W środę w wywiadzie w RMF FM Soloch pytany był m.in., czy prezydent popiera decyzję o ograniczeniu polskiego udziału w Eurokorpusie oraz czy nie chce, by Polska była pełnoprawnym jego członkiem. Pan prezydent został poinformowany o decyzji redukcji naszej obecności (...) i przyjął tę informacje do wiadomości, ponieważ tę decyzję - to jest decyzja ministra obrony narodowej - traktował szerzej w kontekście w ogóle naszej polityki, również polityki związanej z obsadzaniem etatów i struktur natowskich - powiedział.

Reklama

Dopytywany, czy prezydent jest zaniepokojony tą decyzją, powtórzył: Tę decyzję przyjął i widzi ją bardziej w kontekście naszej całościowej polityki, jeśli chodzi o nasze uczestnictwo w strukturach NATO. To nie była decyzja, która wzbudziłaby jakieś szczególne zaniepokojenie pana prezydenta.

Soloch przypomniał, że Polska starała się, by stać się państwem ramowym EC "przed decyzjami implementacyjnymi szczytu NATO, przed dyskusją dotyczącą systemu dowodzenia NATO, który ulegnie zmianom". To, czy będzie Eurokorpus i jak ważny będzie Eurokorpus, to się jeszcze okaże - zaznaczył.

Reklama

Szef BBN mówił także, że informacje na temat zredukowania polskiego zaangażowania w Eurokorpus "posiadamy już od dłuższego czasu". Jeszcze w ubiegłym roku otrzymaliśmy informacje, że zamierzamy ograniczyć liczbę naszych oficerów w Eurokorpusie (...), i te istotne ograniczenie będą do 2021 roku.

Reklama

Soloch podał, że obecnie w Eurokorpusie jest ponad 100 polskich oficerów. Pytany, do ilu liczba ich zostanie ograniczona, powiedział: W tej chwili przewidywania dotyczą kilku oficerów, ta liczba nie jest dokładnie określona.

We wtorek RMF FM podało, że "szef MON Antoni Macierewicz wyprowadza Polskę z Eurokorpusu". AFP poinformowała, że Polska chce się wycofać z EC w ciągu trzech lat.

Informacjom, że Polska wycofuje się z EC, zaprzeczył szef MON Antoni Macierewicz, wiceminister obrony Bartosz Kownacki i rzecznik rządu Rafał Bochenek.

W komunikacie resortu obrony napisano, że Polska nie wycofuje się z Eurokorpusu, zrezygnowała jednak ze statusu państwa ramowego i w ciągu kilku lat zredukuje zaangażowanie w tę jednostkę. MON zapewniło, że decyzje zostały wstępnie uzgodnione z partnerami w Eurokorpusie.

Decyzje te resort obrony uzasadnił koniecznością redukcji zaangażowania "w związku ze zwiększeniem obciążeń dla sił zbrojnych wynikających z realizacji postanowień szczytów NATO w Newport i Warszawie, w tym wzmacnianiem flanki wschodniej NATO w kontekście obrony kolektywnej". Tłumaczono ją także zmianą charakteru aktywności Eurokorpusu, "który zamierza osłabić rolę EC w odniesieniu do realizacji zadań w ramach NATO, w tym zwłaszcza obrony kolektywnej" oraz "zbyt znaczącym zaangażowaniem i przeznaczeniem zbyt wielu zasobów w stosunku do innych państw ubiegających się o status państwa ramowego".

Eurokorpus został powołany w 1992 r., działalność rozpoczął w roku 1993, początkowo jako jednostka francusko-niemiecka; obecnie jest wielonarodowym związkiem taktycznym, otwartym dla państw UE i NATO. Jego państwa ramowe - decydujące o zadaniach, strukturze i przyszłości tej formacji - to oprócz krajów założycielskich Belgia, Hiszpania i Luksemburg. Państwami stowarzyszonymi - o ograniczonych obowiązkach i prawach - są Grecja, Włochy, Turcja, Rumunia i Polska, która ubiegała się o status państwa ramowego. Jak planowano kilka lat temu, miał on zostać osiągnięty w 2016 r., potem przesunięto tę datę na rok 2017. Obecnie w dowództwie EC służy ok. 120 polskich wojskowych. Do byłych państw stowarzyszonych należą Austria, Finlandia i Kanada.

Eurokorpus może zostać użyty w operacjach wojskowych NATO lub Unii Europejskiej i która wystawia wojska do sił odpowiedzi NATO. Eurokorpus uczestniczył w misjach SFOR w Bośni i Hercegowinie oraz KFOR w Kosowie, dwukrotnie dowodził też natowską operacją ISAF w Afganistanie. Dowódcą Eurokorpusu jest obecnie hiszpański generał broni Alfredo Ramirez.