Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" szczegółowo ujawnia, co robił 13 grudnia 1981 roku. O stanie wojennym dowiedział się w kościele św. Stanisława Kostki dokąd udał się na mszę.
Szedłem z domu bocznymi ulicami i nie widziałem żołnierzy - opowiada Kaczyński.
Następnie późniejszy lider PiS trafił przed Hutę Warszawa i na prośbę strajkujących szukał po mieście Lecha Wałęsy, który rzekomo tego dnia być w Warszawie. Potem Kaczyński udał się do siedziby PAN, w którym pracowała jego mama Jadwiga. Popędziłem tam, milicja blokowała wejście, ale idąc pewnie, przeszedłem między nimi i wszedłem do środka - opowiada.
Przypomina on, że strajk, który trwał w Instytucie został później spacyfikowany, a wśród zatrzymanych był m.in... Piotr Gliński.
Kaczyński wyjaśnia, że mimo, iż został później zatrzymany, to ostatecznie go nie internowano.
Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i następnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW. Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać - opowiada lider PiS.
Dodaje, że wieczorem został wypuszczony.
(...) I było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - mówi Kaczyński.
Później zacząłem natychmiast działać i mam dla niedowiarków nawet dowody sądowe, bo w tej sprawie miałem proces z Jerzym Urbanem. Działałem trochę w MRKS i dalej w "Głosie". Szybko został ściągnięty Ludwik Dorn, którego ukryłem. Kontynuowaliśmy działalność związkową, czyli w naszym przypadku Ośrodka Badań Społecznych - dodaje.
Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" odnosi się także do zarzutów, że marsz 13 grudnia organizowany przez PiS to zawłaszczanie rocznicy.
Jest czymś naturalnym i oczywistym, że w demokratycznym kraju się demonstruje. 13 grudnia to ważna rocznica, ale także dobry moment, w którym można głośno powiedzieć o aktualnych sprawach. O tym, że mamy poważny problem z polską wolnością. Ci, którzy rządzą, najwyraźniej nie potrafią sobie radzić w kraju, gdzie jest wolność, i na różne sposoby starają się ją ograniczyć - mówi Jarosław Kaczyński.
Lider PiS odpowiedział też Donaldowi Tuskowi, który mówił, że 13 grudnia był przed Stocznią Gdańską i nie widział tam wtedy tych, co teraz chcą maszerować.
Kaczyński ripostuje, że nie słyszał, by Tusk był później w Stoczni i protestował przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego.
(...) Ani żeby był wśród tych, którzy uciekli przed internowaniem i przeszli do podziemia, tak jak Bogdan Borusewicz. Myślę, że lepiej, by pod względem odwagi i zaangażowania w podziemie lider PO się nie ścigał. Niewątpliwie przejawiał jakąś aktywność, ale jego próby przedstawiania się jako bohatera raczej są niefortunne - stwierdził lider PiS i przypomniał, że był w opozycji był od powstania KOR.
W rozmowie z "Gazetą Polską" Kaczyński skomentował także słowa wojskowych prokuratorów, którzy przyznali, że na wraku tupolewa wykryto cząsteczki trotylu. Znów padły słowa o zamachu.
Gdy okazuje się, że tam odkryto, przy pomocy precyzyjnych urządzeń, ślady trotylu, to jest to bardzo daleko idące potwierdzenie, że mógł być to zamach, czyli niesamowita zbrodnia. Nikt nie ma prawa tego kwestionować. Zabicie 96 obywateli Polski na czele z prezydentem jest straszliwą zbrodnią - stwierdził prezes PiS.
Jednocześnie wyjaśnił, co miał na myśli wysuwając oskarżenia pod adresem rządu Donalda Tuska.
Gabinet Tuska obciążyłem nie za zamach, lecz za mataczenie, i to podtrzymuję. Przez te 28 miesięcy to było jedno wielkie matactwo. Nie żałuję w żadnym wypadku tych słów - powiedział Kaczyński.
Komentarze(380)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKłamliwa kanalia bez odrobiny honoru.
W latach 1980-1981 pracowałem z J. Kaczyńskim Ośrodku Badań Społecznych NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze, założonym przez A. Macierewicza. Przyszły prezes PiS zajmował się sprawami prawnymi, ja byłem red. Dziennika „Wiadomości ... rozwiń całośćDnia”. Po wybuchu stanu wojennego J. Kaczyński twierdził – w jednym z wywiadów -, że w podziemiu szukał ze mną kontaktu i jakoś nie znalazł.
Otóż są to brednie gdyby szukał (od 14 grudnia 1981 r. wydawaliśmy pismo „Wiadomości”, będące kontynuacją dziennika „Wiadomości Dnia”) to by znalazł, gdyby chciał działać, to by działał. Zaznaczam przy tym, ze nikt by do niego nie miał pretensji, jednak jeżeli po 30 latach publikuje wywiad, który można porównać tylko i wyłącznie z wyczynami propagandzistów sowieckich, którzy w latach 30 XX wieku twierdzili, ze to Stalin wszystko organizował i był przywódca przewrotu bolszewickiego, to niech nie ma pretensji, ze go potraktuje z należytym humorem.
Jednak bądźmy sprawiedliwi dla Stalina – on był jednym z czołowych działaczy bolszewickich, no ale przewrót organizował Trocki i Lenin. J. Kaczyński w swych kłamstwach bije na głowę Stalina. Wróćmy do faktów, nasz prezes i słoneczko Wolnej i Niepodległej Polski twierdzi, ze chciał działać i jednocześnie twierdzi, ze pomógł Dornowi znaleźć mieszkanie to dlaczego poprzez Dorna nie odnalazł redakcji „Wiadomości”, dlaczego ani razu nie było udziału w redagowaniu numeru czasopisma, dlaczego nie nadesłał ani jednego artykułu? Dlaczego ani razu nie usłyszałem jego nazwiska?
Na czym według J. Kaczyńskiego polegało działanie w podziemiu? Na podpisywaniu papierków, które mu UB –ecja posunęła? J. Kaczyński twierdzi, ze współpracował z Ośrodkiem Badań Społecznych w podziemiu. Kłamstwo – i to tak głupie i ordynarne, że aż płakać się chce. Ośrodek Badań Społecznych zmienił nazwę na Centrum Dokumentacji i Analiz (nowa nazwę wymyślił L. Dorn), jeżeli prezes by cośkolwiek robił to by o tym pamiętał. Nic nie robił. Nie był żadnym działaczem. Nie działał w podziemiu.
Prezes mówi, ze współpracował z „Głosem”, ja bardzo przepraszam – nic z tym miesięcznikiem nie mam wspólnego – ale w lutym 1982 roku odbyła się dyskusja na temat stanu wojennego redakcji „Głosu” i „Wiadomości” w której brali udział L. Dorn, P. Strzałkowski, M. Gugulski i niżej podpisany. Była ona opublikowana w „Głosie”. Nie brałeś w niej udziału, nie myślałeś nie przelewałeś myśli na papier bo gdybyś to robił to by jakiś ślad po tej aktywności pozostał.
Ale może kolportowałeś czasopisma, albo je drukowałeś. Jeżeli tak to przepraszam, bo ciężka praca kolporterów była wtedy niebezpieczniejsza niż praca redaktorów. Jednak nic nie piszesz o tym w swoim wywiadzie. Twierdzisz natomiast, ze współpracowałeś z MRKS –e, kiedy i jak, jeśli można spytać? Miałem stały kontakt z tą redakcja i strukturą podziemną, więcej gdy drukarnia MRKS została zdekonspirowana przez UB to „Wiadomości” wydawały pismo „MRKS”, jako swoja wkładkę.
Ani razu nie spotkałem cie na wspólnych zebraniach, ani razu nikt nie wspominał, ze działasz, ze piszesz. Dlaczego z nas wszystkich – myślę o ludziach podziemia – kpiny sobie robisz, dlaczego nas obrażasz tym groteskowym wywiadem. Pierwsze dwa, trzy miesiące stanu wojennego to był naprawdę strach, nie można tego czasu porównać z latami np. 1985 -89, bo to jest kpina z historii.
W grudniu 1981 roku za rozrzucanie ulotek dostawało się 10 lat, a ty piszesz, ze podpisałeś taki sam papier na UB jak mecenas Jan Olszewski. Moment mecenas J. Olszewski nie był internowany dlatego, że był doradcą Episkopatu i dlatego podpisał na UB wspomniany papier. Więc moje pytanie brzmi: czy byłeś doradca Episkopatu? Jeżeli tak, to miałeś święte prawo podpisać ten papierek, jeżeli nie to naruszałeś podstawowa zasadę wszystkich opozycjonistów w PRL: nic nie podpisywać.
Więc jeżeli nie byłeś doradca Episkopatu, to zachowałeś się jak przedszkolak, jak kretyn, który nie wie gdzie żyje. Dlaczego się kompromitujesz, czy szajba ci już tak odbiła, ze wierzysz w bajki, które sam wymyślasz? Po co ci to, po to by wziął cie w obronę Macierewicz (który w tym czasie siedział w ciężkim więzieniu) więc nic o podziemiu nie mógł wiedzieć? To, ze nigdy nie byłeś opozycjonista, ze nigdy nic nie robiłeś co by ci zagrażało udowadniasz czytelnikom – rzecz jasna tym dla których nie jesteś Stalinem Wolnej Polski – każdym słowem swego wywiadu.
