Jarosław Kaczyński się ośmiesza, a dla polityka nie ma nic gorszego niż śmiech. Tak kończy się kariera Jarosława Kaczyńskiego - mówił Aleksander Smolar w Radiu ZET. Kiedyś Jarosław Kaczyński budził obawę, a ona ma w sobie pewną powagę. Pamiętamy przecież fascynację tym wybitnym politykiem. A dziś słyszymy żarciki i śmiech – stwierdził szef Fundacji Batorego.

Reklama

Jak powiedział politolog Monice Olejnik są trzy dowody na to, że PiS oderwało się od rzeczywistości. Pierwszym z nich jest wywiad dla "Gazety Polskiej", który autoryzowali współpracownicy Kaczyńskiego. Zapewne usłyszymy wkrótce, jak któryś z nich wyleci - zauważył Smolar. Drugim są nawiązania do historii. Zdaniem Smolara to oznacza, że opozycja albo nie widzi, że są realne problemy które interesują społeczeństwo, albo uważa, że takich problemów nie ma. Zaraz dojdziemy do Mieszka I i chrztu Polski. Zawsze można znaleźć ważną rocznicę i złożyć hołd Polsce chrześcijańskiej i ponadtysiącletniej - kpił.

Ostatnim argumentem na koniec PiS jest reakcja Kaczyńskiego na artykuł o trotylu na szczątkach prezydenckiego samolotu. On zareagował natychmiast. Mimo tego, że jak donoszą ludzie z PiS, była decyzja o tonowaniu reakcji. Widać było, że nie był w stanie się powstrzymać - stwierdził. To oznacza, że Kaczyński nie jest w stanie się kontrolować, a zemsta kręci go najbardziej. Napędza go nienawiść. To widać w każdym jego wystąpieniu. Idzie coraz dalej i coraz bardziej radykalizuje się w słowach. Doprowadza do tego, że ludzie przestają go traktować poważnie. Dla każdego polityka i formacji politycznej to jest najgorsze - podsumował Smolar.