Trzaskowski, odnosząc się do stwierdzenia Konrada Piaseckiego, że sytuacja Ewy Kopacz jest obecnie diabelnie dramatycznie trudna, stwierdził, że była premier w kwietniu 2010 roku umiała się zachować. - Najtwardsza kobieta, najtwardsza osoba - mówił o niej poseł PO.

Reklama

- Owszem, teraz wszyscy wiemy, że wtedy nie należało mówić nic, tylko trzeba było powiedzieć: sytuacja jest dramatyczna, mogą się zdarzyć pomyłki, nie jesteśmy w stanie niczego w stu procentach potwierdzić, a od potwierdzania sekcji zwłok jest prokuratura, która tam była - przekonywał Rafał Trzaskowski w Radiu ZET.

Przystąpił również do kontrataku, stwierdzając, że ludzie w prokuraturze, którzy 10 kwietnia 2010 roku byli w Smoleńsku, dzisiaj żyrują to, co mówi PiS i ten haniebny atak na Ewę Kopacz.

- Ci ludzie, którzy pakują w tej chwili w rządzie PiS za dużo osób do premierowskiego samolotu, rozbijają się samochodami o drzewa, oni mają czelność, że oni by lepiej zarządzili tą tragedią?! Nikt tak olbrzymią tragedią nie potrafił w stu procentach, perfekcyjnie zarządzić. Bo takie tragedie się nie zdarzają - podsumował Trzaskowski.

Zespół prokuratorów z Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwa m.in. w sprawie
- nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą (tzw. zdrada dyplomatyczna - art. 129 Kodeksu karnego),
- sfałszowania dokumentów przez funkcjonariuszy BOR,
- niszczenia wraku Tu-154M, który jest dowodem rzeczowym,
- poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji,
- znieważenia zwłok ofiar katastrofy.
Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w BOR. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów.

Toczy się też śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudniania postępowania, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy w Smoleńsku. W tej sprawie przesłuchani zostali m.in. b. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, b. minister zdrowia Ewa Kopacz, b. naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski, z kolei na lipiec wezwany został na przesłuchanie b. premier Donald Tusk, obecnie szef Rady Europejskiej.

W głównym śledztwie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie. PK zdecydowała o nowych zarzutach dla kontrolerów - są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy" z 10 kwietnia 2010 r., postawiła też zarzut pomocnictwa trzeciemu z Rosjan, który był obecny wtedy w wieży kontroli lotów. Wcześniej jeden z kontrolerów był podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a drugi - o jej nieumyślne spowodowanie.









Reklama

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.