodnie z regulaminem Sejmu, prezydium podejmuje uchwały większością głosów, w wypadku równej liczby głosów decyduje głos marszałka - czyli koalicja będzie miała większość.
Kto (nie) chce w rządzie Jolanty Fedak?
Politycy PSL oficjalnie zapewniają, że jest za wcześnie, aby Tusk z Pawlakiem rozmawiali o personaliach w przyszłym rządzie. Pawlak mówił dziennikarzom, że w rządzie chciałby pracować zarówno z Jolantą Fedak, jak i Markiem Sawickim.
Politycy PO z kierownictwa partii nieoficjalnie przyznają, że Tusk nie chce Jolanty Fedak w rządzie na stanowisku ministra pracy; jak mówią, nie ma między nimi "chemii".
"Fedak była tym ministrem, który najskuteczniej pomógł budżetowi państwa - ograniczyła emerytury pomostowe i kwestia OFE. I takiego ministra się pozbywać? Nie wierzę w to" - powiedział PAP poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.
Zarówno politycy PO, jak i PSL zgodnie zapewniają, że koalicja nie "padnie" przez Fedak. "Jeśli premier nie będzie jej chciał na stanowisku ministra pracy, to trzeba będzie znaleźć jakiś kompromis i porozumienie. Nie warto tego ministra tracić z pola widzenia" - podkreślił Kłopotek.
Wicepremier, prezes PSL Waldemar Pawlak pytany w Brukseli przez dziennikarzy o datę rozpoczęcia rozmów o formowaniu rządu, odparł: "po 6 listopada". "Myślę, że nie wcześniej, bo teraz będziemy zajmowali się administrowaniem i pracami związanymi choćby z Unią Europejską tak, żeby nie tracić czasu" - zaznaczył.
Pytany, jakie resorty chciałoby otrzymać PSL, czy te same, które ma obecnie, ocenił, że "to jest dobra pozycja wyjściowa".
"Ale - jak państwo wiedzą - proces formowania nowego rządu będzie przebiegał dopiero gdzieś od połowy listopada i dopiero wtedy pewnie prezydent powierzy misję formowania rządu kandydatowi na premiera, a więc w początku grudnia będzie dopiero ogłoszony skład rządu. W tej chwili jest to więc raczej dyskusja czysto teoretyczna i wydaje się, że po takim gorącym przyjęciu pana marszałka Schetyny w poczet członków rządu, to wydaje się, że w tej chwili dyskutowanie o szczegółach jest daleko przedwczesne" - powiedział Pawlak.
Pytany, czego oczekiwałby od swojego koalicjanta, odparł, że zaufania. "Myślę, że to podstawa, na której opierała się dobra współpraca w czasie tej kadencji. Zdarzały się czasem różne trudne chwile, ale udawało nam się znaleźć dobre kompromisowe rozwiązania" - powiedział prezes PSL.
Na pytanie, czy nie będzie zmian w "drużynie Pawlaka", odparł, że "nie ma powodów, żeby dokonywać tutaj jakiegoś przemeblowania, także my jesteśmy +poukładani+ w tej chwili dość klarownie".
Ewa Kierzkowska w rządzie?
Politycy PSL przyznają też, że chcą, aby dotychczasowa wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska - która w wyborach parlamentarnych nie zdobyła mandatu poselskiego - weszła do rządu. Prawdopodobnie zastąpi na stanowisku ministerialnym Eugeniusza Grzeszczaka - który ma zostać wicemarszałkiem. Grzeszczak - minister w Kancelarii Premiera - odpowiadał za relacje na linii rząd-parlament.
"Byłoby źle, gdybyśmy stracili takiego skutecznego polityka jak Kierzkowska z pola naszego zainteresowania. Gdyby zastąpiła Grzeszczaka, to jak najbardziej by sobie poradziła, szczególnie na stanowisku, gdzie jest potrzebna umiejętność znajdowania kompromisów" - ocenił Kłopotek.
Politycy PO uważają, że Kierzkowska to dobra kandydatura. Nie chcą przesądzać jednak sprawy, bo - jak podkreślają - wszystko jest w rękach premiera. "Ale nie widzę najmniejszego problemu ze zgodą Tuska na jej kandydaturę, Kierzkowska to polityk lubiany, kontaktowy, a taki jest potrzebny na tym stanowisku" - mówi PAP polityk z władz PO.
Tusk spotka się też w najbliższym czasie z senatorami PO - aby porozmawiać m.in. o stanowisku marszałka Senatu.
Być może marszałkiem Senatu zostanie ponownie Bogdan Borusewicz. Tusk nie przesądził tego, ale w ubiegłym tygodniu pytany, czy Borusewicz pozostanie na stanowisku podkreślał, że niezwykle go ceni, m.in. za opozycyjną przeszłość. "Pamiętam go jako człowieka najodważniejszego, jakiego wówczas można było spotkać" - mówił premier.
"Ale senatorowie to jest grupa bardzo ceniąca swój osobisty wynik, szczególnie teraz przy okręgach jednomandatowych, więc bez pierwszego spotkania z senatorami ja nic więcej na ten temat nie powiem" - podkreślił Tusk.
Komentarze(36)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeRządzi nami wyawansowany margines społeczny
Aktualizacja: 2011-10-17 9:57 am
Tuż po 10 kwietnia 2010 roku pożarłam się ze znajomym, który twierdził, że nawet jesli mam rację i to był zamach, to pasażerowie sami się o to prosili. Bo trzeba być idiotą, żeby wsiadać do ruskiego samolotu i lecieć do Rosji wiedząc doskonale, że Ruscy to bandyci.