Ot piszesz, ze w pierwszych dniach stanu wojennego spotkałeś się z U. Doroszewską w mieszkaniu J. Karpińskiego. Czyś ty już kompletnie zgłupiał Jarku? Przecież to było najbardziej znane – od 1976 roku - opozycyjne mieszkanie w Warszawie, obserwowane przez UB 24 na 24, jeżeli ktoś tam szedł to wiedział, ze UB go namierza! No dość – nie rozumiem, dlaczego tworzysz mity, jeżeli za cos się ceniłem to właśnie za to, ze nie byłeś opozycjonista, działaczem podziemia itd. Ci wszyscy ludzie skompromitowali się doszczętnie w latach 90 –tych. Ty nie – miałeś zdrowy rozsadek, ale władza absolutna w PiS pozbawiła cie tej najważniejszej cechy w życiu.
Na procesie wytoczonym Krzysztofowi Wyszkowskiemu z powództwa Lecha Wałęsy w kwietniu 2010r zeznawał major SB Janusz Stachowiak.
Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie "Bolek" a Wałęsa przysięgał nawet "na krzyżyk", że będzie sumiennie pracował dla resortu.
Stachowiak przyznał, że Wałęsa został "stosunkowo łatwo" pozyskany do współpracy i że nie był ani zastraszany, ani też szantażowany. Tłumaczył, że współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni. Esbek szczegółowo wyjaśniał motywy finansowe współpracy TW "Bolka".
Stachowiak nie złożył jednak takich samych wyjaśnień podczas procesu lustracyjnego w 2000 roku. Miał on być wówczas zastraszany, przytoczył nawet przykłady swoich kolegów, którzy łamiąc zmowę milczenia w sprawie współpracy "Bolka", narażali się na wytaczane im fikcyjne procesy karne.
W sierpniu 2010 r. sąd oddalił powództwo Wałęsy m.in. dzięki zeznaniom, jakie złożył w tej sprawie były funkcjonariusz gdańskiego WUSW Janusz Stachowiak. Mężczyzna przyznał przed sądem, że rejestrował Wałęsę jako TW "Bolek" do współpracy i widział jego dokumenty. Co więcej, poinformował, że Wałęsa był wcześniej zarejestrowany również przez Wojskową Służbę Wewnętrzną.
Wyrok korzystny dla Wyszkowskiego został jednak uchylony w sądzie apelacyjnym. Tylko dlatego, że nie przedstawiono zobowiązania do współpracy ani jakichkolwiek dokumentów rejestracyjnych świadczących o agenturalnej działalności Wałęsy. A te wykradziono z oryginalnych teczek w latach 90. w czasie, gdy wypożyczono je z archiwów UOP do Kancelarii Prezydenta.
Wałęsa od wielu lat nerwowo reaguje nawet na chęć rozmowy na temat tego, co kryją archiwa bezpieki. Reakcja Wałęsy po publikacji "Naszego Dziennika", poświęconej rozmowie byłych funkcjonariuszy WSW i WSI na temat dowiezienia go na strajk w sierpniu 1980 r. kutrem Marynarki Wojennej, zaskoczyła nawet jego zagorzałych obrońców.
Wielu komentatorów dostrzegło, że były prezydent zupełnie na serio powtarzał, iż kutrem, dowodzonym - według relacji funkcjonariuszy WSI - przez późniejszego admirała Romualda Wagę płynął jego sobowtór, przy pomocy którego miała go zwalczać bezpieka. Reakcją tą mimo woli uprawdopodobnił relację Aleksandra L., którego w 2007 r. nagrywał Leszek Tobiasz (pułkownik WSI, główny świadek w tzw. aferze marszałkowej), który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 10 lutego 2012r.
Polityka
Różności
Salon24
Ekonomia i Biznes
Wspomnienia
12.12.2012 12:31 172
opublikowana w: Donald T., Dość KOMUNY!, Nora Kreta, Prawdy niePOpularne, Salonowe weekendy
Dlaczego nie internowano Tuska?
Jednym z koronnych argumentów mających zdyskredytować Jarosława Kaczyńskiego jest fakt, iż nie został on internowany 13 grudnia 1981. Bezmyślność takich zarzutów jest porażająca. Tak jakby aresztowanie miało być weryfikacją poziomu opozycyjnego zaangażowania. Warto przypomnieć, że internowany został też np. Edward Gierek, a z opozycją solidarnościową miał doprawdy niewiele wspólnego.
Ale niech będzie - skoro stawia się Kaczyńskiemu takie zarzuty, to zastanówmy się dlaczego w takim razie komuniści nie aresztowali Tuska? Czyżby działalność opozycyjna młodego Donalda była na tyle mizerna, że władzy nie chciało się faceta nawet przesłuchać? Sam stwierdził przecież niedawno, że 13 grudnia to sobie maszerował w proteście przeciwko działaniom reżimu. I co - żaden milicjant się nawet nie zainteresował takim aktem odwagi? Może marsz Tuska odbywał się wzdłuż plaży z Sopotu do Brzeźna i po prostu nikt nie zauważył? Słabiutko, oj słabiutko to wygląda...
Warto pamiętać też, że internowanie nie dla wszystkich przebiegało według tego samego schematu. Niektórym opozycjonistom władze zafundowały bowiem więzienne katusze, a w tym samym czasie inni wypoczywali sobie w komfortowych warunkach. Wśród tych drugich znajdowali się też esbeccy szpicle. Taki Wałęsa w Arłamowie pił na umór i obżerał się czekoladą - wszystko na koszt komunistycznych władz. Trudno uznawać takie epizody za akty heroicznej odwagi.
Może więc lepiej się stało, że Tusk nie został internowany? Zamiast niezdrowego picia, chociaż trochę sobie pospacerował w ramach solidarności z aresztowanymi. Lepsze to, niż nic.
- Cześć, co słychać?
- Ty jeszcze w samolocie? Co tak późno? Zaspałeś?
- Eee.. nic takiego...takie małe spotkanie mieliśmy wczoraj...
- Kiedy będziecie na miejscu?
- Chyba już dolatujemy. Trochę się zdrzemnąłem.
- I jak tam, ładna pogoda?
- Ziemi nie widać, chmury w dole. Ale tam podobno mgła jest! Pilot z Jaka tak powiedział!
- Co z Jaka? Jaki Jaka? Jakiego Jaka?
- Naszego Jaka, co niedawno wylądował. Mówi, że mgła jest. Widział na własne oczy.
- A co ona tam robi, przecież miała w studiu u Pospiecha siedzieć!
- Nie wiem, moze Ponczek ją wysłał. Nasi piloci mówią, że jak mgła jest, to nie mogą
lądować!
- To powiedzcie jej, żeby zmywała sie stamtąd, bo sie z nią policzę. Macie lądować,
huczna impreza, wszystko ma być tym razem tak, jak zaplanowałem. Pokażemy im! Orkiestra dęta jest?
- Ma byc. Ale podobno ruskie też mówią, że nie można lądować, bo, zaraz, Marysia, jak to
było? ..ano własnie, "nizkij tuman nie dozwaliajet"!
- Przecież Antek miał siedzieć w krzakach i podsłuchy instalować. Kto mu kazał wyłazić?
Boże, z kim ja musze pracować!
- Czekaj, zaraz...co? Acha, Marysia mi tu podpowiada, ze tuman to po rosyjsku znaczy ...
- Dosyć tego gadania! Lądować w trymiga i galopem do Katynia! Już macie spóźnienie. I
nie zapomnij zabrać wieńca!
Ja o godzinie 09:00 włączam telewizor i chcę widzieć transmisję na żywo!
- Przecież tam ten tuman jest, znaczy się ta mgła, co nie dozwaliajet! Jak sie
rozbijemy?
- To wtedy transmisja będzie, hehe, nie na żywo. Nie martw się, po to dałem ci dziesięciu
biskupów, żeby nic ci się nie przydarzyło. Jak oni tam w tym lesie zaczną kadzić, to będzie taka mgła, ze na Kremlu Putina w oczy będzie szczypać. Pożałuje, że się z ryżym lisem skumał! A dwóch biskupów masz na dodatek w randze generałów!
- Ale ja chciałem rabina, mam większe zaufanie, tylko wiesz, on skrewił, nie przyjechał w ogóle na lotnisko... to zły omen...
- Tak to już jest, jak księdzu pozwolić na żeniaczkę... baba to kula u nogi, zapamiętaj. A biskupi przyjechali?
- Tak, co do jednego. Aż mnie zamurowało, bo oni zawsze tak się bali latać...
- Wiem, dlatego w zaproszeniu napisałem, że będzie chór chłopięcy... Słuchaj: przestań
trząść portkami, weź się w garść. Masz zadanie do wykonania! Chciałeś być tym prezydentem czy nie?
- Jak to - ja chciałem? Przecież to ty mi kazałeś!
- I co, źle ci, czy co? Mieszkasz sobie jak ten król w Pałacu, żyrandole, służba, lokaje...
- Ja się tylko dlatego zgodziłem, bo obiecywałeś Wawel!
- Będzie Wawel, nie nerwuj się. Po co te kłótnie. Jak przylecisz z powrotem, to się
zamienimy. Ja będę prezydentem, a ty odpoczniesz. Zrobimy to tak, że nikt nie zauważy. Potem załatwię ci ten Wawel, może jeszcze hetmana chorągwi krakowskiej dostaniesz. I własną kaplicę w katedrze.
