Włodzimierz Cimoszewicz mówił w radiowej Jedynce, że Kijów dziś może traktować wojnę jako wymówkę przy wprowadzaniu koniecznych reform. Rok od zmiany władzy, trudno mówić o głębokich zmianach - dodaje Cimoszewicz. Według niego, Ukraina jest poważnie zagrożona.

Reklama

Skomentował przy tym wypowiedzi wicepremiera Janusza Piechocińskiego, który oceniał że ukraińska gospodarka zaczyna się rozpadać. Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że wicepremier nie powinien wyrażać tego rodzaju opinii, gdyż jego wypowiedź otrzymuje rangę stanowiska rządu. Gość Jedynki uznał też za nieodpowiedzialną wypowiedź Piechocińskiego, że do Polski może przyjechać kilkaset tysięcy ukraińskich uchodźców. Dodał jednak, że rząd musi być przygotowany na różne ewentualności. Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że Polska powinna nadal pomagać naszemu sąsiadowi.

Senator wyraził opinię, że Europa zachowuje solidarność w sprawie Ukrainy, choć Rosja stara się ją zniszczyć. Przyznał, że kontakty niektórych zachodnich polityków z Moskwą budzą zaniepokojenie. Zdaniem Cimoszewicza, Europa powinna zajmować w tej sprawie zdecydowane stanowisko i mówić politykom, rozmawiającym z Władimirem Putinem, co o tym sądzi. Senator dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powinien być bardziej aktywny w sprawie Ukrainy. Trochę mi go brak - stwierdził gość radiowej Jedynki.