Donald Tusk nie próbował usprawiedliwiaćStefana Niesiołowskiego, który stwierdził, że Agnieszki Holland nie obchodzi Polska, a tylko "córunia lesbijka". Sam uważam za paskudne używanie argumentów ad personam wobec ludzi najbliższych osobom publicznym. Nie wiem, czy pani Agnieszka Holland te przeprosiny przyjmie, wiem, że jest do nas ostatnio sceptycznie nastawiona - mówił Tusk.

Reklama

Premier zapowiedział, że swoje zdanie na ten temat wyrazi również na dzisiejszym posiedzeniu klubu PO. Przyznał, że jest zdziwiony, że człowiek o takiej przeszłości, jaką ma Stefan Niesiołowski, odwołuje się do takiej retoryki. - Jestem także bardzo krytyczny wobec tego, co powiedziała Agnieszka Holland - zaznaczył szef rządu deklarując, że nie zamierza wyciągać konsekwencji politycznych. Tłumaczył, że nie jest jego rolą wychowywanie posłów, zwłaszcza posiadających taki bagaż doświadczenia jak Stefan Niesiołowski.

Awantura rozpoczęła się od wywiadu Agnieszki Holland dla "Newsweeka", w którym reżyserka stwierdziła, iż nie będzie więcej głosować na oszustów. Wyrażała również żal, że PO, która ustami premiera obiecywała uregulowanie m.in. spraw związków partnerskich, teraz nie pozwala na dyskusję nad projektami na ten temat. Stefan Niesiołowski na te słowa ostro zareagował na antenie TVP Info, mówiąc "córunia lesbijka" o córce Holland, Katarzynie Adamik.

Sam Stefan Niesiołowski, który początkowo nie dostrzegał w swoich słowach niczego niewłaściwego, zdecydował się jednak za swą wypowiedź przeprosić.

Reklama