Komentarz doradcy prezydenta Komorowskiego to reakcja na słowa marszałek Kopacz, która powołując się na regulamin Sejmu odmówiła prof. Glińskiemu – kandydatowi PiS na premiera - zabrania głosu z trybuny sejmowej.

Reklama

Zapewniam panią, że gdyby PiS wymyślił sobie papieża jako kandydata przy konstruktywnym wotum nieufności, to papież nie miałby wtedy możliwości przemawiania w Sejmie – mówi także w Radiu Zet prof. Tomasz Nałęcz.

Jego zdaniem profesor Gliński nie rozumie, że uczestniczy w sytuacji nierzeczywistej. Nie ma przesłanek do złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności, jest trwała większość sejmowa. Nikt poza jedną z partii politycznych tego nie oczekuje, w związku z czym ja rozumiem zachowanie tych klubów, które nie chcą się spotykać z prof. Glińskim jako kandydatem na premiera. To by uwiarygodniało tę akcję propagandową PiS – mówi także Nałęcz.

Zdaniem doradcy prezydenta Komorowskiego oczekiwania PiS przypominają teraz sytuację, w której żona, która jest w udanym związku małżeńskim, w towarzystwie swojego męża zaczyna rozmawiać z sąsiadem na temat następnego małżeństwa.

Reklama

Trudno żeby partia, która ma większość w parlamencie, ma premiera, sprawnie rządzi, nagle zaczynała dyskutować zmianę premiera przez partię konkurencyjną. To byłaby jakaś schizofrenia – uważa prof. Tomasz Nałęcz.