Sąd Najwyższy w środę nie uwzględnił odwołań Barskiego i Święczkowskiego od decyzji byłego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, który wygasił ich mandaty poselskie, uznając, że jeśli chcieli zasiadać w Sejmie, mieli obowiązek zrezygnować z prokuratorskiego stanu spoczynku.

Reklama

Barski i Święczkowski twierdzili, że prawo nie zabrania łączenia mandatu posła z mandatem prokuratora w stanie spoczynku. Przywołując przepisy, które według nich świadczą o ich racji, odwołali się do SN.

Barski i Święczkowski nie złożyli ślubowania poselskiego. Po wygaśnięciu mandatu posła - zgodnie z kodeksem wyborczym - marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji PKW, kolejnego kandydata z tej samej listy, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów. Osoba taka ma możliwość odmówienia objęcia mandatu poselskiego.