Cieszę się, że wyrok jest taki, jaki jest. Cała ta afera skończyła się dobrze nie tylko dziś, ale też wtedy, w 2007 roku. Mariusz Kamiński powiedział wtedy, żeby Polacy się zastanowili, na kogo mają głosować. Ta afera była tak nieuczciwa, że była to główna przyczyna przegranej PiS w tamtych wyborach. W USA stosuje się instytucję prowokacji wobec urzędników, aby zwiększyć czujność w obronie praworządności. Natomiast tutaj cel był ewidentnie polityczny. PiS chciał wygrać wybory i zastosował metody państwa totalitarnego. I to jest skandaliczne – mówiła etyczka i filozofka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

Podobnego zdania była Anna Grodzka. – Postępowanie zastosowane przez CBA było ewidentnym psuciem prawa. Korupcję należy tępić. Tylko na pewno nie takimi metodami. Państwo nie ma prawa do stosowania prowokacji wobec obywateli. Sąd Apelacyjny słusznie uchylił wyrok skazujący i napiętnował sposób, w jaki w tej sprawie było prowadzone dochodzenie – powiedziała na antenie radiowej Jedynki posłanka Ruchu Palikota.

Z decyzją sądu zgodziła się także Joanna Kos-Krauze, która w audycji Roberta Kowalskiego przypomniała, że wyrok w sprawie Sawickiej jest kolejnym przypadkiem, w którym sąd krytycznie ocenił metody stosowane przez CBA za rządów PiS. – To jest historyczny wyrok. Przypominam, że podobnego zdania był sędzia Tuleya w sprawie dotyczącej metod działania CBA wobec doktora Garlickiego. Podobny wyrok zapadł też w sprawie dotyczącej kontroli billingów dużej grupy dziennikarzy, wytoczonej przeciwko CBA przez Bogdana Wróblewskiego, dziennikarza Gazety Wyborczej. Tutaj też uznano, że były to metody absolutnie niedopuszczalne – mówiła znana reżyserka i scenarzystka.