Zdaniem Dudy, premier Donald Tusk w sprawie Amber Gold całkowicie zawiódł zaufanie Polaków. Jak dodał, w każdym państwie demokratycznym, w którym panują cywilizowane zasady w polityce, po takim pokazie nieudolności - premier podałby się do dymisji. To kwestia zwykłej uczciwości w polityce - ocenił.

Reklama

Panie premierze, pan wiedział o podejrzanej przeszłości Marcina P., ale poinformował pan, że tutaj coś jest nie tak, tylko i wyłącznie swojego syna, opinii publicznej nie poinformował pan w ogóle, nie uruchomił pan odpowiednich organów, które panu podlegają - służb specjalnych, ministrów (...). Premier wiedział, nie powiedział, ludzie stracili majątek - mówił poseł PiS.

Duda podkreślił, że najprawdopodobniej tysiące Polaków - w wyniku działalności Amber Gold - straciły swoje oszczędności i najprawdopodobniej ich nigdy nie odzyskają.

Jak to się stało, że Marcin P. prowadził swoją działalność od 2009 r., będąc wcześniej wielokrotnie skazany za malwersacje finansowe? Jak to się stało, że reklamował się wszędzie - swoje lokaty w złoto - podczas gdy od 2010 roku nie miał uprawnień do prowadzenia działalności przedsiębiorstwa składowego? - pytał Duda. Jak podkreślił, działo się to w Polsce rządzonej przez premiera Donalda Tuska i Platformę Obywatelską, "pod okiem instytucji państwa".

Reklama

Poseł PiS pytał też, kto chwalił Marcina P., kto gloryfikował Amber Gold. Nikt inny, tylko prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, członek Rady Krajowej PO i jeden z jej założycieli. To on wielokrotnie w superlatywach wyrażał się o Amber Gold, bo spółka i jej szef hojnie finansowali różne przedsięwzięcia, które organizowali i w które włączali się ludzie będący członkami Platformy i jej sympatykami - mówił Duda.

Spółka OLT, również Amber Gold, kto w niej pracował? Syn premiera. Dzisiaj trzeba zadać sobie pytanie, zadaje je sobie wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy zostali oszukani. Czy nie jest tak, że nazwisko Tusk, zwłaszcza tam, gdzie niepodzielnie rządzi PO, otwiera wszystkie ważne drzwi i jest w stanie przymknąć wiele ważnych oczu? To trzeba wyjaśnić na oczach opinii publicznej - podkreślił polityk PiS.

Poseł PiS pytał też, jak to możliwe, że służby specjalnie nie zainteresowały się spółką OLT.

Reklama

Duda zauważył również, że w 2009 r. Marcin P. zaczął swoją działalność w ramach Amber Gold, a do 2011 r. jego firma nie składała deklaracji podatkowych, nie płaciła podatków, nie składała sprawozdań finansowych. Wszystko się działo w kraju, gdzie władza krzyczy, że jest to kraj pogrążony w kryzysie - podkreślił.

Jak to się dzieje, że urzędy nie zareagowały? Minister finansów mówi: "wina wszystkich, tylko nie moja". To pokaz niekompetencji i pokaz lekceważenia ważnych spraw państwowych i ważnych spraw ludzkich - ocenił poseł PiS.

Duda powiedział także, że "niemożność" dziesiątków urzędników, "nominatów" PO - w sprawie Amber Gold - jest zdumiewająca. Pytanie jest następujące - dlaczego? - zaznaczył.

Poseł PiS wielokrotnie podkreślał, że sprawa Amber Gold wymaga dokładnego wyjaśnienia, bo - jak przekonywał - wymaga tego dobro demokratycznego państwa. To nie jest tylko i wyłącznie problem prokuratury, sądów i kuratorów sądowych (...), to jest także problem całej armii urzędników, nominatów Donalda Tuska i Platformy - zaznaczył.

Duda ocenił, że powołanie sejmowej komisji śledczej ws. Amber Gold jest konieczne. To nie powinno być wyjaśniane w zaciszu gabinetów - przekonywał.

Tusk się tłumaczy: To była powszechna wiedza

Jak mówił Donald Tusk, ze strony opozycji, szczególnie prawicowej, pojawiły się pytania, wątpliwości - a jego zdaniem - insynuacje. Zmierzają do przekonania przynajmniej części opinii publicznej, że posiadam jakąś tajemną wiedzę, uprzedziłem zamiast obywateli mojego syna, w związku z tym stało się coś strasznego - tłumaczył szef rządu.

Tusk podkreślił, że jego syn Michał, był jednym z pracowników lotniska i współpracował z należącymi do Amber Gold liniami lotniczymi OLT Express, więc należał do grupy ludzi, którzy stracili pracę po upadku OLT.

Miejsce tej pracy czy współpracy utracił nie dlatego, że został w sposób jakiś tajny czy poufny przeze mnie uprzedzony. Jak już wielokrotnie mówiłem publicznie, wtedy, kiedy kilkakrotnie pojawiał się w rozmowach rodzinnych temat pracy mojego syna na lotnisku i współpracy z OLT, wyrażałem niezadowolenie z tego tytułu czy sceptycyzm ze względu na powszechną wiedzę o tym, że źródła Amber Gold są co najmniej dwuznaczne - powiedział szef rządu.