- Dziwak sie nie zgodzi...
- Musi sie zgodzić, mam na niego haki. Ale rozumiesz, nie mogę teraz stolicy do Krakowa
przenosić, nie da rady, dopiero po Euro. Zaraz jak nasi wygrają, przyłączamy Ukraine i
robimy rozpierdziuchę na 24 fajerki. Unia Wschodnia, to będzie coś! Od morza do morza,
może monarchię się przywróci...
- Ale ty mądry jesteś!
- Wiem, cicho. A teraz idź i ląduj. Czekam na meldunek o wykonaniu zadania. Tylko nie
przed kamerami, kretynie! Ale żeś się wtedy wygłupił..."panie prezesie melduję"... Aż mi
okulary pod stół spadły!
- Przestań mi dokuczać, bo sie poskarżę mamie...
- Mama chora, nie wolno jej niepokoić, słyszałeś co doktor powiedział...no dobra, spadaj
już.
- Jaa-jak to "spadaj"?
- Ląduj, chciałem powiedzieć, nie łap mnie za słówka.
- ...ale ci mówiłem, że tam jest mgła! A jak piloci mnie znowu oleją? Ja do kokpitu więcej
nie pójdę, wstydu sie już raz najadłem.
- To wyślij generała, on ich przekona. Wystarczy, żeby tam siedział i gazetę czytał, a oni juz będą wiedzieli, co mają robić. Trzeźwy jest?
- Chyba tak, dopiero trzy małpki wypił.
- Dobra, to niech walnie jeszcze jedną i idzie. A teraz nie zawracaj mi głowy. Mam
ważniejsze sprawy. Kotu trzeba piasek zmienić.
Do kancelarii premiera wpuścić nie chcą, to trzeba przyjść popierdywać pod nią, ku zachwytowi ogłupionego tłumu strojąc pozy bohatera swoich dawnych prac "naukowych"...
Wychodzi na to, że marsz Wolność organizuje miernota, która za komuny nie zrobiła nic dla odzyskania Wolności, czyli oszust.
Towarzysz Jarosław Kaczyński znów przemówi, tym razem, przed miejscem pracy premiera, Przemawiając przed kancelaria Premiera będzie miał złudzenie ze sam jest premierem. Czego to te jego proszki nie potrafią.
Jak mu te gmachy rządowe i Pałac pachną. Przemówić i pogadać choćby przed kancelarią premiera lub przed Pałacem Prezydenckim.
Liczymy, ze Towarzysz Kaczyński, pod nieobecność Rydzyka, ewentualnie wygłosi kazanie w ramach planowanej mszy. Jak już szaleć, to na całego.
A najlepsze, że jest to protest przeciw represjom, od początku do końca wyssanym z palca przez Towarzysza Kaczyńskiego. Po prostu znów wymyślił sobie czego nie ma. Gdzie on do diabła widzi ograniczenie swobód obywatelskich?
Z tego co pamiętam, to Kaczyński już od dawna organizował tzw. Marsze, najpierw, na Belweder, później na Pałac Namiestnikowski, domagając się ustąpienia Wałęsy, Kwaśniew-skiego i ostatnio Komorowskiego. Tylko jak Prezydentem był jego brat to nie maszerował a chodził tam na kawę. Każdy rząd bez niego to rząd zaprzańców i zdrajców prowadzących Polskę do przepaści. Żądza władzy w nim jest silniejsza od elementarnej lojalności w stosunku do Polski.
POkaz swoje 'osiagniecia'!!
Ty Panu Kaczynskiemu jedynie BUTY MOZESZ CZYSCIC!
BALBINA !!!
Wiemy wszystko, krecenie nie pomoze !!
(...) I było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież
> działałem cały czas
> Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani.
Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania
ha, ha, ha
Byl ...nie byl ...ale choroba przewlekla i nieuleczalna
Ha, ha, ha
JAKIM BEZDENNYM KRETYNEM TRZEBA BYC ZEBY W TO UWIERZYC??
Chłopina się prosił żeby go zamknęli a oni NIE.!
Ależ to podle. Teraz wiem, ze to przez ten straszny stres, Jarek pie... od rzeczy.
Zajmijcie sie 'RODOWODEM' obecnych wladz, co KRAJ DO RUINY DOPROWADZAJA!!
JAK TAM KRYZYS NA ZIELONEJ WYSPIE???//
Sytuacja jest gorsza teraz - "waleczny" był onegdaj tchórzem
Być może obiecano więcej, a tu ni chu, chu bo demokracja się włączyła za szybko?
MORALNY KURDUPLU - spieprzaj z forum!
Za lopate - SNIEG ODGARNIAC, BO CIE ZYWCEM ZASYPIE!
I co - udal sie zbiorowy orgazm???
SWIETA PRAWDA, ALE POmatoly nie sa w stanie tego POjac!
JAD WSCIEKLIZNY DO CZLOWIEKA, KTOREMU W NICZYM DOROWNAC NIE MOGA ICH POzera!!
Facet ewidentnie stetryczał, ma starczą gonitwę myśli, z każdym tygodniem wygaduje coraz większe brednie i nadal nie widać apogeum tej głupoty, czekam na dalsze "rewelacje" i pobicie Macierewicza w gadaniu nonsensów.
Działał w tak głębokiej opozycji , że nawet opozycja o tym nie wiedziała .
Wtedy będzie mógł oficjalnie trąbić, jak bardzo cierpiał, siedząc w internacie z Wałęsą, Kuroniem itp.
A snieg was jeszcze nie zasypal???
OBUDŹ SIĘ POLSKO??? - PARANOJA NIE BOLI, ALE OŚMIESZA I MOŻE NARÓD DROGO KOSZTOWAĆ
No proszę, wystarczyło, ze szedł pewnym krokiem i już go SB przepuściła. I ta sama SB go nie chciała internować, chociaż on chciał. A skoro go nie internowali to się zaraz wzruszył, ze ma dużo gorsza sytuację, niż ci internowani.
Wzruszam się, ocieram łzy papierem toaletowym z PRL, zakładam walonki i idę postawić świeczkę pod domem wybitnego opozycjonisty co się SB nie kłaniał.
- Ja akurat w tym czasie byłem pod Hutą Warszawa. Sądzę, że to wymagało tego samego poziomu odwagi - przekonuje Kaczyński.
Panie J.Kaczyński czy Pan sądzi że ludzie mają amnezję? W tamtych latach pobyt gdziekolwiek nie stwarzał żadnych problemów, więc po co Pan się gloryfikuje. A fakt że w czasie gdy wielu Polaków spotkało się z szykanami władzy, tracili pracę, musieli wyjechać poza granicę Polski Pan siedział w ciepłych kapciach u mamusi na obiadku. Tu nic nie można koloryzować, to że Pana nie internowali to zastanawiający fakt. To że Pan jako jedyny opozycjonista miał "fałszywą" teczkę dla mojego pokolenia jest jasny.
Fakt jest faktem, gdy w latach 80 trzeba było nadstawić głowię Pan siedział u mamusi, teraz gdy tzw odwaga nic nie kosztuje Pan jest O D W A Ż N Y. Pusty śmiech mnie ogarnia i zastanawiam się dlaczego Prokuratura w Polsce nie wytacza Panu spraw. Czas najwyższy abyś mój drogi Panie poczuł odpowiedzialność za to co mówisz. A za dzielenie Polaków mam nadzieje Polacy dadzą Panu i PiS kopa w tyłek na wyborach.
Obserwując Pana i pana zauszników działanie już wiem jak doszło do rozbioru Polski.
Jaruzel był dla niego za mały,
on chciał Rosję i Niemcy pognębić w XXI wieku,
no Napoleon,
a do tego dziewica!
W związku z tym, uważam, że mi też było dużo gorzej niż internowanym, bo zimno na dworze, jazda na sankach taka niebezpieczna, łatwo o siniaki i guza.
A tak poważniej to użyję słów królewny Fiony z filmu Shrek - "rany, co za palant..."
I tyle w temacie...
że wie ale nie powie i...
go z listem do matki
do domu posłali!
internowali, ponieważ był nikim!! ALBO współpracował i to jest robota dla IPN. Przykładowo Niesiołowski
siedział 5 lat. Konkluzja? trzeba zewrzeć szeregi i apelować do Trybunału Stanu o wykluczenie Kaczyńskiego z życia publicznego w Polsce.
Ale ma fantazję stray cap!
A co mu kazała SB-cja? A co robił jego przyjaciel Jasiński ?
Masakra, on naprawdę ma coś z głową, licząc że ludzie uwierzą w taki chłam bredni.
"Bocznymi ulicami" szedł:)))) Ktos podpowiedział durnemu , że durnie gada mówiąc, że dopiero w kościele sie domyślił, że coś jest nie tak.
Bo nawet idąc do kościoła musiał by zauważyć , że po Warszawie jeżdżą wojskowe samochody, czołgi, bo nawet w dużo mniejszych miastach ruch wojskowych, duden ciężkich samochodów, czołgów był zauważalny i słyszalny nawet dla głuchego i ślepego.
Kacze opowieści ewoluują w miare dostrzeganych debilizmów w jego bredniach.
