W porannej rozmowie Radia Zet Szymański stwierdził, że przymuszanie Polski do przyjęcia uchodźców jest "porażką" Komisji Europejskiej. Nie wykluczył, że ostateczną odpowiedzią w tej sprawie będzie referendum.

Reklama

To jest oczywiste, że decyzja Komisji Europejskiej jest porażką. Państwa członkowskie nawet te, które mówiły o tym, że chcą uczestniczyć w tym projekcie, nie wykonują tego i te argumenty też podniesiemy w debacie politycznej - zapowiedział Szymański.

Szymański podkreślił również, że to poprzedni rząd Ewy Kopacz głosował za tą decyzją - jak mówił - "pomijając solidarność regionalną z kosztami politycznymi". - My byliśmy od samego początku przeciw i od samego początku obiecaliśmy wyborcom, że ta decyzja jest przez nas nieprzyjmowana. Rozumiemy jej prawny charakter, natomiast nie widzimy możliwości, żeby polski system przekazywania polityki międzynarodowej, polski system uchodźczy był pod jakąkolwiek presją ponadnarodową - zaznaczył.

Reklama

Na pytanie, czy mogą spotkać nas za to jakieś kary, Szymański odpowiedział: "nie ma mowy o żadnych karach".

Dodał, że jeżeli Unia Europejska zdecyduje się na to, żeby procesować się z Polską, to "będziemy zwracali uwagę na to, że Polska jest jednym z 26 państw, które nie wykonuje tej decyzji". - Będziemy bronili swoich racji w sądzie i wtedy zobaczymy, jakie przyniesie to efekty - zaznaczył Szymański.

Zdaniem Szymańskiego jest możliwe, że spotkamy się z Komisją Europejską w sądzie. - Ale my się często spotykamy w sądzie i każde państwo członkowskie czasami spotyka się w sądzie z komisją i w tej sprawie jesteśmy gotowi spotkać się z komisją w sądzie - podkreślił Szymański.

Reklama

Dopytany, co będzie, jeśli przegramy, odparł: "nie wiem, zobaczymy, jak będzie przebiegała cała procedura".

Na pytanie, czy jest możliwe referendum ws. relokacji wiceminister powiedział, że referendum jest naturalnym sposobem wyrażania opinii w sprawach ważnych, "a ta sprawa jest ważna, ponieważ dotyczy modelu zarządzania emigracją i uchodźcami".

Im dłużej będziemy odczuwali taką presję, że państwa mają się subordynować, bo są w UE, bo to jest zobowiązanie i nie ma dyskusji, tym bardziej problem referendum będzie stawał się aktualny - stwierdził Szymański. - Jeżeli ktoś próbuje Polskę, czy Polaków stawiać pod murem, to oczywiście, że ostateczną odpowiedzią jest referendum - stwierdził Szymański.

W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa państwa UE do szybszej relokacji uchodźców. Z kolei we wtorek Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli kraje, które do tej pory nie relokowały ani jednego uchodźcy, nie zaczną tego robić do czerwca.