Kiedy po raz pierwszy podjęłam ten wątek rok temu, sądziłam, że w niektórych Polakach udało się zaszczepić moralność charakterystyczną dla tzw.knajactwa. Ażeby nie było wątpliwości: knajactwo jest to zachowanie ludzi z marginesu społecznego.
Ileż razy słyszymy: – Sami się prosili, żeby ich okraść, po co się popisawali bogactwem? -Sami się prosili, żeby ich zamordować, oszukać, okraść…
Bo według knajactwa winna jest zawsze ofiara, nie napastnik.
Jednak przez ten rok zmieniłam zdanie.
Bo skoro żelazny elektorat PO i RPP składa się głównie z mafiosów w typie Rycha, Zdzicha i Mira, z dawnych agentów SB, czy WSI, z sowieckiej agentury poutykanej w administracji, energetyce, sądownictwie, mediach i gdzie się da, z feministek, z pederastów, z lesbijek, z transseksualistów, z satanistów, z wojujących ateistów, z wojujących zwolenników i zwolenniczek aborcji i in vitro, no i oczywiście więźniów – czyli właśnie istot, które określamy mianem marginesu społecznego, to jaką niby moralnośc ma wyznawać to towarzystwo?
W nich naprawdę nie trzeba zaszczepiać moralności knajackiej, bo oni należą do marginesu społecznego i to zapewne od pokoleń.
To są właśnie potomkowie swołoczy, którą nam Sowieci w 1944 roku dowieźli, żeby nas mordowała w katowniach UB.
To jest towarzystwo dewiantów przez lata finansowanych przez ichnią agenturę.
To jest towarzystwo z tzw. awansu społecznego forowane przez okupanta zgodnie z zasadą doboru negatywnego.
Przecież własnie zgodnie z knajacką moralnością zwolennik PO zamordował pracownika łódzkiego biura PiS, Marka Rosiaka, bo czuł moralne prawo ostatecznego rozprawienia się z PiS.
Zgodnie z knajacką moralnością policjanci przejechali radiowozem kibica, bo „kibole to bandyci”. W uzasadnieniu podali, że zabity miał 2,7 promila alkoholu we krwi. Jak rozumiem, pijanego kibica wręcz nalezy zabić?
Zgodnie z knajacką moralnością kamerzysta TVN24 w lokalu wyborczym w Gdyni kopnąl, po czym uderzył w twarz inwalidkę, b. żołnierza AK, bo była mężem zaufania z ramienia PIS.
Musimy zdać sobie wreszcie sprawę z tego, że ci, którzy nami rządzą, ci, którzy nas faszerują medialną papką – to swołocz, której – gdybyśmy żyli w normalnym państwie – nikt by ręki nie podał.
I to nie tylko w obawie, że ukradnie nam zegarek.
Przede wszystkim dlatego, że nie posiada zdolności honorowej.
Sigma
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Grzegorz Schetyna
w Warszawie
Powziąwszy wiadomość, że pani Ewa Kopacz ma być zgłoszona jako kandydat na Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, niniejszym wnoszę do Pana Marszałka skargę obywatelską i protest w tej sprawie oraz proszę
o podjęcie wszelkich kroków prawnych i proceduralnych aby Pani Ewa Kopacz nie została Marszałkiem Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej albowiem wg posiadanej przeze mnie wiedzy Pani Ewa Kopacz będąc ministrem rządu Rzeczypospolitej Polskiej publicznie, świadomie i z premedytacją okłamała Polaków w bardzo ważnej sprawie i czynem tym dowiodła iż nie zasługuje na zaufanie Polaków, nie może więc sprawować urzędu Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, który to urząd jest urzędem zaufania publicznego.
To hańba dla polskiego Sejmu, dla polskiego parlamentaryzmu, to hańba dla polskiej demokracji to hańba i obraza dla Polaków!
Pani Ewa Kopacz jest osobą, która bezczelnie bez mrugnięcia okiem publicznie okłamała Polaków.
Przedstawiam dowody.
Oto cytat, z wystąpienia sejmowego, min. Ewy Kopacz z 29 kwietnia podczas dyskusji nad informacją rządu o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej.
"Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić"
Z udawanym, wielkim,przejeciem, i łzami niemal Ewa Kopacz opowiadała jak to, drobiazgowo, przekopywano ziemię na 1 m głęboko i przesiewano szukając szczatków ofiar.
To też jest kłamstwo!
Prawda jest taka, że zwłoki ofiar, w niekompletnym stanie, nieumyte, okazywano, członkom rodzin do identyfikacji, później wrzucono je do foliowych worków, w tych workach, wrzucono do trumien, i tak pochowano w Polsce.
Już po pogrzebach, do Polski przywieziono, ponad 200 kg, niezidentyfikowanych szczątków i osobno pochowano.
Ubrania ofiar, w większości spalono, niektórych znalezionych przedmiotów, do dzisiaj, rodzinom nie oddano!
Że Pani Minister Ewa Kopacz, Boga się nie bała tak zmyslać? Sama pewnie tego nie wymyśliła, zapewne, musiała tak mówić na polecenie premiera Donalda Tuska!
cdn.
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Grzegorz Schetyna
w Warszawie
Powziąwszy wiadomość, że pani Ewa Kopacz ma być zgłoszona jako kandydat na Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, niniejszym wnoszę do Pana Marszałka skargę obywatelską i protest w tej sprawie oraz proszę
o podjęcie wszelkich kroków prawnych i proceduralnych aby Pani Ewa Kopacz nie została Marszałkiem Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej albowiem wg posiadanej przeze mnie wiedzy Pani Ewa Kopacz będąc ministrem rządu Rzeczypospolitej Polskiej publicznie, świadomie i z premedytacją okłamała Polaków w bardzo ważnej sprawie i czynem tym dowiodła iż nie zasługuje na zaufanie Polaków, nie może więc sprawować urzędu Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, który to urząd jest urzędem zaufania publicznego.
