Szef rządu stwierdził, że obecna sytuacja jest dobrą okazją do powrotu do pomysłu likwidacji finansowania partii z pieniędzy podatników. Dlatego zwróci się do klubu PO o przygotowanie odpowiedniego projektu i liczy na akceptację sejmowej większości dla zaproponowanych rozwiązań. Trudno jednak będzie znaleźć większość sejmową dla takiego rozwiązania.

Reklama

Poseł PiS, Maciej Łopiński twierdzi, propozycja premiera jest zła, bo zaproponowany przez niego system sprzyja opłacaniu partii przez biznes. Zdaniem polityka PiS, finansowanie z budżetu jest przejrzyste - wiadomo skąd pochodzą środki i jak zostały wykorzystane.

Rzecznik SLD Dariusz Joński mówi z kolei, że premier mówiąc o zniesieniu finansowania partii z budżetu chce odwrócić uwagę od tego, co dzieje się w jego partii, czyli od kontrowersyjnych wydatków. Polityk SLD podkreśla, że gdyby zmieniono sposób finansowania partii, oznaczałoby to powrót do lat 90-tych, kiedy biznesmeni z walizkami pieniędzy przychodzili, kupowali cegiełki od partii politycznej, a później liczyli na to, że politycy i te partie polityczne będą lobbowały, czy też składały odpowiednie projekty ustaw. Zdaniem Jońskiego, inicjatywa Donalda Tuska zapewne nie zostanie przyjęta przez Sejm.

Przeciw są też ludowcy. Jan Bury, szef klubu PSL, twierdzi, że likwidacja subwencji, to zamach na demokrację. Przekonuje, że po kilkunastu latach funkcjonowania obecnego systemu, zmiana przepisów jest niepotrzebna. Polityk jest także zdania, że na zniesieniu finansowania najwięcej straciłyby najmniejsze partie. Bury twierdzi, że duże partie, mając wysokie dotacje, wiele zaoszczędziły i to pozwoli im przetrwać kilka kolejnych lat.

Reklama

Solidarna Polska, popiera pomysł premiera. Szef klubu parlamentarnego Arkadiusz Mularczyk mówi, że jego partia radzi sobie bez dotacji budżetowych, a skoro tak, mogą robić to też inni. Polityk podkreśla, że członkowie jego ugrupowania codziennie spotykają się z wyborcami i dziennikarzami oraz przygotowują projekty ustaw. Mularczyk dodaje przy tym, że politycy nie muszą korzystać z ochrony za milion złotych miesięcznie, ani wydawać setek złotych na wina i cygara.

Ruch Palikota jest gotów poprzeć zniesienie finansowania partii z budżetu, pod warunkiem że powstanie system zamienny. Rzecznik partii Andrzej Rozenek mówi, że Donaldowi Tuskowi łatwo jest proponować zniesienie finansowania partii z budżetu, bo jego ugrupowanie ma kilkadziesiąt milionów złotych oszczędności. Rozenek apeluje do premiera o podzielenie się tymi środkami z pozostałymi partiami. Mówi, że dopiero wtedy można będzie rozmawiać o całkowitym zniesieniu finansowania partii.

W tej kadencji, Sejm odrzucił projekt Ruchu Palikota, który zastępował subwencję odpisem podatkowym w wysokości 1 procent. W poprzedniej kadencji przepadło zawieszenie subwencji na dwa lata, udało się jednak Platformie zmniejszyć je o połowę.