Ministerstwa gospodarki i finansów wspólnie szykują pakiet działań aktywizacyjnych. Ma on pomóc rozruszać gospodarkę w okresie spowolnienia. Jego szczegóły mamy poznać w najbliższych dniach. Ale tym, co zajmuje w tej chwili innych ministrów, jest to, ile ich resorty będą musiały zostawić w kasie państwa.
Jak pisaliśmy, największy wkład w oszczędności ma dać resort z największym budżetem, czyli Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort Tomasza Siemoniaka ma zmniejszyć budżet o 3,3 mld zł, o czym poinformował PAP. Co oznacza, że wydatki resortu będą na poziomie zeszłorocznych blisko 28 mld zł. Minister już wczoraj podał, jakimi kryteriami będzie się kierował, zmniejszając budżet. Przy oszczędnościach budżetowych w MON najważniejsze jest zachowanie gotowości SZ RP, uposażeń żołnierzy i prac oraz priorytetów modernizacji - napisał na swoim profilu na Twitterze.
Jeśli chodzi o zamówienia w przemyśle obronnym, preferowane mają być zamówienia w kraju. Cięcia mają nie dotknąć kontyngentów w Afganistanie i Kosowie. Oszczędności mogą dotyczyć inwestycji budowlanych i zakupów materiałowych. Co do szczegółów mamy trochę czasu - wyjaśniał nam rzecznik resortu Jacek Sońta. Bo rozmowy o szczegółach oszczędności właśnie się toczą między MON i MF.
Zmniejszenie wydatków w MON to nieco ponad 40 proc. całej sumy, na jaką mają złożyć się resorty, by realna była nowelizacja budżetu. Potwierdziliśmy, że rozmowy w sprawie oszczędności toczą się także z innymi ministerstwami. – W czwartek uzgodnimy stanowisko w tej sprawie i wówczas przedstawimy informacje - mówi DGP wicepremier Janusz Piechociński.
Reklama
Inne resorty potwierdzają: i u nich toczą się wewnętrzne narady oraz rozmowy z resortem finansów, ale konkretnych sum nie podają. Wiadomo jedynie, że resort Jacka Rostowskiego, proponując cięcie, opierał się na kwotach niewydanych przez poszczególne ministerstwa w zeszłorocznym budżecie.
Reklama
Sprawdziliśmy: w przypadku MAiC resort nie wykorzystał w 2012 r. ponad 100 mln zł na informatyzację. Resort nauki miał zaoszczędzone 300 mln zł, a ministerstwo Elżbiety Bieńkowskiej rozwoju regionalnego ponad 200 mln zł. Dużą kwotę budżet zyskał na transporcie, aż 0,5 mld zł. Spore kwoty pozostały także w resorcie zdrowia – 200 mln zł. Oraz w MSW – 150 mln zł. Z kolei resorty spraw zagranicznych oraz gospodarki wydały co najmniej 100 mln zł mniej, niż przewidywał plan. Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że w niektórych przypadkach te wielkości są zbliżone od proponowanych przez resort finansów. Kiedy zsumuje się te wszystkie kwoty okazuje się, że budżet może zasilić 2 mld zł.