- W sprawie katastrofy smoleńskiej, sekcji zwłok i w sprawie pochówku, tych którzy tam od początku do końca byli, to świadome kłamstwo. Pani minister (Ewa) Kopacz mówiła: byłam w Moskwie, nadzorowałam, był ogromny szacunek, każda cząstka DNA została zbadana. I dzisiaj mamy fakty. One są brutalne i one są nie do utrzymania - powiedział Dera w radiu ZET.

Reklama

Jego zdaniem przedstawiciele państwa polskiego, po katastrofie smoleńskiej, powinni nadzorować to co się działo. - Skąd te skandale z zamianą ciał w trumnach? Skąd te skandale z częściami ciał innych osób? - pytał Dera.

Jak podkreślił, dziś rodziny, które się dowiedziały w jaki sposób potraktowano ich zmarłych, przeżywają traumę. - To co się stało jest niebywałym skandalem, że nasi przedstawiciele państwa, wówczas w 2010 roku, nie dopilnowali takich elementarnych rzeczy - oświadczył minister.

Reklama

Prokuratura Krajowa potwierdziła we wtorek informacje "Faktu", że w trumnie b. dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki trzech innych osób. W poniedziałek PK informowała, również po tekście "Faktu", w trumnie b. Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, gen. Bronisława Kwiatkowskiego znaleziono szczątki innych osób. Na początku roku okazało się, że zamienione zostały ciała b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego i b. prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika.

Również we wtorek rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała, że b. minister zdrowia Ewa Kopacz została wezwana na przesłuchanie, w charakterze świadka, w śledztwie dotyczącym m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej, w tej samej sprawie prokuratorzy wezwali na przesłuchanie w lipcu szefa Rady Europejskiej i b. premiera Donalda Tuska. Termin przesłuchania Kopacz nie jest na razie znany.

Reklama

Kopacz, w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, pełniła funkcję ministra zdrowia. Po katastrofie, wraz z zespołem ekspertów, pojechała do Moskwy, by uczestniczyć w identyfikacji ofiar. Część bliskich ofiar zarzucała jej później, że na miejscu nie dopilnowano prac strony rosyjskiej.

Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane) zapadła w zeszłym roku. Do tej pory ekshumowano 26 ciał; ostatnie - we wtorek. Nie podano o czyj grób chodzi.

Wątpliwości dotyczące m.in. tożsamości ofiar pojawiły się już w 2011 r., kiedy rodziny dostały dokumentację medyczną sporządzoną przez Rosjan. Przeprowadzono wówczas dziewięć ekshumacji (w l. 2011-12) i stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej.