Zdaniem opozycji, lepsze niż likwidacja byłoby utrzymywanie konsulatu na Krymie, bo pokazywałby, że Polska nie godzi się na rosyjską okupację półwyspu.

Reklama

- Domagamy się głośno, żeby Unia Europejska działała w sprawie Krymu, a tymczasem polskie MSZ stamtąd rejteruje - mówi w "Rzeczpospolitej" Karol Karski, wykładowca prawa międzynarodowego.

MSZ tłumaczy tymczasem, że "zwieszeni działalności (…) można rozważać, gdy mamy do czynienia z krótkotrwałą przyczyną (np. stan klęski żywiołowej), rosyjska aneksja Krymu niesie ze sobą długofalowe skutki".

Od października obowiązki likwidowanego konsulatu przejmie placówka w Odessie.