Waszczykowski był proszony w poniedziałek wieczorem w Polsat News o komentarz do decyzji PE, który nie zgodził się na wniosek grup Socjalistów oraz Zjednoczonej Lewicy Europejskiej, by jeszcze w tym tygodniu przeprowadzić debatę i przyjąć rezolucję o sytuacji w Polsce. Większość europosłów zdecydowała, że PE powinien zająć się naszym krajem we wrześniu.

Reklama

Pożyjemy, zobaczymy. (...) Nie wiem, być może w tym tygodniu nasz parlament, Sejm, przyjmie nowe prawo dotyczące TK i sprawa zostanie zakończona. Nie wiem, na jakiej podstawie, w oparciu o co, może we wrześniu dyskutować Parlament Europejski - powiedział Waszczykowski.

We wtorek Sejm będzie kontynuował pracę nad projektem nowej ustawy o Trybunale; posłowie rozpatrzą sprawozdanie komisji ws. projektu.

Minister pytany, co jeśli nowe zapisy ustawy o TK tarczą, a PE uzna, że nie wykonaliśmy zaleceń Komisji Weneckiej, m.in. dotyczące kwestii publikowania orzeczeń Trubunału, powiedział: Tak jak dyskutujemy od grudnia ub. r. z parlamentem i różnymi instytucjami europejskimi, będziemy ten dialog podejmować, będziemy cierpliwie tłumaczyć. Nie ma jednego wzorca modelu demokracji w UE, a tym bardziej na świecie. Każde państwo ma swoje rozwiązania. Te rozwiązania zależą od demokratycznie wybranych władz.

Reklama

Trudno mi przewidywać, o czym będzie chciała dywagować ta czy inna instytucja europejska za kilka miesięcy - dodał.

Reklama

Na pytanie, czy nie żałuje, że zaprosił do Polski Komisję Wenecką, by zbadała kwestię prawa dot. Trybunału, Waszczykowski podkreślił, że "takie decyzje podejmowane są w szerszym kontekście". Poza tym podejmowane są w danej chwili - dodał.

Szef MSZ zaznaczył, że gdy zaprosił do kraju członków Komisji, wcześniej przeanalizowano "sytuację, jaka miała miejsce przed laty wobec Węgrów". KE wobec Węgrów zachowała się zupełnie inaczej. Tam były wydawane salomonowe wyroki, bez ultimatum, że trzeba natychmiast wprowadzić je w życie - zauważył Waszczykowski.

Jak dodał Komisja ws. polskiego Trybunału przysłała tylko trochę bardziej ostrą opinię niż wobec Węgrów, ale jednak opinię, która wskazywała, że jest to (w Polsce) proces polityczny, debata polityczna i powinna zostać rozwiązana metodami politycznymi.

Waszczykowski przekonywał, że w Polsce "został uruchomiony dialog polityczny" oraz przeprowadzono prace zespołu powołanego przez marszałka Sejmu, mające na celu analizę zaleceń Komisji Weneckiej i sposobu ich wdrożenia w Polsce.

Szef MSZ był też pytany o decyzję o odwołaniu do końca roku 36 polskich ambasadorów. Waszczykowski powiedział, że część z nich kończy czteroletni okres pracy na placówce, który "zwyczajowo" jest uznawany za ich kadencję. W przypadku pozostałych - jak dodał - "po prostu uznał, że to nie jest stanowisko o charakterze chronionym". I jeśli nie mam pewności, że będą realizowali politykę rządu we współpracy z prezydentem, to uważam, że lepiej ambasadora odwołać - dodał Waszczykowski.

Dopytywany, czy na tę decyzję nie miał wpływu prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister zaznaczył, że "to są suwerenne decyzje rządu". Natomiast one mogą być oceniane przez wszystkich polityków. Dla jednych to jest czystka, dla innych jest oceniane tak, że warto by jeszcze szybciej doprowadzić do tych zmian - powiedział szef MSZ.

W ubiegłym tygodniu szefowie frakcji w europarlamencie zdecydowali, że planowanej wcześniej w licu debaty i rezolucji dotyczącej m.in. prowadzonej przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności wobec Polski nie będzie. Mimo to w poniedziałek podczas rozpoczęcia sesji plenarnej w Strasburgu padł wniosek Zjednoczonej Lewicy Europejskiej (GUE) oraz Socjalistów i Demokratów, by zmienić tę decyzję.

Planowana na lipiec rezolucja miała dotyczyć sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego i wszczętej wobec Polski procedury ochrony praworządności, ale także innych spraw budzących zaniepokojenie części eurodeputowanych, takich jak ustawa o policji, regulująca zasady prowadzenia inwigilacji, oraz sytuacja mediów publicznych. Jeśli debata odbędzie się we wrześniu, będzie już drugą jaką PE przeprowadził o Polsce; pierwszą debatę i rezolucję, dotyczącą wyłącznie sytuacji wokół TK, europarlament przyjął 13 kwietnia.