Sejm w piątek będzie debatował nad wnioskiem o wotum nieufności wobec rządu; tego samego dnia ma odbyć się głosowanie.

Reklama

Grzegorz Schetyna świetnie wykorzystał sytuację. W tym wotum tak naprawdę nie chodzi o odwołanie rządu (Beaty) Szydło, a o spacyfikowanie (Ryszarda) Petru, co się Schetynie udało w sposób genialny - stwierdził w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki lider Kukiz'15.

Jak zaznaczył, ze strony Platformy Obywatelskiej nie dostał żadnych propozycji poparcia wniosku o wotum nieufności dla rządu. - Nie było telefonów, nie było takich propozycji. Ja się dowiedziałem z mediów o tym wotum, że jest to wotum konstruktywne, o tym, że Schetyna aspiruje do fotelu premiera - przyznał.

Kukiz został również zapytany o opinię na temat reformy Krajowej Rady Sądownictwa. Jego zdaniem, ma ona na celu upartyjnienie sądów. - Zmiana polegająca na tym, że wbrew konstytucji skraca się 4-letnią kadencje sędziów KRS-u, a oprócz tego zmienia się prawo w taki sposób, by parlament wybierał tych sędziów zwykłą większością głosów (...) to stan faktyczny jest taki, że Prawo i Sprawiedliwość wybiera swoich sędziów - ocenił.

Reklama

Lider Kukiz'15 uważa jednak, że sądownictwo wymaga gruntownej reformy. - Sądownictwo wymaga wprowadzenia instytucji sędziów pokoju, przede wszystkim wymaga kontroli obywatelskiej nad sądownictwem - wprowadzenia ław przysięgłych i instytucji ławnika - uważa. - Do tych najprostszych spraw, tych najdelikatniejszych, mówię o występkach, o drobnych przestępstwach, to jest jakieś 80 proc. spraw sądowych, powinni oceniać sędziowie wybrani w Jow-ach, tak jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych - stwierdził.

Kukiz odniósł się również do tematu dostępności do broni w Polsce. Przyznał, że jest zwolennikiem tego. - Tak jest w cywilizowanych państwach, tak jest np. w Stanach Zjednoczonych, tak jest w Europie. Oczywiście powinny być obwarowania takie jak pełnoletność, uczestnictwo w klubach strzeleckich, w ćwiczeniach strzeleckich - podkreślił.

Reklama

Polska legislacja, jeśli chodzi o posiadanie broni, nie wymaga strasznych reform. Tutaj przede wszystkim chodzi o organ, który wydaje broń, chodzi o przepisy prawa administracyjnego, o uprawnienia WPA - Wydziału Postępowania Administracyjnego. Jestem zwolennikiem przyznawania pozwoleń, tak jak to było przed wojną, przez starostę, a nie przez policję - zaznaczył.