Jarosław Gowin i Jacek Sasin zarzucili jednak Radosławowi Sikorskiemu, że jest „sędzią we własnej sprawie”, co wywołało krótkie, ostre starcie między Sasinem a posłanką PO, Iwoną Śledzińską-Katarasińską.

Reklama

Reprezentantka PO w „7 Dniu Tygodnia”, powiedziała, że Hofman miał już kupiony bilet na samolot tanich linii za 800 złotych, „a potem poszedł i złożył wniosek o 3300 złotych”.

Tyle kosztuje ten bilet, który kupiłaby Kancelaria Sejmu. To nie do końca w porządku – mówiła wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego PO. Dodała, że dziwi ją, że Hofman mówi, że został wyrzucony z PiS, aby nie szkodzić partii. – Dziękuję za takie standardy – powiedziała

Również Jacek Sasin z PiS stwierdził, że „sprawa została zamknięta”. – To zostało wyraźne powiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego, nie ma co wracać do tej sprawy – stwierdził polityk PiS.

Reklama

W sprawie Zbigniewa Girzyńskiego poseł nabrał wody w usta. – Nie mam dostępu do dokumentów, wolałbym się wypowiadać, kiedy poznam wszystkie fakty – wyjaśnił.

CZYTAJ WIĘCEJ: Girzyński: Przywrócę swój honor >>>

Tomasz Nałęcz przypomniał, że „muszkieterowie madryccy” sami mówili o kilometrówce. – Co do meritum tych wyjaśnień, to nie ma o czym gadać – stwierdził doradca prezydenta. Zwrócił jednak uwagę na fakt, że wywiad ma się ukazać w tyogdniku „wSieci”. – To jest nieoficjalny organ PiS – powiedział Nałęcz, co wywołało ostrą reakcję Sasina, który zarzucił Nałęczowi, że „obraża media”.

Reklama

– Nie obrażam mediów. Mam swoje rozeznanie w polityce i jak chcę się dowiedzieć, co w PiS-owskiej trawie piszczy, to sobie kupuję ten tygodnik i za kilka złotych wiem, jaki jest trend – odpowiedział mu profesor. Przypomniał, że kiedy „grzebano Hofmana”, on ostrzegał, że jego zdaniem temat byłego rzecznika PiS nie jest zamknięty. – Oto mam pierwszy moment pewnej satysfakcji – stwierdził.

Jarosław Gowin nie bronił Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego, ale zastrzegł, że w sprawie rozliczeń wyjazdów „tym więcej jest znaków zapytania”, ponieważ skala zarzutów wobec Zbigniewa Girzyńskiego i Jana Kaźmierczaka jest „kompletnie marginalna”.

– Równocześnie czytamy, że są politycy, którzy w ciągu tych paru lat wzięli na kilometrówkę, czyli jazdę po kraju, po 70-80 tysięcy, choć mieli w tym czasie dysponowali samochodem służbowym – mówił były minister sprawiedliwości.

CZYTAJ WIĘCEJ: To nie koniec kłopotów "madryckiej trójki". Czeka ich dodatkowa kara >>>

Monika Olejnik zauważyła, że chodzi o Radosława Sikorskiego, ale Gowin zastrzegł, że „nie chce wymieniać nazwisk”. – Chcę, żeby te wątpliwości wyjaśniła kancelaria Sejmu – stwierdził.

Gowina poparł Jacek Sasin, co wywołało ostre starcie między posłem PiS a posłanką PO. – Jest to element walki politycznej. Marszałek Sikorski ma wiele na sumieniu, i prowadzi w tej sprawie postępowanie – mówił poseł PiS. – Panie pośle! Po co pan mówi nieprawdę? Aż mi wstyd! Niezależni audytorzy przeprowadzają to razem z komisją regulaminową, w której wszystkie kluby mają przedstawicieli – tłumaczyła Śledzińska-Katarasińska. \

– Marszałek Sikorski jest we własnej sprawie sędzią – upierał się Sasin. – Nie jest, bo siebie nie bada. No panie pośle, panu nie przystoi! – odpowiadała posłanka Platformy.

Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu poparł posłankę PO. Wyjaśnił, że sprawę bada komisja regulaminowa, a wyjazdy marszałka Sikorskiego zostały zbadane, ponieważ jest on posłem.