Kaczyński rozpoczynając wystąpienie w debacie nad wnioskiem PO o odwołanie marszałka zastanawiał się kogo Platforma chce odwołać: marszałka Kuchcińskiego, czy jego. Z przemówienia posła PO Tomasza Lenza wynikało, że raczej mnie - podkreślił. Tomasz Lenz mówił, m.in. w debacie że Marek Kuchciński stał się strażnikiem interesu monowładzy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

Prezes PiS dodał, że prawem PO było zgłoszenie wniosku o odwołanie marszałka Sejmu. Powiedział, że należy się jednak zastanowić nad moralnym prawem Platformy do składania takiego wniosku. Kaczyński ocenił, że w ciągu ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL, Platforma Obywatelska nie ukrywała, że jej celem jest anihilacja jedynej realnej opozycji, czyli PiS. Jak zaznaczył, dochodziło do ograniczenia praw obywatelskich.

Prezes PiS zaznaczył, że Stefan Niesiołowski (PO) jako wicemarszałek Sejmu nieustannie obrażał przedstawicieli opozycji przemawiających z trybuny sejmowej. Kaczyński uznał, że był to przejaw socjotechniki dyskredytacji opozycji, pokazywania, że jest niepełnoprawna, że nie powinna istnieć. Kaczyński w tym kontekście wspomniał też wypowiedzi b. polityka PO Janusza Palikota. Tego rodzaju bohaterów akcji dyfamacyjno-dyskredytacyjnej było dużo więcej. Łamanie regulaminu było nagminne - oświadczył.

Jak zaznaczył, za czasów rządów PO było pięciu marszałków Sejmu. Jeden z nich zachowywał się mniej więcej przyzwoicie. Siedzi tutaj, naprzeciw mnie, marszałek (Grzegorz) Schetyna. Cała reszta to było jedno, wielkie nieszczęście. Nieszczęście polskiej demokracji - powiedział. Nie macie moralnego prawa, żeby tutaj cokolwiek w tych kwestiach mówić, by te kwestie stawiać, by zgłaszać wniosek o odwołanie pana marszałka - zwrócił się Kaczyński do posłów PO.

Reklama

Kaczyński mówił, że Kuchciński to człowiek, który szedł prostą drogą, przez cały czas przeciw temu wszystkiemu, co wy reprezentujecie, przeciwko złu, przeciwko demoralizacji, przeciwko aferom. Powtarzam, marszałek nie zostanie odwołany, będziemy przeciwko temu - oświadczył. Prezes PiS zarzucił opozycji, że uprawia obstrukcję parlamentarną, która - jak mówił - jest zjawiskiem znanym z parlamentów świata. Ta obstrukcja parlamentarna, to jest także ewokowanie pewnego obrazu, obrazu dyktatury i dyktatora, o którym tutaj była mowa i którego chcecie odwołać, tylko chyba nie wiecie jak - dodał Kaczyński.