Śpioch stanu wojennego gnijacy do południa w ciepłym wyrze u mamusi w wieku 32 lat nie brzmi dobrze, więc buduje sobie po latach 'martyrologię' ten pieszczoch komuny.
być internowany był widocznie Jarka oceniono jako nieudacznika bez znaczenia
tylko on sam chce by go inaczej oceniano ale może chcieć
Kaczor zawsze powtarza że jeśli na coś nie ma dowodów to zostały zniszczone i pewnie tak stało się dokumentami..
o jego działalności wybitnego opozycjonisty tylko jeden problem bo podobno SB niszczyła dokumenty tylko swoich ludzi
Wybrac takiego idiote za lidera partii, to tez trzeba miec z glowa cos nie tak...
no, a najbardziej mieli przechlapane ci co ich w ogóle nie zatrzymali...
Opery mydlanej ciąg dalszy - pt. jak zrobić z frajera bohatera:)
lechu lejba zawsze powtarza że jeśli na coś nie ma dowodów to zostały zniszczone i pewnie tak stało się dokumentami..
o jego działalności wybitnego opozycjonisty tylko jeden problem bo podobno SB niszczyła dokumenty tylko swoich ludzi
hmmmm...
śmiało przechodził pomiędzy milicjantami szukając mamusi. Nic dziwnego, że prezes i obecny system ma za postkomunistyczny. Ofert internowania nadal jak na lekarstwo, pomimo ciągłego awanturowania się na ulicach i w mediach. No, może poza jedną - z psychiatryka
Co tam, że mamusi synek miał wtedy 32 lata, a premier Tusk 24, od razu widać kto jest odważniejszy.
NIE PLACZ KACZUS...popros Tuska...
Może jutro się uda i internują?
I TYLE W TEMACIE...
"Mróz był okrutny i śniegiem wiało,
Mama mu niosła ciepłe kakao,
On w szafie siedział, bibułę czytał,
Na generała zębami zgrzytał.
Jechały "suki", jechały tanki,
Mama mu z kawą nosiła dzbanki,
On się do walki wielkiej szykował,
Więc pistolecik swój przygotował.
Strategię tworzył i kreślił plany,
Wiedział, że wielkie nadchodzą zmiany,
Czytał i pisał, pisał i czytał,
...
Czasami mamę o coś zapytał.
W zarysach tworzył grupy oporu,
Pochodnie ściągał aż z Ekwadoru,
Tworzył nocami i tworzył dniami,
Mama chodziła z naleśnikami,
Niosła banany i czekoladę,
I z rodzynkami pyszną roladę.
Niosła mu szynkę, niosła kiełbasę
I lukrowaną przepyszną masę.
Swe życie rzucił na stos dla sprawy,
Na bok wszelakie poszły zabawy,
Łzy mu płynęły, bardzo rozpaczał,
Bo mu generał kraj przeinaczał.
Morał zaś taki z tekstu wynika,
Że ciężki w Polsce los bojownika,
Co walczy dzielnie, krwi nie żałuje,
A nikt mu nawet nie podziękuje!"
Teraz nadrabiaja i dopisuja karty w zyciorysach.
powtórzę za Frasyniukiem - "Jarek nie pie... , nie było cię tam".
MNIE NIE ZAMKNĘLI,PONIEWAŻ SCHOWAŁEM SIĘ U MAMY I TAM MNIE NIE SZUKALI...OD DZIECKA BYŁEM W OPOZYCJI DO KOMUNY.WIERZĘ PANU J.KACZYŃSKIEMU.JAK MOŻNA WIERZYĆ OSOBIE,KTÓRA WSTYDZI SIĘ POLSKOŚCI.?
Jego nienawiść i kompleksy wynikają z tego, że wszyscy światli, inteligentni Polacy są tego świadomi.
I tyle
Śmiesza mnie ci wszyscy, którzy uwili sobie ciepłe gniazdka w III RP i WSPOMINAJĄ JACY BYLI WAŻNI, JAK WALCZYLI, JAKIMI BYLI OPOZYCJONISTAMI. Bez udziału masowego w 1980-81 nic by nie znaczyli. W dodatku 99,9 proc. z nich to nie Kuronie; po prostu gdzieś tam puścili ulotki, gdzieś byli (na ulicy), coś przenieśli, gdzieś krzyczeli, gdzieś maszerowali, gdzieś tam robili zebrania i spotkania, gdzieś zapalili świeczki i to była cała ich "walka" lub "konspiracja". W większości to było "harcerstwo".
Gdyby się system nie walił, wówczas SB i milicja nakryłyby ich czapkami. I gdyby nie Reagan (USA), gdyby nie Gorbaczow (tak, tak) i Jan Paweł II. I gdyby nie fakt, ze góra PZPR-owska chciała bez problemu przeskoczyć w nowy system.
"Opozycjoniści" z bożej łaski, "konspiratorzy", "podziemie" - ha, ha, ha!!!
Ci w roku 1956 - to byli odważni ludzie, i ci w 1968 - nie gorsi od tych z lat 80. Niech więc sie ta ferajna z lat 80. tak nie puszy.
!!!Nawet.. PIES z kulawa noga go nie zatrzymal kiedy prosil sie o to,biegajac ze lzami w oczach po Warszawie .
I jak tu mozna budowac legende NAD-PREZESA.. Kaczynskiego - glównego opozycjonisty PRL-u
odwagi w Demokracji jaki nic mu nie grozi --- ten zasr..ny, drobny rewolucjonista spod kołdry
Dowcip roku. Facet szybuje w przestworzach własnego absurdu. ... w owym czasie nikt nie słyszał o działalności tego gnoma. Teraz wymyslił kolejną historyjkę.
Przedawkował prochy!
Kierownictwo PiS
Joachim Brudzinski w 1981r. mial 13 lat
Mariusz Kaminski 16 lat
Adam Lipinski 25 lat - jedyny kombatant ale nie internowany
Beata Szydlo 18 lat - nic nie wiadomo o jej "kombatanckiej" przeszlosci
Stanislaw Kostrzewski - w 1981 mial 32 lata, w PZPR do jej rozwiazania
Adam Hoffman - w 1981 roku mial roczek
Karol Karski w 1981 roku mial 15 lat... jak juz byl pelnoletni rozbil melexa.
Wieslaw Stanislaw Janczyk - w 1981 roku mial 17 lat
i moj ulubiony
Mariusz Blaszczak w 1981 roku mial 12 lat i wierze ze juz wowczas wiedzial ze bedzie podnozkiem kogos waznego.
takimi to kombatantami tego okresu otacza sie prezes, banda niedorajdow ktorzy nie zdarzyli byc kombatantami i wycieraja sobie morde stanem wojennym (przepraszam za morde, chodzi o buzie, nie chce byc posadzony o mowe nienawisci)
Nie może zaliczyć stażu kombatanckiego.
powtórzę za Frasyniukiem - "Jarek nie pie... , nie było cię tam".
Jareczek, agent Moskwy, nabardzie zawziety wrog Polski i Polakow, kretyn, oszolom, bydle i dno moralne !!!
spieprzaj dziadu !!!
"Jarek nie pie... , nie było cię tam".
Kurduplowate "bohaterstwo"
Normalni ludzie ktorzy przezyli strajki,represje,kolejki,nigdy nie beda swietowac wprowadzenie stanu wojennego.
PiSowcy calkiem zglupieli,odwaga staniala.
Przypomina, że Jarosław Kaczyński był niewielkiej rangi działaczem NSZZ "Solidarności". - Nie wchodził w skład żadnego regionalnego zarządu. W Regionie Mazowsze było w nim kilkadziesiąt osób. Kaczyńskiego tam nie było. Był po prostu pracownikiem Ośrodka Badań Społecznych, jednym z ok. dwudziestu. To była w hierarchii związkowej niska ranga. Pracowali tam m.in. Bronisław Komorowski (został internowany - red.) czy Ludwik Dorn (ścigany listem gończym - red.). Niektórych internowano, ale większość nie. Kaczyński miał różnych znajomych, był zaprzyjaźniony z (internowanym) Antonim Macierewiczem (szefem Ośrodka Badań Społecznych - red.), któremu doradzał w sprawach prawnych. Ale nie internowano wszystkich znajomych Macierewicza - stwierdza profesor.
- Jak wywlekanie historii sprzed 30 lat i odwracanie jej na swoją korzyść wygląda w oczach ludzi, którzy byli internowani? - pytamy. - To jest obrzydliwe - kwituje prof. Friszke.
- Ja akurat w tym czasie byłem pod Hutą Warszawa. Sądzę, że to wymagało tego samego poziomu odwagi - przekonuje Kaczyński.
Panie J.Kaczyński czy Pan sądzi że ludzie mają amnezję? W tamtych latach pobyt gdziekolwiek nie stwarzał żadnych problemów, więc po co Pan się gloryfikuje. A fakt że w czasie gdy wielu Polaków spotkało się z szykanami władzy, tracili pracę, musieli wyjechać poza granicę Polski Pan siedział w ciepłych kapciach u mamusi na obiadku. Tu nic nie można koloryzować, to że Pana nie internowali to zastanawiający fakt. To że Pan jako jedyny opozycjonista miał "fałszywą" teczkę dla mojego pokolenia jest jasny.
