Jak przypomina tygodnik, już w czasie kampanii prezydenckiej można było zauważyć ochłodzenie relacji między Andrzejem Dudą a jego żoną – Agatą.Relacja między prezydentem a żoną wyglądała na dość chłodną. Inaczej z córką – tę obdarzał spojrzeniem pełnym uczucia, podziwu – ocenia na łamach "Polityki" dr Monika Kaczmarek-Śliwińska, autorka podręczników o kształtowaniu wizerunku.

Reklama

Sytuacja nie zmieniła się zbytnio po wygranych wyborach. Jak twierdzi tygodnik, Agata Kornhauser-Duda długo zwlekała przeprowadzką z rodzinnego Krakowa do Warszawy. Pierwsza dama miała mieć też pretensję do męża o jego konto na Twitterze. Poszło o interakcje prezydenta z internautami o dziwnie brzmiących nickach, jak np.: "Ruchadło leśne" czy "Foczka". Agacie Dudzie nie spodobała się też aktywność prezydenta w relacji z internautką, która zaproponowała "zdjęcie kiecki" jeśli Andrzej Duda przyjmie przysięgę od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

– Dochodzą głosy, że w salonikach vipowskich bez obecności kamer między pierwszą parą panuje dość lodowata atmosfera, nie uświadczy się gestów czułości i małżeńskiego wsparcia – sugeruje "Polityka".

Reklama

Ekspertka od wizerunku zauważa, że podobne symptomy kryzysu w pierwszym małżeństwie w Polsce widać też w sytuacjach oficjalnych. - Przytulenie, objęcie, wyciągnięcie dłoni czy pocałunek sprawiają wrażenia sztucznego i bardziej na potrzeby mediów niż wynikające z rzeczywistej potrzeby odruchu osób bliskich sobie – ocenia w "Polityce" dr Monika Kaczmarek-Śliwińska.