Politycy SLD zadowoleni z referendalnej frekwencji. Szef SLD Leszek Miller uważa, że wygrali warszawiacy i rozum, a nie emocje i namiętności. Miller podkreślił, że mieszkańcy stolicy uznali, iż na rok przed wygaśnięciem kadencji trzeba się koncentrować na przygotowaniach do wyborów, a nie na referendum. Szef Sojuszu zaznaczył, że w referendum się głosuje, a władze wybiera się w wyborach.

Reklama

>>>Gronkiewicz-Waltz nie zwyciężyła, tylko ocaliła stołek

Leszek Miller dodał, że przegrani to ci, którzy próbowali odsunąć Hannę Gronkiewicz-Waltz od władzy i warto ten przykład zapamiętać. Szef SLD zaznaczył, że chodzi o koalicję od Jarosława Kaczyńskiego do Piotra Guziała i od Janusza Palikota do Ryszarda Kalisza. Miller podkreślił, że taka koalicja nie jest spojona żadnymi wartościami i wspólnym programem, a jedynie biegiem do władzy. Według Millera, ci sami ludzie za dwa lata będą chcieli uzyskać wpływ na rządzenie całym krajem a nie tylko jednym miastem.

>>>PiS zbiera informacje o nieprawidłowościach podczas referendum

Reklama

Po podliczeniu wszystkich głosów, za odwołaniem prezydent Warszawy było 322 tysiące 17 mieszkańców stolicy. 17 tysięcy 465 było przeciw. W sumie oddano 339 tysięcy 482 ważnych głosów. Frekwencja wyniosła 25,66 procent. Progiem ważności referendum było 29,1 procent.