Fakt jest faktem, gdy w latach 80 trzeba było nadstawić głowię Pan siedział u mamusi, teraz gdy tzw odwaga nic nie kosztuje Pan jest O D W A Ż N Y. Pusty śmiech mnie ogarnia i zastanawiam się dlaczego Prokuratura w Polsce nie wytacza Panu spraw. Czas najwyższy abyś mój drogi Panie poczuł odpowiedzialność za to co mówisz. A za dzielenie Polaków mam nadzieje Polacy dadzą Panu i PiS kopa w tyłek na wyborach.
Obserwując Pana i pana zauszników działanie już wiem jak doszło do rozbioru Polski.
Wśród nich, można znaleźć i taką perełkę.
- Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony - opowiadał w "Odwrotnej stronie medalu" Kaczyński.
Znany, ze swojej słabości do późnego wstawania, Kaczyński nie zauważył, co się dzieje nawet wtedy, gdy wyszedł na ulicę i zmierzał do kościoła. Dopiero tam doznał oświecenia.
- W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas Obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydawało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować co się stało - mówił Kaczyński.
To ciekawe, że słynący ze spostrzegawczości i czujności Jarosław nie zwrócił uwagi na to, co działo się na ulicach. Czyżby faktycznie był tak rozespany?
A może wigilia wprowadzenia stanu wojennego była dla niego ciężka? Wszak Józef Oleksy do dziś wspomina, że 12 grudnia dobrze się bawił. Ale z kim miałby szaleć Kaczyński, skoro większość opozycji w nocy zamknięto? Nie, pewnikiem spał...
Więc on ulotki rozrzucał w domu
Okna zasłonił, zamek zasunął
I na tapczanie walczył z komuną
Jarka nie wzięli do internatu
Całą więc sławę zawdzięcza bratu
A że podobni do siebie byli
Wielu do dzisiaj ich z sobą myli
Jarek domowe przyjął zadanie
Czołgi rozstawił se na tapczanie
Sam stanął z prawej, z lewej - wiadomo
Naprzeciw Jarka stanęło ZOMO
Rozpoczął starcie wznosząc okrzyki
Mama zabrała mu żołnierzyki
Ale spokojnie, jest na to rada
Kiedyś tę walkę IPN zbada.
POWIEM WAM :
DLATEGO , ŻE ZA DUŻO MAJĄ DO UKRYCIA !!!
Jedno jest pewne, koniec jest bliski ...
W Tworkach czekaja na "bohatera" ...
Z komuchami walczyc nie lubil ale od jakiegos czasu znaczaco polubil.
Chwala mu za to!
Możesz sobie pisać co chcesz, ale akurat w tym względzie się mylisz. Zajmij się prawdziwą żydokomuną.
NO, NIECH SIĘ POCHWALI ŚWIADECTWEM MATURALNYM!!!
Jarosław Kaczyński nie miał prawa studiować bez zdania egzaminu dojrzałości tj. bez Świadectwa Maturalnego.Jarosław Kaczyński jest pospolitym oszustem.Jarosław Kaczyński nie ma prawa do tytułu:mgr, a tym bardziej dr!!!
OTO PRACA doktorska???Jarosława Kaczyńskiego gdzie podpiera sie Leninem
http://www.polityka.pl/kraj/222398,1,doktorat-premiera-kaczynskiego.read
Jarosław Kaczyński nie miał prawa studiowania na wyższej uczelni, bo nie ma Świadectwa Maturalnego.
niczym Przymanowski
ten patriota nic nie zrobil i zostal premierem,
POchwal sie swoim POdlym POchodzeniem.
TWOJA MATKE WIDZIANO JEDYNIE POd LATARNUA!!
No I SCIERWO NA SWIAT WYDALA!
To jednak bardzo smutny i zenujacy spektakl.
ten TCHOR\Z I CHORY JOLOP SIEDZIAL W PIWNICY Z MAMUSIĄ I ALIKIEM Z TERAZ OPOWAIDA BZDURY! ALE TAK ZACHOWUJE SIE PSYCHICZNIE CHORY CZLOWIEK! KAZDY JEST napoleonem I bohaterem!
Ty opowiadasz bzdury! Inaczej Alik miałby dzisiaj 33 lata (wiek chrystusowy) a koty tak długo nie żyją.
Odpie... sie w końcu od Kaczora. Czy w PoLSCE NIE MA INNYCH TEMATÓW
Są ! Np.kot Alik.
To nawet ja dostałem pałami w bramie od ZOMO za samo tylko kibicowanie ludziom, którzy maszerowali na Piotrkowskiej w Łodzi...
Tworki pewnie 'otworzyli' przed Swietami!
a juz od 24 opozyjoniscigniliw lagrach internowana, kto przeslpal rewolucje ? kogo sb olala ? a moze swojego nie ruszali ?
No pewnie, ze w gorszej. Zdecydowanie gorszej. Internowani coś znaczyli i wyszli z opresji z honorem, a jego ubecja potraktowała jak gnojka i tak tez się zachował, podpisując lojalkę. Są tacy co twierdzą, że jeszcze na odchodne dostał kopa w tyłek, żeby mu się lepiej ze schodów zbiegało.
Gdyby nie pinadze niemieckie, amerykanskie, Regan - to bylaby druga Libia, czy Syria -pamietam marsze glodowe, a oni miili kaszanke w kieszeni. Kto czytal postulaty gdanskie - to byly o socjalizmie z ludzkom twazom i rownym podziale kaszanki :-)))))
No to mata coscie chcieli hamerykany z gdanska :-)))))))))))))))
Swego UBeki przepuścili.
Nie dajcie sie zwiesc tym UB-eckim wpisom, ktore tutaj pojawiaja sie na forum. Im za to płacą... Niech żyje wolna Polska! Precz z kryptokomuną z PO!
A któż to niby nam płaci ?
Może prezes Kaczor.
Trudno się przyznawać do własnego zaślepienia ale kiedyś trzeba. Lepiej późno niż wcale.
Skoro zaczyna się tak dziać to znaczy że za chwilę pojawią się następne głosy osób, które uznały że zabrnęły w ślepą uliczkę i czas się ocknąć.
On walczyl...bananami..( mama kupila w sklepie partyjnym banany )
Przytoczę mało znane fakty o wyczynie konspiracyjnym Jarosława. K.:
W PRL kino „Muranów” w Warszawie znajdowało się przy ulicy Nowotki, tuż obok Pałacu Mostowskich, w którym mieściła się Komenda Stołeczna MO i było także SB. W 1979 r. Jarosław K. udał się do tego kina na seans filmu „Amator” Kieślowskiego. I dostał od mamy banana. Przed komendą wyrzucił całą skórkę i bardzo szybko wbiegł do kina, bo już był spóźniony.
Bardzo mu się to spodobało i postanowił, że już będzie tak zawsze.
---
MISIO15-10-2007, 16:06
Czy był internowany jak prof. Bartoszewski?
Czy był porwany i torturowany przez SB jak Mężydło z PO?
Czy był skazany przez obecnego zastępcę Ziobry - wiceministra Kryże jak Komorowski z PO?
Czy ukrywał się i organizował struktury podziemnej "Solidarności" jak Borusewicz z PO?
Czy niszczył bibułę i chował przed SB powielacze jak Tusk z PO?
NIE!
"Bohater opozycji" Tow. Jarosław Kaczyński 13 Grudnia 1981 roku smacznie spał do południa, potem wygonił wygrzanego kota z nóg i usłyszał, że tatuś- Rajmund Kaczyński (wykładowca leninizmu na Politechnice Warszawskiej w latach 50-tych) nie zapłacił rachunku i wyłączono im telefon!
"Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony. W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas Obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydawało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować co się stało."
Źródło: Sam Jarosław Kaczyński w wywiadzie rzece "Odwrotna strona medalu" (Oficyna Wydawnicza MOST, Wyd. VERBA 1991r.)
W tym najtrudniejszym czasie Jarosław Kaczyński jako jedyny doradca Lecha Wałęsy, po krótkiej rozmowie z SB i odmowie podpisania lojalki (jak sam twierdzi) został wypuszczony do domu i do 1989 roku nikt z SB, krzywdy mu nie zrobił. W teczce Kaczyńskiego NIE MA SLADU DZIŁANOŚCI OPOZYCYJNEJ w latach 1982-1989. Niezmiernie ciekawe jest, to że historia stanu wojennego nie zna przypadku, aby po odmowie podpisania lojalki, SB wypuszczało opozycjonistę.
JEDNYM PRZYPADKIEM JEST JAROSŁAW KACZYŃSKI.
Ps. Czy w PiS pozostał ktokolwiek represjonowany w stanie wojennym czy tylko sami UTRWALACZE WŁADZY LUDOWEJ tacy jak: Kryże, Jasiński, Karski, Wasserman, Łopiński, Kostrzewski, Urbański, Kurowski ?
kreplas
, 29 Października 2009, 18:06
Machloje Kaczyńskich i spółki
Kiedy mówi się o przekrętach partii PC, natychmiast pada komunikat o
starych kotletach, potem dodają członkowie sekty PiS,
opisowe "dowody niewinności", mniej więcej w takim stylu. Gdyby coś
było, to rządy SLD i wściekłe ataki inwigilacyjne (mity z Lesiakiem
itd), zniszczyłyby braci Kaczyńskich. W związku z takim postawieniem
sprawy, pytam naiwnie. Czy partii SLD, wściekłe rządy PiS,
udowodniły cokolwiek?? Gdzie są afery postkomunistów, które miały
lawiną się sypać? Z tego co wiem, wszystkie afery SLD, zostały
wykryte i w skromnej części rozliczone za SLD. Mam taki oto pomysł.
