Na pytanie DGP, czy to oznacza również większą liczbę polskich F-16 na Bliskim Wschodzie, szef BBN Paweł Soloch odpowiedział: „Wyrażamy gotowość i z takim też przesłaniem prezydent jedzie na szczyt NATO”.

W zamian za to Polska strona oczekuje jednoznacznego potwierdzenia ubiegłorocznych decyzji Sojuszu o wzmocnieniu jego wschodniej flanki. Oraz gwarancji, że w nieodległej przyszłości nie dojdzie do sytuacji, że zagrożenie na Wschodzie zmaleje i w związku z tym obniży się poziom zaangażowania NATO w Polsce, krajach bałtyckich czy Rumunii.

Reklama