Joanna Trzaska-Wieczorek w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową zapewnia, że prezydent nie obwinia za zajście swojej ochrony, która nie zapobiegła incydentowi. Prezydent - wyjaśnia szefowa Biura Prasowego Prezydenta - ma taki styl podczas wizyt zarówno krajowych, jak i zagranicznych, że kontaktuje się z ludźmi, podchodzi, wita się, rozmawia i nie zamierza tego zmienić. Ponadto prezydent - zapewnia Joanna Trzaska-Wieczorek - jest usatysfakcjonowany swoją ochroną i nie planuje żadnych zmian.

Reklama

Joanna Trzaska-Wieczorek zapewnia również, że ten incydent nie zniszczył emocjonalnego wymiaru uroczystości w Łucku, tak ważnych dla prezydenta i dla rodzin ofiar sprzed 70 lat. To były - podkreśla szefowa Biura Prasowego Prezydenta - bardzo ważne chwile i ten incydent trzeba rzeczywiście traktować tylko jako incydent i nie należy przysłaniać tym niefortunnym zdarzeniem całej treści i głębi uroczystości.

Do incydentu doszło w chwili, kiedy prezydent Komorowski witał się z polskimi pielgrzymami zgromadzonymi przed łucką katedrą. W tłumie Polaków znalazł się 21-letni Ukrainiec, który po przywitaniu z prezydentem rozgniótł na jego marynarce jajko. Napastnik został natychmiast powalony na ziemię i zatrzymany.