Ekipa Bronisława Komorowskiego zostawia następcom prawie puste konta - w wielu obszarach wydano bowiem 70 proc. tegorocznego budżetu - pisze "Rzeczpospolita". To oznacza, że Andrzej Duda będzie miał problemy z zagranicznymi podróżami, które finansowane są z budżetu Kancelarii. Nie będzie też mógł zwolnić ludzi, mianowanych przez swego poprzednika, bo nie będzie pieniędzy na odprawy.

Reklama

Wszystko zaczęło się po pierwszej turze wyborów - ujawnia gazeta. W piątek przed drugą rundą wyborów zmieniono regulamin organizacyjny Kancelarii Prezydenta. Kolejne zmiany wprowadzono w życie w lipcu - wprowadzono choćby nowe zasady wynagradzania pracowników oraz zlikwidowano część stanowisk pracy. Zwolnieni, oprócz odprawy dostali więc, zgodnie z kodeksem pracy, dodatkowe trzymiesięczne pensje. Mocno wzrosły też kwoty wydawane na "zakup usług pozostałych" oraz na materiały biurowe - w tych działach, po wyborach, wydatki wzrosły o kilkaset tysięcy złotych.