Gowin był gościem programu "Młodzież Kontra" w TVP Info. Pytano go m.in. o przedstawienie "Klątwa", które miało premierę 18 lutego br. Sztuka, oparta na dramacie Stanisława Wyspiańskiego, wywołała szereg kontrowersji. "Naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II zawisa nad sceną, na stryczku. Z tabliczką >obrońca pedofilówJarosława Kaczyńskiego".

Reklama

- Co do Klątwy. Ja jestem przeciwnikiem cenzury. Niech środowiska kulturalne i niech sami widzowie decydują o tym na jaki spektakl chcą się wybrać - powiedział wicepremier.

W sprawie "Klątwy" prowadzone jest też postępowanie. W drugiej połowie lutego praska prokuratura wszczęła z urzędu dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa.

Reklama

W sprawie chodzi o czyny z art. 196 Kodeksu karnego i art. 255 par. 2 Kk. Art. 196 Kodeksu karnego przewiduje grzywnę, ograniczenie wolności albo do dwóch lat więzienia dla tego, kto "obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych". Art. 255 par. 2 głosi: "Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

- Podstawą wszczęcia dochodzenia były ogólnodostępne, wyemitowane w mediach fragmenty spektaklu "Klątwa", publikacje prasowe w tym zakresie, jak też publiczne zapowiedzi wielu osób o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełniania przestępstwa, wskazujące na konieczność dokonania prawnokarnej analizy zaprezentowanych podczas przedstawienia zachowań - informował w lutym prok. Łapczyński.

Reklama

Zawiadomienia złożyli m.in. posłowie PiS.

Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl "ma znamiona bluźnierstwa". - Podczas spektaklu dokonuje się publiczna profanacja krzyża, przez co ranione są uczucia religijne chrześcijan, dla których krzyż jest świętością. Oprócz symboli religijnych znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków - pisał rzecznik KEP.

Głos zabrała także dyrekcja stołecznego teatru. - Spektakl ma na celu pokazanie różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu. Należy również pamiętać, że tego, co pokazywane jest w ramach przedstawienia teatralnego, nie można traktować jako działań czy zdarzeń dziejących się rzeczywiście - napisał w lutym Teatr w komunikacie.