Opiszę suche fakty, czytelnicy wyciągną wnioski, jakie to są
kotlety. Nie chciałbym niczego sugerować, jednak interesuje mnie,
jak uważacie, co Kaczyńscy zrobiliby z takim materiałem, jaki za
chwilę przedstawię, gdyby materiał dotyczył LiD lub PO. Naczelną
tezą Kaczyńskich jest to, że Polska została okradziona, przez układ
powiązań: biznes, media, polityka. Spróbuję się przyjrzeć, jak to
wyglądało w przypadku braci Kaczyńskich, którzy idealnie pasują do
postawionej przez siebie diagnozy. Najpierw powstała partia PC,
narodziła się dzień przed słynną wojną na górze i miała stanowić
zaplecze polityczne dla Lecha Wałęsy, którego Kaczyńscy wraz z ich
kolegą, Mieczysławem Wachowskim wspierali jak mogli, żeby Polska
miała prezydenta jak się patrzy. Sygnatariuszem partii PC, była
partia liberałów - KLD, którą dziś Kaczyński nazywa partia
lumpenliberałów. Kaczyński wręcz błagał Tuska i Bieleckiego, żeby
dołączyli do PC. KLD jednak wycofała się w ostatniej chwili. Od tego
momentu zaczyna się seria dziwnych interesów braci Kaczyńskich.
I - Spółka "Telegraf"
W 1990 roku, parę miesięcy po tym jak powstała PC, powstaje spółka
Telegraf. W radzie nadzorczej tej spółki zasiadają Jarosław i Lech
Kaczyńscy, Maciej Zalewski, Andrzej Urbański, Krzysztof Czabański. W
ciągu dziesięciu miesięcy działalności "Telegrafu", kapitał
założycielski wzrósł 150 razy i zatrzymał się na poziomie 2 milionów
dolarów. Spółka miała ambitne cele: lotniska, telewizje, stacje
benzynowe, wydawnictwa. Kasę "Telegrafu", zasilało wiele podmiotów,
głównie państwowych: Państwowy Bank Przemysłowo-Handlowy ofiarował
11 miliardów starych złotych, państwowy Budimex wykupił udziały za 9
miliardów złotych. 15 miliardów kredytu wziął "Telegraf" z
państwowego Kredyt Banku , z Banku Rozwoju Energetyki 18 miliardów
złotych. Baksik i Gąsiorowski twierdzą, że Art-B, przekazała spółce
57 miliardów złotych (starych). Spółkę Telegraf podejrzewano o
udział w aferze FOZZ, jakieś niejasne kontakty z dziwnym biznesmenem
Pineiro i parę innych dziwnych kontaktów. Co się stało ze
spółką "Telegraf"? Spółka padła w niejasnych okolicznościach. Co
jest najbardziej ciekawe w całej sprawie? Najbardziej ciekawe są
losy założycieli i powiązanych z "Telegrafem":
1) Maciej Zalewski, zostaje w 2002 roku, skazany za wymuszanie
łapówki od prezesów ART.B. ART.B miała wyłożyć największą kasę na
Telegraf
2) Adam Glapiński, działacz PC, powiązany z "Telegrafem", bliski
znajomy Dochnala, dziś szef Polkomtela, miał co najmniej dziwny
stosunek do głównego bohatera afery FOZZ, skazanego już Żemka. W
czasie gdy Glapiński był ministrem w rządzie Olszewskiego, Żemek był
przez niego wysuwany jako kandydat na wiceszefa NBP!
3) Niezwykle dziwne jest to, że aferę FOZZ zamknęli, po wielu latach
dwaj ludzie. Był to sędzia Kryże, który wręcz brawurowo prowadził
sprawę i prokurator, UWAGA, Kaczmarek. Obaj panowie mimo
beznadziejnej, PZPR-owskiej przeszłości, zwłaszcza Kryże, dostają od
Jarosława Kaczyńskiego ministerialne stołki.
4) Andrzej Urbański, członek KLD Donalda Tuska, wylatuje z
kancelarii prezydenta, po artykule ukazującym jego powiązania z
baronem SLD Nawratem. Wraca po cichu do kancelarii Jarosława
Kaczyńskiego, a potem zostaje prezesem TVP i członkiem kolegium IPN.
5) Czabański, jak wszyscy wiemy członek PZPR, zostaje prezesem
Polskiego Radia.
Z wyjątkiem skompromitowanego Zalewskiego, który siedział, wszyscy
ludzie z Telegrafu, są dziś tuzami w biznesie i mediach.
II - Fundacja prasowa Solidarność.
Założona przez Kaczyńskich, uwłaszczona na majątku RSW Prasa Książka
Ruch, przejęła, 13 maja 1991 praktycznie bez przetargu "Express
Wieczorny". Parę lat później "Express wieczorny" sprzedała, za 26
miliardów złotych, plus 9,1 miliarda, co stanowiło zwrot pożyczki
zaciągniętej przez Jarosława Kaczyńskiego w 1991 roku, na potrzeby
kampanii wyborczej PC, partii Kaczyńskiego. Fundacja Kaczyńskiego,
kupiła następną gazetę i dwie drukarnie, ponieważ, podobnie jak w
przypadku Telegrafu, dostała od Banku Przemysłowo-Handlowego 1,2
miliarda złotych (starych). Z tym bankiem Fundację łączą osobliwe
kontakty, w budynkach, które fundacja otrzymała od skarbu państwa na
wieczyste użytkowanie, swoją siedzibę miał właśnie Bank BPH, który
za dzierżawę zapłacił 39,4 miliarda. Patronat BPH, nie był
bezinteresowny. Nie kto inny, jak minister Siwek, członek PC, w
kancelarii Wałęsy, za czasów gdy Kaczyńscy byli tam szefami,
naciskał na ówczesnego prezesa NBP Wójtowicza, aby BPH został
sprywatyzowany w pierwszej kolejności. Fundacja Prasowa Solidarność
spłodziła wiele dziwnych spółek, znaną spółkę "Srebrna, ale też
mniej znane, chociaż bardzo osobliwe przedsięwzięcie.
III - Towarzystwo Cargo Modlin.
Ten twór z Warszawską Fundacją Rozwoju Regionalnego, Fundacją
Kultury w Wojsku Art-Woj oraz Fundacją Pilotów i Spadochroniarzy
Gloria Victis Aeronautis, miał zbudować port lotniczy, na przejętym
bezpłatnie od wojska terenie lotniska. Kaczyńskiemu i tym razem
biznes się posypał, pokłócił się z Wałęsą i stracił wpływy, wypadł z
gry.
IV Spółka Srebrna"
To coś działa do dziś i zawiadują tym ludzie PiS, którzy wynajmują
budynki partii PiS, te same, które zostały przekazane Fundacji
Prasowej Solidarność i te same, które Fundacja wynajmowała BPH. W
spółce zasiadali działacze PiS, tacy jak towarzysz, członek PZPR
Jasiński i pan Lipiński jako prezes, ten od taśm Renaty Beger.
Ciekawostką towarzyską jest fakt, że w radzie nadzorczej była też
posłanka Szczypińska. Srebrna wygenerowała kolejne szemrane podmioty
jednym z nich jest założona przez Kaczyńskiego i Dorna Fundacja Nowe
Państwo, to coś z kolei wygenerowało "Srebrną media".
Tak sobie chłopaki z PC żyły, uwłaszczały, kombinowały, część z nich
siedziała, a co robią dziś?
1) Maciej Zalewski - członek PC, pracownik kancelarii Lecha Wałęsy,
skazany na 3 lata, za wymuszanie łapówek i szantażowanie prezesów
Art. B, 2 lata odsiedział.
2) Adam Glapiński, członek PC, minister w rządzie Krzysztofa
Bieleckiego, minister w rządzie Olszewskiego, bliski znajomy Marka
Dochnala, zasłynął na początku lat 90 kilkoma patologicznymi
decyzjami:
a) wprowadzenie koncesji na import paliw, które zapoczątkowały serie
afer paliwowych i wyrwały z budżetu państwa wiele miliardów złotych.
tak zwane "ustawy Glapińskiego", pozwoliły oddać za bezcen
spółkom developerskim działki budowlane co w ułamku sekundy
doprowadziło do powstania kolejnych lewych fortun.
Dziś pan Glapiński, z nadania patrii Jarosława Kaczyńskiego, jest
szefem Polkomtela, jednej z największych spółek telekomunikacyjnych.
3) Andrzej Urbański, członek PC i były członek partii liberałów
(KLD), były szef kancelarii Lecha Kaczyńskiego, z której wylatuje po
artykule ujawniającym jego wspólne interesy z baronem SLD Nawratem.
Spółka panów: Nawrata i Urbańskiego jest na tapecie prokuratury. Po
kilku tygodniach Urbański po cichu zostaje zatrudniony w kancelarii
premiera Jarosława Kaczyńskiego, a następnie, już w świetle kamer,
zostaje szefem TVP i członkiem kolegium IPN. Sprawa wspólnych
interesów z Nawratem do dziś nie została wyjaśniona.
