Bartosz Arłukowicz przyznał, że jest poruszony tą śmiercią. Rodzicom 2,5-letniej gorączkującej Dominiki odmówiono przysłania karetki. Dziewczynka traciła przytomność, miała drgawki od wysokiej temperatury. Gdy w końcu trafiła do łódzkiego szpitala, było już za późno na ratunek.

Reklama

Nie chcę w tej sprawie ferować wyroków, nie wiem, kto jest winny - oświadczył minister zdrowia. Jak dodał, sprawa zaostanie dogłębnie zbadana zarówno przez NFZ, jak i resort zdrowia. Pierwsza kontrola do szpitala została wysłana już w piątek. W poniedziałek ruszą kolejne - zapewnił Arłukowicz.

Jak dodał, liczy na współpracę w tej sprawie z Rzecznikiem Praw Dziecka. Oczekuje również, że smorząd lekarski wyciągnie konsekwencje wobec lekarzy odpowiedzialnych za śmierć dziewczynki.

Ratowanie życia jest najwyższym priorytetem - oświadczył Bartosz Arłukowicz. - Rozumiem emocje polityków, ale nie będę się do nich odnosił.

Reklama

Upust swoim emocjom dał przede wszystkim Jerzy Owsiak, który komentując sprawę ze szpitala w Łodzi, stwierdził, że jego Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poważnie rozważy dlaszy udział w charytatywnych zbiórkach pieniędzy na wyposażanie szpitali i oddziałów dziecięcych w najnowszy sprzęt medyczny.

Możliwe, że fundacja zajmie się nauką pierwszej pomocy lub innymi projektami. - Mamy kilka miesięcy na refleksję - przyznał Jerzy Owsiak w rozmowie z Polskim Radiem.

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Jacek Protasiewicz podkreśla, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powinien przypilnować procedury odpowiedzialności zawodowej wobec lekarza, który nie dopełnił obowiązków. Dodał, że rozumie oburzenie Jerzego Owsiaka, który od lat walczy o jak najlepszą opiekę medyczną dla dzieci. Zdaniem polityka PO, oświadczenie Owsiaka jest krzykiem rozpaczy i ostrzeżeniem, ale założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie zostawi dzieci bez wsparcia fundacji.

Reklama

Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości mówi, że on podobnie jak Jerzy Owsiak jest oburzony na sytuację w służbie zdrowia. Przypomniał, że pod koniec ubiegłego roku w wielu szpitalach nie przyjmowano dzieci na oddziały tłumacząc się brakiem pieniędzy. W związku z tym poseł PiS-u pyta - po co istnieje państwo, skoro nie może pomóc swoim obywatelom.

Poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń wskazuje na bierność ministra zdrowia w ostatnim czasie. Jego zdaniem Bartosz Arłukowicz nie podejmuje żadnego dialogu ze środowiskiem. Przypomina, że nie jest to pierwszy apel Jerzego Owsiaka o działania instytucji państwowych, jak dotąd bez odzewu.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z Sojuszu Lewicy Demokratycznej apeluje żeby głos Jerzego Owsiaka poruszył sumienia tych, którzy powinni zmusić lekarzy do profesjonalnego działania. Jeśli nie z powodu sumienia, to ze strachu przed konsekwencjami - mówi poseł SLD.

Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego także nie dziwi się reakcji Jerzego Owsiaka, bo widzi, że jego praca w jakimś sensie idzie na marne. Poseł PSL uważa, że trzeba ustalić kto zawinił i dodał, że jest niedopuszczalne, by w XXI wieku dzieci umierały dlatego, że lekarz odmawia zbadania go. To nie jest problem polityczny, ale medyczny - dodaje.



Jacek Kurski z Solidarnej Polski mówi, że cała sytuacja do której doszło jest skandaliczna. Winą obarcza władze publiczne za złą organizację służby zdrowia. Według Kurskiego NFZ dysponuje znacznie większą kwotą niż jeszcze dwa, trzy lata temu. Dlatego dziwi go, że lekarze żałują na przykład 6 złotych na badanie morfologiczne, które mogło wcześniej wykryć chorobę Bolka - dziecka, które zmarło kilka tygodni temu, bo za późno udzielono mu pomocy medycznej.

Doradca prezydenta profesor Tomasz Nałęcz mówi, że to co się zdarzyło jest alarmującą sytuacją. Tomasz Nałęcz uważa, że zarówno Jerzemu Owsiakowi, jak i Bartoszowi Arłukowiczowi zależy na dobru dzieci, dlatego powinni spotkać się i przedyskutować problem.

Wczoraj Jerzy Owsiak wraz z żoną Lidią wydali oświadczenie, w którym wzywają ministra zdrowia i Rzecznika Praw Dziecka do zbadania sprawy Dominiki i wyciągnięcia wniosków. Owsiak przypomniał, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy z powodu nieudolności systemu cierpią dzieci. To stawia pod znakiem zapytania sens działania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która od początku swojej działalności pomaga w zakupie sprzętu ratunkowego i diagnostycznego dla niemowląt i dzieci.

Jerzy Owsiak tłumaczy, że jest wstrząśnięty relacją mamy Dominiki. Zapowiada rozmowy z lekarzami i ekspertami o systemie ratownictwa medycznego. Ma nadzieję, że uda się wywrzeć nacisk na osoby odpowiedzialne za jego działanie, które zajmą się jego udoskonaleniem. To jest wojna ze złymi lekarzami i złym systemem - mówi Jerzy Owsiak.