To hańba dla polskiego Sejmu, dla polskiego parlamentaryzmu, to hańba dla polskiej demokracji to hańba i obraza dla Polaków!
Pani Ewa Kopacz jest osobą, która bezczelnie bez mrugnięcia okiem publicznie okłamała Polaków.
Przedstawiam dowody.
Oto cytat, z wystąpienia sejmowego, min. Ewy Kopacz z 29 kwietnia podczas dyskusji nad informacją rządu o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej.
"Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić"
Z udawanym, wielkim,przejeciem, i łzami niemal Ewa Kopacz opowiadała jak to, drobiazgowo, przekopywano ziemię na 1 m głęboko i przesiewano szukając szczatków ofiar.
To też jest kłamstwo!
Prawda jest taka, że zwłoki ofiar, w niekompletnym stanie, nieumyte, okazywano, członkom rodzin do identyfikacji, później wrzucono je do foliowych worków, w tych workach, wrzucono do trumien, i tak pochowano w Polsce.
Już po pogrzebach, do Polski przywieziono, ponad 200 kg, niezidentyfikowanych szczątków i osobno pochowano.
Ubrania ofiar, w większości spalono, niektórych znalezionych przedmiotów, do dzisiaj, rodzinom nie oddano!
Że Pani Minister Ewa Kopacz, Boga się nie bała tak zmyslać? Sama pewnie tego nie wymyśliła, zapewne, musiała tak mówić na polecenie premiera Donalda Tuska!
cdn.
Sprawdza się to co przewidział wcześniej Prof. Krzysztof Rybiński. Donald Tusk, UCZYNI NAS GOŁODUPCAMI ! i to już w 2011 r.!
Prof. Krzysztof Rybiński (były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, konsultant Banku Światowego, Uniwersytetu Środkowo-Europejskiego, dyr. administracyjny w Centrum Badań Ekonomicznych Europy Środkowej i Wschodniej, główny ekonomista BZ WBK, główny ekonomista Banku BPH, prezes Polskiego Stowarzyszenia Ekonomistów Biznesu oraz członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, partner Ernst & Young, kierujacy zespołem strategii ekonomicznej tej firmy, autor wielu publikacji naukowych i prasowych w zakresie ekonomii), jak wielu innych ekspertów finansowych, niezwykle krytycznie ocenia rządy Donalda Tuska.
Jak mówi, przeprosił śp. A.Leppera za porównanie go z Donaldem Tuskiem, bo Lepper tylko zapowiadał groźne dla finansów publicznych pomysły, a Tusk je realizował, zrealizował i realizuje. Rzeczywisty przyrost deficytu finansów publicznych sięga od kilku lat ponad 7% PKB rocznie, a przecież na koniec 2007 roku ten deficyt wynosił tylko 1,9% PKB co pozwoliło na zakończenie procedury nadmiernego deficytu, wszczętej wcześniej przez Komisję Europejską.
W roku 2009 ta procedura została wobec Polski wszczęta ponownie. Wysoki deficyt finansów publicznych, przekłada się, na gwałtowny przyrost długu publicznego, który na koniec roku 2009 wynosił 684 mld zł a teraz jest liczony w bilionach i rośnie szybko nadal.
Rząd ukrywa przed społeczeństwem faktyczny stan finansów państwa, prowdząc tzw. "kreatywną" księgowość czyli różne szachrajskie manipulacje księgowe, na ogromną skalę! Aż dziw, że ministrowi finanów uchodzi to na sucho.
Dla umożliwienia tych machinacji powołano m.inn. Krajowy Fundusz Drogowy, który emitował papiery dłużne o wyższej rentowności niż obligacje skarbowe (a więc finansował zobowiązania drożej niż Skarb Państwa) na finansowanie inwestycji drogowych, tylko po to, aby istniejącego długu nie zaliczać do długu finansów publicznych!
Krajowy Fundusz Drogowy, pożyczał środki i ten dług nie był zaliczany do długu publicznego! Zlikwidowano Fundusz Rezerwy Demograficznej, który gromadził środki na wspomaganie systemu emerytalnego w przyszłości, kiedy pogorszy się relacja liczby pracujących do liczby pobierających świadczenia. Pieniądze te, przekazano do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a ZUS zadłuża się w bankach i ma juz manko liczone w bilionach.
Wyprzedano najcenniejsze składniki majątku narodowego. Akcje Orlenu, Lotosu, KGHM, PZU, wielkie koncerny energetyczne, kopalnie, zakłady chemiczne - wszystko to, idzie pod młotek za rządów Donalda Tuska. Mimo wyprzedaży, sam tylko, dług publiczny, obecnie zbliża się do kwoty 100 tysięcy na każdego Polaka a wg oficjalnych dokumentów rządowych na koniec 2013 roku wyliczony na 920 mld zł, przy obecnym tempie jego wzrostu będzie 3 do 4 razy większy!
Dzięki machinacjom w ramach "kreatywnej księgowości", rząd ukrywa faktyczną wielkość długów przed Polakami, inwestorami i przed wysokimi komisarzami UE.
Panaceum na realną już w tym roku, katastrofę finansów publicznych ma być podwyżka podatków: podnoszenie stawek VAT, akcyzy na paliwo, alkohole i papierosy, zamrożenie progów podatkowych w PIT (a więc podwyżka tego podatku), enigmatyczne oszczędności wydatków i fundusze, które rząd spodziewa sie uzyskać z Unii Europejskiej.
