Wczoraj, po sejmowym głosowaniu, które pozwoliło Wandzie Nowickiej zostać na stanowisku wicemarszałka Sejmu, gościła ona w "Faktach po faktach" w TVN. Nowicka opowiadała o swych rozmowach z Januszem Palikotem, jeszcze przed głosowaniem. Miał on grozić jej, że jeśli sama nie zrezygnuje ze stanowiska, będzie skończona w polityce.

Reklama

Dziś zapytany o te wypowiedzi Palikot, zareagował bardzo ostro. W naszych czasach nawet twardej wymiany poglądów nie uważa się za formę przemocy. A czytając to podświadomie, czyli psychoanalitycznie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który do takiej roboty się nadaje - powiedział.

Do tych słów próbowała się odnieść Wanda Nowicka. Tej wypowiedzi nie da się skomentować w poważny sposób. Wydaje mi się, że Janusz Palikot przeżył bardzo poważne załamanie nerwowe. Chyba powinien się udać do lekarza jak najprędzej. Ma bardzo poważny problem. Ja się bardzo martwię o Janusza Palikota - powiedziała Wanda Nowicka w TVN24.

Sprawa ma związek z wnioskiem Ruchu Palikota, który najpierw cofnął Nowickiej rekomendację na wicemarszałka Sejmu, a potem domagał się pozbawienia jej stanowiska. Jednak przeważającą większością głosów Nowicka zdołała utrzymać funkcję. Palikot zapowiedział, że będzie rekomendował usunięcie jej z klubu Ruchu Palikota.

Reklama