4)Jan Parys - członek rządu Olszewskiego, startował z list PC w
wyborach 1993 roku, minister
Źródło: Gazeta Lubuska, forum, komentarz - Dziadek- 11.10.2009, 22:47
Jak zeznał oficer pilnujący Wałęsy to ten też nieźle lubił zalać rozterki, żale , dostarczono mu setki butelek wódki, piwa, wina.
A teraz najważniejsze- sprawcy internowania, stanu wojennego,organizatorzy pozbawienia wolności setek ludzi NIE ZOSTALI UKARANI. Gdzie jest sprawiedliwość, sądy? państwo prawa?
A to taka urzekająca historia!!! Naprawdę wzruszyłem się...
Teraz jednak przejrzałem na oczy - na bank zagłosuję na pierwszego lepszego pisdzielca, który tylko wystartuje razem z Jarosławem Wielkim Opozycjonistą... w kosmos!!!
Mieczysław Wachowski: W archiwach likwidowanych WSI Kaczyńscy szukali właśnie dokumentów świadczących o ich zaangażowaniu w rozmowy z wojskiem. I nie znaleźli ich. To jest dla nich problem: co będzie, jak te dokumenty ujrzą światło dzienne?
Wachowski: Kaczyńscy szykowali zamach stanu
Wałęsa, Wachowski, gen. Wejner:
Według byłego ministra z kancelarii Wałęsy Mieczysława Wachowskiego, ekipa skupiona wokół Kaczyńskich organizowała zamach stanu. Ni mniej, ni więcej.
W archiwach likwidowanych WSI Kaczyńscy szukali właśnie dokumentów świadczących o ich zaangażowaniu w rozmowy z wojskiem. I nie znaleźli ich. To jest dla nich problem: co będzie, jak te dokumenty ujrzą światło dzienne? – podkreśla Wachowski.
Komentując sprawę płk. Lesiaka, Wałęsa rzuca światło na inne wydarzenia z tamtego okresu. Twierdzi, że sam miał być w czerwcu 1992 r. internowany. I to gdzie – w ośrodku w Arłamowie, do którego trafił po wprowadzeniu stanu wojennego. Nie chce mówić o szczegółach. Odsyła do książki gen. Edwarda Wejnera, byłego dowódcy Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, który został zdymisjonowany w maju 1992 r. przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza, dziś likwidatora WSI i szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Wszystko działo się w gorącym politycznie okresie – między premierem Janem Olszewskim a Wałęsą trwała zimna wojna. Szef rządu – dziś doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego – za wszelką cenę starał się utrzymać u władzy. A przy nim m.in. bracia Kaczyńscy, których Porozumienie Centrum stanowiło zaplecze gabinetu Olszewskiego. Według gen. Wejnera, Macierewicz próbował wykorzystać do tego oddziały NJW, które wtedy ochraniały najważniejsze ośrodki władzy w państwie, w tym prezydencki Belweder. Przeciwko generałowi buntowano podwładnych, tajemniczy przedstawiciele MSW wizytowali NJW, w tym ośrodek w Arłamowie, a także specjalne obiekty przygotowane do kierowania państwem na wypadek wojny – Główne i Zapasowe Stanowiska Kierowania Państwem.
4 maja 1992 r. gen. Wejner stracił stanowisko. 29 maja wprowadzono w NJW „pełny stan dyspozycyjności dowództw jednostek”, a 4 czerwca – na ustny rozkaz szefa UOP-u Piotra Naimskiego – stan podwyższonej gotowości bojowej.
Z relacji gen. Wejnera wynika, że płk Pęcko osobiście 3 czerwca śmigłowcem sprawdzał lądowiska dla helikopterów w okolicach m.in. Kancelarii Prezydenta. Do Warszawy ściągano jednostki NJW i zmobilizowano GROM. W pogotowiu znajdowały się dwie podgrupy uderzeniowe tej formacji wyposażone m.in. w granatniki przeciwpancerne. Specjalny oddział 50 żandarmów NJW wytypowano do zajęcia gmachów TVP.
Wachowski: – Z różnych źródeł mieliśmy informacje o zamiarze internowania Wałęsy. Wiedzieliśmy, że Macierewicz wydał polecenie podwyższonej gotowości bojowej w NJW, że wydał rozkaz rozdania ostrej amunicji i że Wałęsa ma być wieczorem 4 czerwca 1992 r. aresztowany.
Jego zdaniem, Wałęsa miał być „zdjęty” w Belwederze. Tak się jednak nie stało. – Wałęsa pojechał do Sejmu, gdzie rozpoczęła się debata nad rządem Olszewskiego i uruchomiona została procedura usunięcia gabinetu. Cały czas znajdowaliśmy się w gmachu parlamentu, gdzie byli dziennikarze polscy i zagraniczni. Wałęsa polecił też filmować każdy swój krok. Potem zresztą fragmenty tego materiału filmowego wykorzystał Jacek Kurski w filmie „Nocna zmiana”. To wszystko uniemożliwiło przeprowadzenie akcji – powiedział nam Wachowski. – Uważałem Kaczyńskich, Macierewiczów i spółkę za niepoważnych ludzi. Traktowałem ich jak ************* Dlaczego mnie nie internowali? Bo to są popaprańcy – dodał Lech Wałęsa.
Według Wachowskiego, w tamtych wydarzeniach może tkwić klucz do zrozumienia przyczyn rozbicia Wojskowych Służb Informacyjnych. – Mieliśmy informacje, że rozmawiano z dowódcami okręgów wojskowych i rodzajów sił zbrojnych. Prowadzono je z udziałem ludzi Kaczyńskich albo samych Kaczyńskich. Bliźniacy brali w tym wszystkim czynny udział. Proszę sobie przypomnieć, jak blokowali Sejm. To Jarosław Kaczyński co chwilę zgłaszał przerwę w debacie. Teraz Kaczyńscy szukali w WSI dokumentów świadczących o ich zaangażowaniu w rozmowy z wojskiem. Nie znaleźli ich. To jest dla nich problem.
Po obaleniu rządu Olszewskiego zrezygnowano z wyciągania konsekwencji wobec ludzi tamtej ekipy. Wachowski twierdzi, że z powodu obawy o zachwianie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. W świecie traktowano by nasz kraj jak jeszcze jedną republikę bananową.
Wałęsa: – Nie chciałem się bawić jak Kaczyńscy. Dlatego zresztą ich wyrzuciłem z Kancelarii Prezydenta. Ciągle mi jakieś spiski organizowali. Czy dziś byliby zdolni do podobnych działań? Dzisiaj to jest małpa z brzytwą.
Brawo panie prezesie! Tak trzymać. Kaftan już szykujemy!
Później czy natychmiast???
Czekamy na dalsze dowody bohaterstwa
ale jaja ZBAWCO prowadź!!! umre ze smiechu
tusk nie jest blagierem.on sie na tym nie zna
po jak widzisz ma spore poparcie.tzn: normalnosc ma.
zgadnij dlaczego?
Dochodzę do wniosku, że prezesik mści się na Polakach, za spaprane życie jakie miał
" Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem"
Ale jaja !!!
My już wiemy dlaczego cię wypuścili, przecież wtedy wszystkich puszczali,
WSZYSTKICH KAPUSIÓW
Czy on naprawdę myśli że w Polacy to sami debile??
No se myślę na pewno polazł do Kowalskiej. Ja do Kowalskiej a tam w drzwiach stoi jakiś gach. Jak mi w ryja strzelił, to żem kozła finknął. Doczołgałem się jakoś do chałupy, a to stoją zakute łby. Ni stąd ni z ową przejechali mnie pałami po plecach. MIAŁEM GORZEJ JAK INTERNOWANI. 3 dni dochodziłem do siebie.
ciemniakow i dogorywajacych starcow, ktorych sie okrada nie tylko z forsy, ale z
wlasnego "JA". Kiedy wreszcie zostanie internowany przez odpowiednie organy panstwowe? on sam sie tego domaga! Proponuje nawet miejsce - gdzies tam skad
pochodzi jego dziad!
- "A ty Kaczyński co się tu jak smród po gaciach krzątasz, przydaj się na coś i przynieś nam lepiej Lecha to sobie choć piwka wypijemy"
po 30 latach już mu się mogło pomieszać o jakiego Lecha chodziło
Powinni sprawic przysluge naszemu kochanemu prezesowi Kaczynskiemu przegapionemu 31 lat temu...
i powinni sprawic mu spoznione tegie lanie palami po doooopie i sciezke zdrowia zeby mogl wpisac sie na ksiege
kombatantow ktorzy waczyli z komuna .
Tylko pamietajcie , ma bolec tak jak wtedy innych bolalo..
Ma miec pelne gacie tak jak wtedy i ma znowu podpisac ta " sfalszowana" lojalke ...stawiam paczki i herbatke
tak jak wtedy na rozmowie z SB...!
TAKA KACZA TRAGEDIA... więcej współczucia dla kaczej ofiary losu !
Dopiero teraz ten tchórz wypełznął pod maminej spódnicy i będzie maszerował wiedząc że obstawiać go będzie cale Wojsko Polskie, Policja Polska, wszystkie Służby,
Ile nas podatników kosztują paranoiczne wymysły tego tchórza ?
Żeby tej tchórzliwej niedojdzie przypadkiem włos z głowy nie spadł !