Minister Rostowski aby móc rozwinąć tę "kreatywną" (czytaj oszukańczą) księgowość, jest tak bezczelny i pewny siebie, że domagał się od UE, akceptacji dla zmiany definicji długu publicznego w Polsce (nie zaliczania do długu środków przekazywanych przez budżet do OFE), co pozwoliłoby "obniżyć" dług publiczny o kilkanaście procent PKB, metodą L.Wałęsy „stłuczcie termometr to zniknie gorączka”.
Wg wyliczeń prof. Krzysztofa Rybińskiego i wielu innych ekspertów finansowych w 2010 roku, spodziewali sie oni, że rząd Donalda Tuska wyprzedawszy majątek narodowy, na koniec 2011 roku wygeneruje astronomiczny dług ok. 900 mld zł a więc jak twierdzili uczyni nas gołodupcami!" i wszystko się zgadza opróćz tego, że ten dług już teraz jest liczony w bilionach zł i na konieć roku może być 3 do 4 razy większy niz sie spodziewano w 2010 r.
Dopóki Donald Tusk nie powstrzyma swoich brytanów, dopóki nie zamknie gęby Wajdzie, Niesiołowskiemu, Bartoszewskiemu i inn., dopóki nie zaniecha tej wojny wobec braci Kaczyńskich, ich rodziny i milionów Polaków, dopóki nie uzna swojego błędu, dopóki nie przeprosi, dopóki nie naprawi krzywd, dopóki nie będzie reagował na obrażanie braci Kaczyńskich, i innych Polaków przez zagraniczne media, będzie ponosił wyłączną odpowiedzialność za wszystko co się dzieje i nie będzie mógł liczyć na jakąkolwiek współpracę.
Wszystko się jeszcze może zmienić, w wyniku szchrajstw jego wielmożności, magistra od szatańskiego PR-u, niedoszłego doktora manipulacji stosowanej, i dzięki *kreatywnej*, czytaj złodziejskiej, księgowości finansów państwa Jacka vel Jana Vincenta Rostowskiego, grożą nam procesy z UE, i wysokie kary, możemy otrzymać dużo niższe fundusze niż oczekiwano i braknie na załatanie bilionowej dziury w budżecie, braknie na oddanie 2 bilionów ZUS-owi a więc braknie niebawem na wypłaty rent i emerytur, nastąpi jeszcze większa bieda wśród najbiedniejszych emerytów i rencistów, potem także tych lepiej dotychczas sytuowanych Polaków.
Nastapi płacz i zgrzytanie zębów. Ta wizja szpetna jest ale niestety bardzo realna i to w niedługim czasie, ponieważ nasza gospodarka i nasze finanse nie mają rzetelnej, twardej podstawy w realu a osadzone sa na wyimaginowanym przez Jacka vel Jana Vincenta Rostowskiego, kreatywnym ale wirtualnym budżecie, wirtualnych dochodach, wirtualnym wzroście PKB, i w ogóle na kreatywnej. nierzetelnej, nieprawdziwej księgowości finansów państwa.
Realne są tylko wielkie bilionowe długi, realny jest wielki dług publiczny państwa czyli zadłużenie wobec Polaków, które wynosi, ponad 4 razy więcej niż to podał minister Rostowski, które wynosi, prawie 100 tysięcy na każdego Polaka, także tego w kołysce. Realne jest ponad 2 bilionowe manko w ZUS-sie.
Długi te nie maja żadnego zabezpieczenia, nie mamy niczego co można sprzedać na ich pokrycie. Donald Tusk zamierza te dziury w budżecie państwa, te wielkie bilionowe długi bez pokrycia, do których doprowadził wraz ze swoim rządem, załatać funduszami, które spodziewamy sie uzyskać z Uni Europejskiej. A co będzie jak ich nie otrzymamy lub otrzymamy za mało na załatanie dziur w budżecie? To nietrudno przewidzieć, wyjdzie na jaw że mamy wielkie długi bez pokrycia, mogą uciec zagraniczni inwestorzy, i wtedy nastapi katastrofa, masakra gorsza w skutkach niż w Grecji bo my żadnych, atrakcyjnych wysp do sprzedania nie mamy.
Wtedy ministrowie Tuska uciekna za granice bo wielu ma zagraniczne paszporty a Donald Tusk jeżeli sam nie ucieknie zostanie wywieziony na taczkach.
Zaangażował po swojej stronie, w kampanii wyborczej nie tylko większość mediów w Polsce ale i media zagraniczne, za granicą.
Ponad połowa wyborców pozostała w domu a takie *głosowanie nogani* na całym świecie interpretuje się jako dezaprobate dla rządzących - ponad połowa Polaków nie poszła do wyborów opowiadając się w ten sposób krytycznie o rzadach Donalda Tuska, o rządach PO i PSL.
Liczby nie kłamią. Przyjrzyjcie się liczbom oddanych głosów. Z tych co poszli głosować ogromna większość zagłosowała na dwie największe partie, PO i PiS.
Legitymacje do rządzenia otrzymały więc od wyborców, którzy poszli zagłosować, dwie największe partie PO i PiS przede wszystkimi pozostałymi!
Na inne, mniejsze partie głosowało o wiele mniej wyborców.. Najwięcej Ruch Palikota 1.439.490 głosów tj. prawie 3 razy mniej niż PiS, PSL 1.201.628 głosów czyli prawie 3,6 raza mniej niż PiS a SLD 1.184.303 głosy czyli ponad 3,6 razy mniej niż PiS.
W wyborach zagłosowało mniej niż połowa uprawnionych wyborców, na PiS oddano 4.295.016 głosów a przeciw PO, ok. 8 milionów głosów i ani PO ani sam Donald Tusk nie mają najmniejszych podstaw do triumfalizmu ani też do twierdzenia, że partia PiS i jej prezez ponieśli klęskę.
