Jerzy Ziobro zmarł 2 lipca 2006 roku w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim. Jednym z lekarzy, którzy leczyli ojca ministra sprawiedliwości, był kardiolog prof. Dariusz Dudek. Zbigniew Ziobro wraz z rodziną wytoczyli mu proces w sprawie przyczynienia się do śmierci pacjenta. Tymczasem żona kardiologa, profesor psychiatrii Dominika Dudek trafiła na celownik CBA. Jak napisał "Super Express", dwa dni przed Wigilią w domu Dudków pojawili się czterej agenci Centralnego Biura Śledczego z bronią. Najpierw przeszukali mieszkanie, a potem oba gabinety prof. Dudek - psychiatryczny oraz szpitalny.

Reklama

Akcja CBA została przeprowadzona na zlecenie katowickiej prokuratury prowadzącej śledztwo dotyczące wypisywania przez lekarkę fałszywych recept na leki refundowane. Tymczasem artykuł opublikowany w natemat.pl sugeruje, że Zbigniew Ziobro mógł się w to śledztwo zaangażować emocjonalnie i być może w jakiś sposób inspirować działania prokuratury:

"Zemsta ministra czy przypadkowa zbieżność? Sprawa prof. Dominiki Dudek może mieć jeszcze jedno dno. Prywatne. Mężem lekarki jest prof. Dariusz Dudek, kardiolog, który zdaniem Zbigniewa Ziobry i jego rodziny przyczynił się do śmierci Jerzego Ziobry, ojca ministra sprawiedliwości. Zarówno Ziobro, jak i wdowa po Jerzym Ziobrze od wielu lat procesują się ze znanym kardiochirurgiem" - możemy przeczytać w natemat.pl.

Na publikację szybko zareagowało ministerstwo sprawiedliwości. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej resortu wytyka autorce nierzetelność. Stwierdza, że autorka tekstu nie pytała resortu o stanowisko ministra.

Reklama

"Przywoływany tekst zawiera liczne pomówienia i insynuacje, a zawarte w nim informacje dotyczące Zbigniewa Ziobry są nieprawdziwe. Minister Ziobro nie zna prof. Dominiki Dudek. Nie posiada żadnej wiedzy na temat prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach postępowania, w ramach którego miało dojść do opisanych w artykule czynności procesowych. Nie może więc ocenić zasadności tych działań, bo nie dysponuje wglądem do akt postępowania".

"Co więcej, gdyby autorka artykułu dochowała elementarnej dziennikarskiej rzetelności, ustaliłaby, że minister sprawiedliwości nie sprawuje nadzoru nad Prokuraturą i nie ma na nią żadnego wpływu (sytuacja ta zmieni się dopiero w marcu przyszłego roku, jeśli Sejm uchwali projekt ustawy o połączeniu urzędów Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego)".

Jak wynika z ministerialnego komunikatu, Zbigniew Ziobro będzie domagał się "wysokiego odszkodowania i zadośćuczynienia" za naruszenie dóbr osobistych.

Redaktor naczelny portalu natemat.pl, Tomasz Machała, nie odniósł się jeszcze do zarzutów pod adresem autorki artykułu.