Rządowy projekt ustawy o wsparciu kobiet w ciąży i ich rodzin „Za życiem” przewiduje m.in., że z tytułu urodzenia się żywego dziecka z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu, przysługuje jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł. Dostępną pomoc koordynować ma asystent rodziny.

Reklama

W czwartek projektem zajęła się sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, a wieczorem zaplanowane jest w Sejmie drugie czytanie tego projektu.

Kosiniak-Kamysz przekonywał na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że jednorazowe świadczenie nie zmienia pozycji rodzin niepełnosprawnych, nie wzmacnia rehabilitacji, ani dostępu do psychologa. Ja w tej ustawie nie widzę pieniędzy, widzę jałmużnę - powiedział.

Według szefa ludowców ustawa jest najbardziej prymitywnym sposobem realizacji obietnicy wsparcia osób niepełnosprawnych, o której mówiła premier Beata Szydło.

Reklama

Uważam, też że hipokryzją jest używanie nazwy "Za życiem", bo ta ustawa nie zagwarantuje wspaniałego, bezpiecznego rozwoju, rehabilitacji i nadziei dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, nie da tej nadziei w pełni i nie da szans na ich realizację - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Zwracał też uwagę, że choć w ustawie jest wymienionych kilka ciekawych rzeczy, to "nie widać sposobu ich realizacji". Według Kosiniaka-Kamysza jedynymi konkretami zawartymi w projekcie są: wypłata 4 tys. zł i dostęp do lekarza.

Jak jednak przekonywał najważniejsza jest rehabilitacja niepełnosprawnego dziecka oraz objęcie opieka psychologiczną już w ciąży kobiety, która uzyskała informację, że urodzi dziecko z wadą rozwojową, całej rodziny, ale też tej matki, która nie wykonała badań prenatalnych.

Reklama

Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że PSL będzie zgłaszało poprawkę do rządowego projektu. Ludowcy chcą, żeby dodatkowe 500 zł , poza tymi z programu "Rodzina 500 plus", trafiało, co miesiąc do dzieci niepełnosprawnych, niezależnie od dochodów członków rodziny i niezależnie od tego, które to dziecko.

To ma być rozwiązanie systemowe, czyli na stałe. Nie tylko dla jednorazowego świadczenia, które nic nie daje rodzinom dzieci niepełnosprawnych, nie daje żadnego polepszenia ich sytuacji - powiedział szef PSL.

W jego ocenie wsparciem ze strony rządu byłoby m.in. zagwarantowanie "kilkuset milionów złotych" na psychologów w każdym szpitalu i na zwiększoną kadrę psychologów w szkołach.