Bardzo rzetelnie oceniła swój wynik w wyborach SLD i jej lider, uznając, wynik wyborów za swoja klęskę.
O ile za sukces można uznać wynik jaki uzyskała Partia Palikota, odniosła sukces bo po raz pierwszy zdołała wejść do Sejmu i to z 40 posłami, to zabawne, perfidne i bezczelne, jest zachowanie liderów PSL, którzy odtrąbili sukces, ba ! są na tyle bezczelni, że twierdzą iż wyborcy poparli koalicję PO-PSL i życzą sobie tej koalicji na dalsze 4 lata a przecież otrzymali tylko 17.325 głosów więcej niż SLD.
Wykorzystując poparcie mediów partie rządzące i ich liderzy na czele z Donaldem Tuskiem, nadal manipuluja rzeczywistością, zafałszowują wynik wyborów, oszukują Polaków i jak widać nie mają najmniejszej ochoty zaprzestać wojny z braćmi Kaczyńskimi, PiS i milionami Polaków.
W czasie wyborów do polskiego parlamentu nie tylko media w Polsce zarządzane przez obcy kapitał ale także media obce za granicą, wielokrotnie inspirowane przez czynniki rządowe obcych, wrogich, państwowości polskiej, państw, podjęły próby, mieszania w naszych sprawach, dla osiagnięcia własnych partykularnych korzyści. Rzad polski nie reagował a więc można przypuszczać, że zagraniczne media działały w porozumieniu i na zlecenie polskiego rzadu.
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Grzegorz Schetyna
w Warszawie
Powziąwszy wiadomość, że pani Ewa Kopacz ma być zgłoszona jako kandydat na Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, niniejszym wnoszę do Pana Marszałka skargę obywatelską i protest w tej sprawie oraz proszę
o podjęcie wszelkich kroków prawnych i proceduralnych aby Pani Ewa Kopacz nie została Marszałkiem Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej albowiem wg posiadanej przeze mnie wiedzy Pani Ewa Kopacz będąc ministrem rządu Rzeczypospolitej Polskiej publicznie, świadomie i z premedytacją okłamała Polaków w bardzo ważnej sprawie i czynem tym dowiodła iż nie zasługuje na zaufanie Polaków, nie może więc sprawować urzędu Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, który to urząd jest urzędem zaufania publicznego.
To hańba dla polskiego Sejmu, dla polskiego parlamentaryzmu, to hańba dla polskiej demokracji to hańba i obraza dla Polaków!
Pani Ewa Kopacz jest osobą, która bezczelnie bez mrugnięcia okiem publicznie okłamała Polaków.
Przedstawiam dowody.
Oto cytat, z wystąpienia sejmowego, min. Ewy Kopacz z 29 kwietnia podczas dyskusji nad informacją rządu o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej.
"Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić"
Z udawanym, wielkim,przejeciem, i łzami niemal Ewa Kopacz opowiadała jak to, drobiazgowo, przekopywano ziemię na 1 m głęboko i przesiewano szukając szczatków ofiar.
To też jest kłamstwo!
Prawda jest taka, że zwłoki ofiar, w niekompletnym stanie, nieumyte, okazywano, członkom rodzin do identyfikacji, później wrzucono je do foliowych worków, w tych workach, wrzucono do trumien, i tak pochowano w Polsce.
Już po pogrzebach, do Polski przywieziono, ponad 200 kg, niezidentyfikowanych szczątków i osobno pochowano.
Ubrania ofiar, w większości spalono, niektórych znalezionych przedmiotów, do dzisiaj, rodzinom nie oddano!
Że Pani Minister Ewa Kopacz, Boga się nie bała tak zmyslać? Sama pewnie tego nie wymyśliła, zapewne, musiała tak mówić na polecenie premiera Donalda Tuska!
cdn.
A więc, prawdziwa, prawda, bo w praktyce premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej Donalda Tuska oraz jego ministrów, są różne, oczywiste prawdy, w tych samych sprawach, w zależności od okoliczności, otóż rzeczywista prawda, najprawdziwsza prawda, jest taka, że polscy prokuratorzy ani żaden polski lekarz, w ogóle, nie brali udziału w sekcjach zwłok, ofiar katastrofy smoleńskiej, w Moskwie, a nikt z polskich przedstawicieli nie wspierał członków rodzin ofiar, którzy identyfikowali szczątki. Doznali przy tym szoku.
Bez nijakiego poszanowania, nieumyte, gołe, nieubrane, szczątki ofiar były rzucone, bezładnie do foliowych worów i tak potem zostały pochowane w trumnach.
Jest to niezgodne z obowiązującym polskim prawem, że przy sekcjach nie uczestniczyli polscy lekarze i prokuratorzy, jest niezgodne z obowiązującym polskim prawem, że w Polsce pochowano ofiary bez sekcji, przy której byliby polscy lekarze i prokuratorzy.
Jest to hańba, jest to profanacja, jest to przestępstwo. Można powiedzieć nic specjalnego, kłamstwo wyjątkowo łatwo przychodzi ministrom rządu Donalda Tuska i nie pociąga za sobą odpowiednich konsekwencji. Powinniśmy być przyzwyczajeni, przynajmniej od czasu zeznań kilku prominentnych polityków Platformy przed komisją hazardową.
W tym kontekście, dziwić jedynie może postawa tych, którzy negują celowość takich działań, jak komisja Macierewicza, czy wątpliwości dotyczące śledztwa.
Możemy oczekiwać, że niebawem rząd Donalda Tuska wprowadzi, jako obowiązujące w Polsce inne barbarzyńskie, zwyczaje i prawa moskiewskie ...