Kaczyński na pewno musiał podpisać lojalkę, zresztą miał to w swojej teczce, tylko jakimś dziwnym trafem wyłącznie jego lojalka była "sfałszowana", jak sam twierdzi, hahaha
Kaczyński zresztą był świetnym kandydatem na konfidenta, wielkie ego, tchórz i kłamca i tak mu zostało.
Ten jegomość nie zdaje sobie nawet sprawy ze swojej śmieszności.
Hej !-
Na zmianie jest POstUBecki cenzor puszczający z reguły wpisy POdebili z paszkwilami na Kaczyńskich.Ma to stworzyć wrażenie,że ogromna większość nienawidzi wielkich patriotów polskich.Takie wpisy przeważnie ten funkcjonariusz puszcza,żeby pokazać ża nie ma cenzury.TO TYPOWY PRYMITYWNY SPOSÓB MYŚLENIA poDEBILA.
- gdzie konie kują, tam i żaba próbuje łapę podstawić.
niestety jak "wódz wolski" palna taka głupotę, że nijak nie da jej się wytłumaczyć na na sukces przekuć to nie dziw się że i wpisów go popierających jest mniej:-P
Kaczyński zamierza doprowadzić do likwidacji Urzędu Rzecznika Interesu Publicznego oraz przekazać lustracje do „swojego” IPN, Czy przyczyną są identycznie brzmiące na Liście Wildsteina nazwiska... Jawiga Kaczyńska oraz Adam Massalski?
Informacje o tekście
Typ tekstu: PiS inaczej
Autor: Zbigniew Nowak
Źródło: raportnowaka.pl
Publikacja: 2006-01-19 04:42:50
Czytano: 4023 razy
» Narzędzia
» Poleć stronę RaportNowaka
» Drukuj ten tekst
» Załączniki do artykułu
Lista Wildsteina- Kaczynska
plik PDF, 47 kB
Lista Wildsteina- Massalski
plik PDF, 23 kB
List otwarty do Jarosława Kaczyńskiego
Szanowny Panie „Prezesie”!
W związku z wyrażonym przez pana partie, Prawo i Sprawiedliwość zamiarem przenie-sienia lustracji do Instytutu Pamięci Narodowej oraz tym samym chęcią zlikwidowania Urzędu Rzecznika Publicznego, zwracam się do Pana z prośbą o umieszczenie w Internecie zaświadczeń wydanych wszystkim posłom, senatorom oraz liderom pana ugrupowania o nadaniu statusu pokrzywdzonego przez Instytut Pamięci Narodowej.
W szczególności w Internecie winna się znaleźć całość dokumentów uzyskanych z IPN w tym zaświadczenie potwierdzające status pokrzywdzonego takich osób:
Senator Massalski, były rektor Akademii Świętokrzyskiej
Jadwiga Kaczyńska – matka pana prezesa.
W obydwu przypadkach takie samo nazwisko występuje na Liście Wildszteina. Umieszczając zaświadczenia choć by tylko osób potwierdzi Pan brak niecnych zamiarów oraz wykluczy jakiekolwiek megatywne skojarzenia.
Podnoszę, że od prawie roku senator PiS, Adam Massalski zapewniał opinie publiczną wojewodztwa świętokrzyskiego, że wystąpi o nadanie mu statusu pokrzydzonego przez organy bezpieczenstwa państwa. Do obecnej chwili tego nie uczynił.
Link do Listy Wildszteina - Jadwiga Kaczyńskia
Link do Listy Wildszteina – Adam Massalski
Nadto, proszę odpowiedzieć na następujące pytanie: Czy jest Panu wiadomym, że w Urzędzie Rzecznika Interesu Publicznego znajduje się jeszcze około 5 tys oświadczeń lustracyjnych, w tym przede wszystkim - sędziów, prokuratorów oraz adwokatów, które nie zostały nigdy objęte postępowaniem sprawdzającym?
Nasuwa się podejrzenie, że likwidując na obecnym etapie działalność tego urzędu, doprowadzi Pan do zaniechania lustracji tych osób. Czy powodem braku chęci do zlustrowania ww. środowisk jest fakt dziwnego unikania przez Pana i partyjnych kolegów odpowiedzialności karnej oraz wątpliwości w stosunku do Pana matki, która jak powszechnie wiadomo, pracowała w Instytucie Badań Literackich?
O Instytucie jest powszechnie wiadomo, że pozostała on w dużym zainteresowaniu pani pułkownik B. z UB.
W Internecie winna sie bezwarunkowo znależć całość dokumentacji znajdącej sie w IPN, dotycząca pana oraz Pana brata - prezydenta RP. Jest prawdopodobnym, że może się w tej dokumentacji znajdować np. informacja o tym, w jaki sposób Pana rozdzina podpisała umowę na znany panu film.
Wprowadzimy podatek liniowy- nie wprowadził
zmniejszymy biurokrację- zwiększył o kilkadziesiąt tysięcy
kastracja pedofili- nie kastruje
polityka miłości- zapoczątkował politykę nienawisci
podejmiemy walkę z korupcją- walka polegała na zamiataniu afer pod dywan
Napluł w twarz swoim wyborcom, a oni dalej Donek, Donek my cię kochamy nasz bożku.
POdebil nigdy nie powie o sobie z dumą,-Jestem POdebilem,,
On jest nieświadomym debilem walonym przez swoich idoli po kieszeniach.Ci cyniczni POlitykierzy mają zresztą swoich wyborców za POżytecznych idiotów
i te słowa zadziałały na Kaczyńskiego jak czerwona płachta na byka aby uniknąć grzebania w życiorysie mamusi prezes w tajemnicy umieścił mamusie w listopadzie na dwa tygodnie w Szpitalu a sam wiecuje ? Czego się obawia ,że wyjdzie ,że Jadwiga K. na liście IPN pod numerem ściśle tajne takie mają TW to mamusia ? / IPN-BU-00945/548 / i okazało by się ,że do Anglii po ubranka dla synów nie jeżdziła za pobory cenzorki w PRL ? tą samą metode zastosował w sprawie ojca ,, cytat -Koledzy Rajmunda mówią, że był człowiekiem z zadrą w sercu. Niby był dumny z synów, ale ciągle miał do nich pretensje. Gdy rok przed śmiercią odwiedził swoją koleżankę z kompanii K-2 Zofię Kowalewską-Jastrzębską, Rajmund rzucił nieoczekiwanie o szansach PiS w nadchodzących wyborach: – Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami.
Nie zdążył zobaczyć ich ani w pałacu prezydenckim, ani w Kancelarii Premiera. Zmarł na raka płuc w kwietniu 2005 r., kilka miesięcy przed wielkim wyborczym zwycięstwem PiS i Lecha Kaczyńskiego. Umarł w rodzinnym domu przy ul. Mickiewicza na Żoliborzu. Pogrzeb na warszawskich Powązkach był skromny. Żadna gazeta nie napisała słowa o pogrzebie Rajmunda. W dwóch największych dziennikach warszawskich nie ma ani jednego nekrologu zamówionego przez najbliższą rodzinę. – Ponoć Jarek nie chciał, żeby stało się to pretekstem do grzebania w życiorysie ojca – mówi przyjaciółka Jadwigi - koniec cytatu "
wyszłoby ,że AKowiec Rajmund współpracował w procesach AK z wujkiem Wilhelmem Świątkowskim wybitną kanalią stalinowską i Romanem Kryże którego syn Andrzej za zasługi dla pisu na posadzie u Seremeta ? i to ,że sługus PRL szkolił aktwy partyjny na 2 -letnich kursach oraz ,że służby wysłały na kursy do Anglii i Holandii aby zdobył uprawnienia do zaprojektowania instalacji sanitarnej w budowanej w Warszawie anbasadzie USA tu nie ma osób przypadkowych ? za utrwalanie władzy ludowej Rajmund po pozytywnym zaopiniowaniu przez SB było to konieczne w PRL aby wyjechać na kontrakt na zachód jeżdził do Libii ? Czy tego Kaczyński obawia się w życiorysach rodziców
Kaczyński przynajmniej zachował się godnie, tępił korupcję, złodziejstwo, układy, układziki. To ze ktoś był internowany o niczym nie świadczy.
SB celowo zamykała swoich kapusiów aby poprawić im życiorys opozycyjnego męczennika i ich w przyszłości osadzić na wysokie stanowiska rządowe.
Na naszych oczach jest robiona przez Kaczyńskiego manipulacja, na którą wiele osób daje się nabrać.
Jarosław Kaczyński nie miał prawa studiować bez zdania egzaminu dojrzałości tj. bez Świadectwa Maturalnego.Jarosław Kaczyński jest pospolitym oszustem.Jarosław Kaczyński nie ma prawa do tytułu:mgr, a tym bardziej dr!!!
OTO PRACA doktorska???Jarosława Kaczyńskiego gdzie podpiera sie Leninem
http://www.polityka.pl/kraj/222398,1,doktorat-premiera-kaczynskiego.read
Jarosław Kaczyński nie miał prawa studiowania na wyższej uczelni, bo nie ma Świadectwa Maturalnego.
"Z Leninem żyj
Z Leninem śpij
Z Leninem wąchaj kwiatki
Tego Ci życzy serce matki"
Ten ruski śpioch już się w swoich kłamstwach kompletnie nie kontroluje. Co za warchoł
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=6585&Itemid=56
Kaczyński: Uważałem, że jestem w gorszej sytuacji niż internowani.Tak?Ale jaja