Sejmowa komisja śledcza pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza przez kilkanaście ostatnich miesięcy badała okoliczności katastrofy smoleńskiej. Zdaniem ekspertów o jej przebiegu nie przesądzili kontrolerzy lotu, lecz - najprawdopodobniej - eksplozja, która zniszczyła samolot jeszcze w powietrzu.

Reklama

Wybuchy były dwa nad samą ziemią - mówi Antoni Macierewicz podczas konferencji prasowej. I publikuje w raporcie informacje, że tragedia zaczęła się zapewne w odległości około kilometra od pasa lotniska, około 1 sekundy przed miejscem, gdzie rosła tzw. "pancerna brzoza".

Kolejno destrukcji ulegały kluczowe mechanizmy i części samolotu (skrzydła, silniki, generatory). Kiedy samolot znalazł się na wysokości 17 -15 metrów nad ziemią, doszło do całkowitej awarii systemu zasilania - przekonuje ekspert parlamentarnego Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M, profesor Kazimierz Nowaczyk.

Tym samym - jak przekonuje Antoni Macierewicz - brzoza nie odegrała żadnej roli w katastrofie, tym bardziej, że fragmenty wraku zostały odnalezione jeszcze przed nią. To - jego zdaniem - oznacza, że destrukcja samolotu musiała nastąpić wcześniej. Samolot rozpadł się w powietrzu. jak deszcz upadł na ziemię - stwierdził Wiesław Binienda.

Reklama

Poza tym brzoza została ścięta na wysokości 1 metra i nie mogła zagrozić skrzydłu, zwłaszcza tupolewa - podkreślają eksperci.

Zdaniem Antoniego Macierewicza strona rosyjska i komisja Jerzego Millera sfałszowały materiały dowodowe, w tym zapisy rozmów w kokpicie. W tej sprawie już zostało złożone doniesienia do prokuratury, jak poinformowano.

Ale lista zaniechań jest dłuższa. Dotyczy także m.in. remontu samolotu. Prezentowane przez nas ustalenia muszą wstrząsnąć każdym Polakiem. Okazuje się, że system bezpieczeństwa państwa pod rządami Donalda Tuska był kontrolowany przez służby rosyjskie, które decydowały, jakie firmy i w jakim zakresie będą przeprowadzały remonty najważniejszych polskich samolotów - mówi Antoni Macierewicz.

Reklama

Raport podzielony został na trzy części. Pierwszy dotyczy bezpieczeństwa państwa, drugi - przebiegu zdarzeń, a trzeci - stanu prawnego. Wynika z niego także, że na dotychczasowych działaniach służb Antoni Macierewicz i jego eksperci nie zostawiają suchej nitki.

Trzeci rok czekamy na wyjaśnienie tej najstraszliwszej tragedii, jaka dotknęła Polskę niepodległą. Trzeci rok patrzymy na to, jak rząd pana Donalda Tuska podejmuje olbrzymie wysiłki, także finansowe, żeby zrobić wszystko, aby nie wykryć sprawców - przekonuje także Antoni Macierewicz. Trzeci rok Polacy muszą się przyglądać bezradności prokuratury - podkreśla.