Kto chce dowodów, na to, to nie się spieszy i obejrzy w internecie, dokumentalny, film pt. „Pogarda” Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej. a będzie mógł skonfrontować prawdę, to co opowiadają, członkowie rodzin ofiar, katastrofy smoleńskiej, z tym tym co mówią polskie władze. http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/tusk-boi-sie-kaczynskiego-przyjda-i-zakuja-go-w-ka,1,4867747,aktualnosc.html#mark
Uprzejmie proszę o informację pisemną o sposobie załatwienia mojej skargi-protestu obywatelskiego.
Z poważaniem.
Skarga została wysłana oficjalnie, osoba wysyłajaca podpisała ją imieniem i nazwiskiem, podając adres, pesel i telefon.
Jak wieść niesie, wnucek żołnierza Wehrmachtu z Danzig, po ukończeniu wydziału historii w Gdansku, na jakąkolwiek posadę historyka nie mając szans, jeżdził na paszporcie turystycznym, do krajow skandynawskich, pracować jako robotnik.
Po kilku latach mgr historii, trafiło się zrobić sobie zdjecie z L.Wałęsą. I tak zaczęła się jego kariera polityczna. Z tym zdjeciem ganiał po wszystkich możliwych, zebraniach, reklamując swoją osobę w towarzystwie ówczesnego idola, bohatera i przywódcy.
Dzisiaj dojrzały Donald Tusk, z poparciem, i w oczach pani Bundeskanzlerin Merkel, prześcignął swojego promotora i jest jej zdaniem założycielem "Solidarności". Tak dokładnie, PR-owsko to zorganizowano, że nie było nikogo, KTO ODWAŻYŁBY SIĘ ZAPROTESTOWAĆ na ten szalony awans!
Sam "wnucek" jak to słyszał uśmiechał się ze zdziwienia, widać to było wyrażnie ale tego nie negował. Nie można mu odmówić cwaniactwa i swoistej inteligencji - jest żywym przykładem jak wysoko można zajść i długo tam trwać w państwie o młodej, nieutrwalonej jeszcze demokracji, będąc miernym politykiem, niekompetentnym premierem, za pomocą niespotykanego chamstwa i arogancji, powodowanych chorobliwą ambicją i zazdrością, chęcią zdobycia władzy, za wszelką cenę, nienawiścią do wszystkiego i wszystkich co stoi na jej drodze, chęcią zemsty i odegrania się, przy odrzuceniu wszelkich skrupułów i głosów sumienia a przy mistrzowskim wykorzystaniu PR-u, poparciu "oddanych mediów", łże elity, obrażonych wykształciuchów, koniunkturalnemu poparciu, przywódców SLD i innych partii, dzięki poparciu, różnego autoramentu pseudonaukowców, wyliniałych politykierów, jawiących się i hołubionych w mediach jako znawcy, eksperci, opiniodawcy, obserwatorzy, średniostarszych Olinów, Millerów, pragnących za wszelką cenę zaistnieć w mediach i realnej polityce a jak się uda zdobyć jakie intratne posadki i stołki oraz nawiedzonych indywiduów i łże-inteligentów pokroju Palikota, Niesiołowskiego, Wajdy, Bartoszewskiego czy Kutza, w tym, także zdeklarowanych wrogów Kościoła, wrogów Krzyża, zwolenników jego usunięcia z polskiej przestrzeni publicznej i wojujących zwolenników państwa laickiego.
To co Donald Tusk z pewnością potrafi to posługiwać się we wszystkim dezinformacją, prowokacją, manipulacją, mediami i zamawianymi przez siebie sondażami! No i niewątpliwie, trzeba mu to przyznać nauczył się na studiach i jest mistrzem wykorzystania w polityce PR-u - wszak jego praca magisterska dotyczyła kształtowania się legendy Józefa Piłsudskiego, w przedwojennych czasopismach.
Przy jego wszystkich niedostatkach jako polityka a zwłaszcza premiera i męża stanu, to właśnie, potrafi do dzisiaj. Tu, są jego kompetencje a nie w rządzeniu państwem. Tym żyje, tym się karmi, w tym się wyżywa i na nic innego nie ma już czasu.
On potrzebuje wizerunku, kreacji samego siebie, swojego wizerunku i legendy, jeszcze za życia, z dnia na dzień, od wyborów do wyborów i na to nabiera się Polskie Społeczeństwo.
Donald Tusk, pracę magisterską pisał o Naczelniku Państwa Polskiego, Marszałku Józefie Piłsudskim lecz nie Józef Piłsudski jest jego idolem i wzorem ale ruski przyjaciel, promotor i protektor, bywszy sowiecki płk, bywszy szef sowieckiej, zbrodniczej kgb, która mordowała polskich patriotów, zdeklarowany wróg braci Kaczyńskich, zdeklarowany wróg państwowości polskiej, Władimir Władimirowicz Putin!
Dyskusja u prezesa...jak u stalina.!
Stalin po zakonczonej naradzie KC KPZR do zebranych:
Kto sie ze mna nie zgadza, niech podniesie reke, ale kto sie sprzeciwi - tego zastrzele.
Partia Malego kurdupla zaczyna gnic od srodka, cwaniaczek ZERO juz chce DOBIC rannego KACZORA !!
Tylko stanowiska chamów interesują.
Zajmijcie się rządzeniem albo spie...cie
PO na POhybel,
PSL na szosy jako tirówki.
Palikotostwo na kompostownik,
sld na Białoruś,
Jedynie PiS jest nieco więcej wiarygodne.
Jak wieść niesie, wnucek żołnierza Wehrmachtu z Danzig, po ukończeniu wydziału historii w Gdansku, na jakąkolwiek posadę historyka nie mając szans, jeżdził na paszporcie turystycznym, do krajow skandynawskich, pracować jako robotnik.
