Marek Ast - poseł PiS przedstawiający przed Trybunałem stanowisku Sejmu - mówił, że orzeczenie Trybunału "implikuje konieczność" dalszych prac nad ustawą o nim. Trzeba będzie ustalić w niej m.in. zasady wyboru sędziów. Poseł Ast uważa natomiast, że Trybunał nie zakwestionował wyboru 5 sędziów przez PiS, bo to nie było przedmiotem jego orzeczenia. - Trybunał przyznał, że były uchybienia w pracach nad ustawą, ale nie doszło do naruszenia konstytucji - dodał.

Reklama

Podobnie argumentował Stanisław Piotrowicz z PiS - szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Jak wskazał, takie orzeczenie Trybunału to wyzwanie dla parlamentu, by doprowadził ustawę do zgodności z Konstytucją. Wskazał, że wybór sędziów był legalny, a Trybunał liczy ich dzisiaj piętnastu, "a więc ten rozdział mamy zamknięty" - wskazał poseł Piotrowicz.

Jeżeli ktokolwiek będzie w dalszym ciągu podejmował wysiłki zdestabilizowania sceny politycznej, to jednocześnie będzie godził w demokrację i w ład konstytucyjny, jaki – dzięki naszym staraniom – udało się zaprowadzić w państwie - stwierdził Piotrowicz.

Zupełnie inaczej interpretuje ten wyrok Borys Budka z PO, który przed Trybunałem przedstawiał stanowisko swojej partii. Jego zdaniem, prezydent powinien powołać 3 sędziów, na co wskazał Trybunał w poprzednim orzeczeniu, natomiast pięciu sędziów, powołanych uchwałami PiS, to dla niego "nie są sędziowie". Dodał, że prezydent powinien przesłuchać uzasadnienia obu orzeczeń i podjąć właściwą decyzję, czyli zaprzysiąc trzech sędziów. Jeśli tego nie zrobi, Platforma może podjąć dalsze kroki. Borys Budka mówił, że w tej chwili postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu nie byłoby możliwe ze względu na niesprzyjającą arytmetykę sejmową, ale wyraził nadzieję, że po jakimś czasie będzie możliwe sformułowanie takiego wniosku.

Reklama

Co orzekł Trybunał?

Reklama

Za zgodny z konstytucją Trybunał uznał tryb uchwalania ustawy. Zakwestionował natomiast zapis o wygaszeniu kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa Trybunału, oraz możliwość możliwość dwukrotnego powołania prezesa Trybunału i 30-dniowy termin na zaprzysiężenie sędziego. Trybunał uznał też za niezgodny z konstytucją przepis nowelizacji zezwalający na ponowny wybór sędziów, których kadencja wygasła 6. listopada. Według Trybunału, niekonstytucyjny jest również zapis, że złożenie ślubowania przed prezydentem rozpoczyna kadencję sędziego Trybunału.