Nałęcz tłumaczył, dlaczego Kancelaria Prezydenta przyznała ponad pół miliona złotych premii dla swoich pracowników.
Reklama
Doradca prezydenta nie chciał powiedzieć, czy i w jakiej wysokości otrzymał premię. – Nie jestem w ‘erce’ i nie muszę o swoich dochodach informować, podobnie jak pani redaktor – stwierdził.
Monika Olejnik podkreśliła, że odpowiedź „a pani redaktor?” jest standardową odpowiedzią na pytanie o premie, oraz że Nałęcz pieniądze otrzymuje z budżetu, a nie od prywatnej firmy.
Koniec końców Tomasz Nałęcz przyznał, że otrzymuje kwartalną premię w wysokości kilku tysięcy złotych. – Nie ukrywam tego – powiedział.
Komentarze (211)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszezeby narod mial zamet w glowach.A Nalecz to elita lgarzy.
polecam
https://fansnr.wordpress.com/2013/01/14/guru-owsiak-w-11-lat-wyjal-46-zlotych-melonow/
Panie Nałęcz, a ELITY według Pana mają lepsze żołądki, według Pana tylko WAM "może być miło"?, w mojej firmie nie mogę marzyć o premii, a nawet "dobrowolnie" obniżyliśmy sobie zasadniczą pensję, aby nie było redukcji etatów...
takie BIZANCJUM w (NIE)rządzie woła o pomstę do nieba... wstydźcie się, was kryzys nie dotyczy???!!! czy naprawdę Wam więcej wolno, niż zwykłemu zjadaczowi chleba???