Po kilku latach mgr historii, trafiło się zrobić sobie zdjecie z L.Wałęsą. I tak zaczęła się jego kariera polityczna. Z tym zdjeciem ganiał po wszystkich możliwych, zebraniach, reklamując swoją osobę w towarzystwie ówczesnego idola, bohatera i przywódcy.
Dzisiaj dojrzały Donald Tusk, z poparciem, i w oczach pani Bundeskanzlerin Merkel, prześcignął swojego promotora i jest jej zdaniem założycielem "Solidarności". Tak dokładnie, PR-owsko to zorganizowano, że nie było nikogo, KTO ODWAŻYŁBY SIĘ ZAPROTESTOWAĆ na ten szalony awans!
Sam "wnucek" jak to słyszał uśmiechał się ze zdziwienia, widać to było wyrażnie ale tego nie negował. Nie można mu odmówić cwaniactwa i swoistej inteligencji - jest żywym przykładem jak wysoko można zajść i długo tam trwać w państwie o młodej, nieutrwalonej jeszcze demokracji, będąc miernym politykiem, niekompetentnym premierem, za pomocą niespotykanego chamstwa i arogancji, powodowanych chorobliwą ambicją i zazdrością, chęcią zdobycia władzy, za wszelką cenę, nienawiścią do wszystkiego i wszystkich co stoi na jej drodze, chęcią zemsty i odegrania się, przy odrzuceniu wszelkich skrupułów i głosów sumienia a przy mistrzowskim wykorzystaniu PR-u, poparciu "oddanych mediów", łże elity, obrażonych wykształciuchów, koniunkturalnemu poparciu, przywódców SLD i innych partii, dzięki poparciu, różnego autoramentu pseudonaukowców, wyliniałych politykierów, jawiących się i hołubionych w mediach jako znawcy, eksperci, opiniodawcy, obserwatorzy, średniostarszych Olinów, Millerów, pragnących za wszelką cenę zaistnieć w mediach i realnej polityce a jak się uda zdobyć jakie intratne posadki i stołki oraz nawiedzonych indywiduów i łże-inteligentów pokroju Palikota, Niesiołowskiego, Wajdy, Bartoszewskiego czy Kutza, w tym, także zdeklarowanych wrogów Kościoła, wrogów Krzyża, zwolenników jego usunięcia z polskiej przestrzeni publicznej i wojujących zwolenników państwa laickiego.
To co Donald Tusk z pewnością potrafi to posługiwać się we wszystkim dezinformacją, prowokacją, manipulacją, mediami i zamawianymi przez siebie sondażami! No i niewątpliwie, trzeba mu to przyznać nauczył się na studiach i jest mistrzem wykorzystania w polityce PR-u - wszak jego praca magisterska dotyczyła kształtowania się legendy Józefa Piłsudskiego, w przedwojennych czasopismach.
Przy jego wszystkich niedostatkach jako polityka a zwłaszcza premiera i męża stanu, to właśnie, potrafi do dzisiaj. Tu, są jego kompetencje a nie w rządzeniu państwem. Tym żyje, tym się karmi, w tym się wyżywa i na nic innego nie ma już czasu.
On potrzebuje wizerunku, kreacji samego siebie, swojego wizerunku i legendy, jeszcze za życia, z dnia na dzień, od wyborów do wyborów i na to nabiera się Polskie Społeczeństwo.
Donald Tusk, pracę magisterską pisał o Naczelniku Państwa Polskiego, Marszałku Józefie Piłsudskim lecz nie Józef Piłsudski jest jego idolem i wzorem ale ruski przyjaciel, promotor i protektor, bywszy sowiecki płk, bywszy szef sowieckiej, zbrodniczej kgb, która mordowała polskich patriotów, zdeklarowany wróg braci Kaczyńskich, zdeklarowany wróg państwowości polskiej, Władimir Władimirowicz Putin!
Lecz sie -to co robisz inaczej nazywa sie inkontynencja mozgowa
A więc, prawdziwa, prawda, bo w praktyce premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej Donalda Tuska oraz jego ministrów, są różne, oczywiste prawdy, w tych samych sprawach, w zależności od okoliczności, otóż rzeczywista prawda, najprawdziwsza prawda, jest taka, że polscy prokuratorzy ani żaden polski lekarz, w ogóle, nie brali udziału w sekcjach zwłok, ofiar katastrofy smoleńskiej, w Moskwie, a nikt z polskich przedstawicieli nie wspierał członków rodzin ofiar, którzy identyfikowali szczątki. Doznali przy tym szoku.
Bez nijakiego poszanowania, nieumyte, gołe, nieubrane, szczątki ofiar były rzucone, bezładnie do foliowych worów i tak potem zostały pochowane w trumnach.
Jest to niezgodne z obowiązującym polskim prawem, że przy sekcjach nie uczestniczyli polscy lekarze i prokuratorzy, jest niezgodne z obowiązującym polskim prawem, że w Polsce pochowano ofiary bez sekcji, przy której byliby polscy lekarze i prokuratorzy.
Jest to hańba, jest to profanacja, jest to przestępstwo. Można powiedzieć nic specjalnego, kłamstwo wyjątkowo łatwo przychodzi ministrom rządu Donalda Tuska i nie pociąga za sobą odpowiednich konsekwencji. Powinniśmy być przyzwyczajeni, przynajmniej od czasu zeznań kilku prominentnych polityków Platformy przed komisją hazardową.
W tym kontekście, dziwić jedynie może postawa tych, którzy negują celowość takich działań, jak komisja Macierewicza, czy wątpliwości dotyczące śledztwa.
