Ja bym tę uchwałę podpisał, gdybym był posłem. Nie ma usprawiedliwienia dla SLD, bo w tej sprawie wszystkie szwindle władzy, nasze szwindle, nie ulegają wątpliwości. SLD nie powinien wybierać na pole sprzeciwu wobec opluwania PRL akurat sprawy, w której jesteśmy winni - mówi Monice Olejnik Jerzy Urban. SLD odrzucił bowiem projekt uchwały, bo partia nie zgodziła się z fragmentem tekstu mówiącym, że na polecenie najwyższych władz państwowych fabrykowano dowody mające obciążyć winą za śmierć sanitariuszy pogotowia ratunkowego, ukrywając te, które wskazywały na popełnienie zbrodni przez milicjantów. Zdaniem Urbana to zdanie jest całkowicie prawdziwe.

Reklama

Dawny rzecznik rządu przyznał, że sprawa była wielkim problemem dla władz. To wzięło się z oskarżeń, że my mordujemy dzieci opozycjonistów, żeby zastraszyć opozycjonistów. To straszne i nieprawdziwe oskarżenie - zauważył. Dodał też, że przywódcy PRL nie planowali zamordowania Przemyka. Dla władz to była sytuacja bardzo niewygodna. Mieliśmy ją na głowie w wyniku bardzo podłego kłamstwa opozycji, że my mordujemy dzieci. Gdyby panią oskarżono o mordowanie dzieci przeciwników politycznych, to pani też czyniłaby gorączkowe ruchy - wyjaśnił.

Dodał też, że sam nie wierzył w wersję o sanitariuszach. Wyczuwałem, że to jest lipa, bo zbyt gorliwie to wciskano. W każdym razie stawałem po stronie władzy, czując, że to jest nieprawda - podsumował.