Materiały, które mogą świadczyć o skorumpowaniu wiceministra Skrzypczaka, przygotowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Złożyła ona dwa doniesienia do Naczelnej Prokuratury Wojskowej: jedno dotyczyło możliwej korupcji wiceministra, a drugie wręczania łapówek przez przedsiębiorcę, który w ocenie SKW był agentem obcego wywiadu. Wiadomo, że chodzi o Mieczysława (Michaela) Bulla, obywatela Izraela i Wielkiej Brytanii, który przez ostatnie lata reprezentował w Polsce interesy izraelskich koncernów zbrojeniowych Rafael i Elbit.
Padam ofiarą oszczerstw. Inwigilujących jest tylu, że za chwilę sparaliżują system. To paranoja - broni się Waldemar Skrzypczak. Ten były generał wojsk lądowych jest jedynym wiceministrem, którego wskazał sam Donald Tusk. Zasłynął otwartą krytyką polityków, zarzucając im, że nie dbają o żołnierzy. W armii jest uwielbiany, nazywany wodzem. Nadzoruje zakupy armii, które w najbliższych latach pochłoną kilkadziesiąt miliardów złotych, ma prawo samodzielnie podpisywać kontrakty o wartości do 100 mln zł.
Kilkanaście godzin po tym, jak gen. Skrzypczakowi odebrano poświadczenie bezpieczeństwa, wszczęto procedurę odwołania szefa SKW, gen. Janusza Noska.
Procedura odwołania Noska nie jest zakończona. Nie ma jeszcze opinii prezydenta - mówi nam jeden z polityków koalicji. To komplikuje rządowy plan przeprowadzenia błyskawicznej dymisji, gdyż już dziś generałowi Noskowi kończy się urlop. Na czwartek zaplanowane jest posiedzenie speckomisji i debata o nieprawidłowościach w zamówieniach publicznych w armii. Jeśli prezydent do tego momentu nie podejmie decyzji, to w imieniu SKW będzie wypowiadał się generał Nosek. Posłowie, którzy mają poświadczenia bezpieczeństwa i dostęp do ściśle tajnych informacji, będą mogli poznać szczegóły podejrzeń wobec ministra Skrzypczaka.
Reklama