Możemy oczekiwać, że niebawem rząd Donalda Tuska wprowadzi, jako obowiązujące w Polsce inne barbarzyńskie, zwyczaje i prawa moskiewskie ...
Kto chce dowodów, na to, to nie się spieszy i obejrzy w internecie, dokumentalny, film pt. „Pogarda” Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej. a będzie mógł skonfrontować prawdę, to co opowiadają, członkowie rodzin ofiar, katastrofy smoleńskiej, z tym tym co mówią polskie władze. http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/tusk-boi-sie-kaczynskiego-przyjda-i-zakuja-go-w-ka,1,4867747,aktualnosc.html#mark
Uprzejmie proszę o informację pisemną o sposobie załatwienia mojej skargi-protestu obywatelskiego.
Z poważaniem.
Skarga została wysłana oficjalnie, osoba wysyłajaca podpisała ją imieniem i nazwiskiem, podając adres, pesel i telefon.
DO KOMPLETU DOBRYCH KANDYDATOW BRAKUJE TOMASZA LISA, TOMASZA NALECZA, MONIKI OLEJNIK I KUPY WOJEWODZKIEGO!
OSTATECZNIE MOZE BYC JESZCZE KOT ALIK!
Ot na przyklad czytam w jednej z nich:
"Szef pomorskiej PO Sławomir Nowak jest możliwym kandydatem na nowego szefa klubu PO" - oceniają źródła PAP.
A nieco nizej w tej samej "informacji" jest do Nowaka zastosowana zupelnie inna nomenklatura:
"...Nie ma jednak mowy o głosowaniu, bo były prezydencki minister mógłby przegrać..." (jako kandydat na szefa klubu PO w Sejmie)
A ja nigdzie nie czytalem, ze Komorowski Nowaka zdymisjonowal albo zwolnil z obowiazkow!
Przeciez jeszcze trzy dni temu wygladalo na to, ze to Komorowski wypchnal swego fagasa Nowaka przed szereg, zeby ten oznajmil nam w imieniu ostatnio dziwnie niesmialego czy wrecz ukrywajacego sie przed obywatelami prezydenta, ze "Relacje między premierem i prezydentem są przyjacielskie.."
A dzis jestem zupelnie skolowany i nie wiem doprawdy, na czyje polecenie Nowak nam zaserwowal to piarowski klamstwo!
I dociekam po pierwsze, komu - Tuskowi czy Komorowskiemu - bardziej moglo zalezec, zeby Nowak takie klamstwo upublicznil!
A co za tym idzie, po drugie i mowiac wprost - na czyjej smyczy aktualnie Nowak szczeka?
Chyba, ze wraca PRL w calej krasie i niewazne, jak sie w gazecie nazywa "stanowisko", ktore pelni dany aparatczyk!
Wazne jest tylko, ze nalezy do JEDYNIE SLUSZNEJ NOMENKLATURY!
"szczatki ofiar byly rzucone , bezladnie do foliowych workow i tak potem pochowane w workach...
Rodziny identyfikowaly ,byla ekshumacja no...gdzie zgloszenia profanacji !!!
Pis-zesz idiotyzmy bo to juz ...6 raz!!! osmieszasz "chleb" ktory konsumujesz.
Masz odwage pis-ac klamstwa i oczerniac Kraj ,badz odwazny i podpisz sie imieniem ,nazwiskiem ,stanowiskiem i podaj adres a wtedy bedziesz bohaterem narodowym a nie tchorzem.
Ot na przyklad czytam w jednej z nich:
"Szef pomorskiej PO Sławomir Nowak jest możliwym kandydatem na nowego szefa klubu PO" - oceniają źródła PAP.
A nieco nizej w tej samej "informacji" jest do Nowaka zastosowana zupelnie inna nomenklatura:
"...Nie ma jednak mowy o głosowaniu, bo były prezydencki minister mógłby przegrać..." (jako kandydat na szefa klubu PO w Sejmie)
A ja nigdzie nie czytalem, ze Komorowski Nowaka zdymisjonowal albo zwolnil z obowiazkow!
Przeciez jeszcze trzy dni temu wygladalo na to, ze to Komorowski wypchnal swego fagasa Nowaka przed szereg, zeby ten oznajmil nam w imieniu ostatnio dziwnie niesmialego czy wrecz ukrywajacego sie przed obywatelami prezydenta, ze "Relacje między premierem i prezydentem są przyjacielskie.."
A dzis jestem zupelnie skolowany i nie wiem doprawdy, na czyje polecenie Nowak nam zaserwowal to piarowski klamstwo!
I dociekam po pierwsze, komu - Tuskowi czy Komorowskiemu - bardziej moglo zalezec, zeby Nowak takie klamstwo upublicznil!
A co za tym idzie, po drugie i mowiac wprost - na czyjej smyczy aktualnie Nowak szczeka?
Chyba, ze wraca PRL w calej krasie i niewazne, jak sie w gazecie nazywa "stanowisko", ktore pelni dany aparatczyk!
Wazne jest tylko, ze nalezy do JEDYNIE SLUSZNEJ NOMENKLATURY!
uuuuuuuuuuuuuuuuuu!
Tusk ordynarnie klamie, bo to on osobiscie - nie w Sejmie - tylko w brediach - BEZCZELNIE OGLOSIL, ZE TO ON OSOBISCIE I BEZ OGLADANIA SIE NA SEJM JUZ DESYGNOWAL EWE KOPACZ NA TEGO SEJMU MARSZALKA!
"Ostroznie z ta siekierka Eugeniuszu" - bo mozesz sobie uciac noge!
A w glebi lasu, dokad zes sie nieopatrznie zapuscil, nie znajdzie sie nikt, zeby ci pomoc!