Z sierpniowego sondażu CBOS wynika, że 69 proc. badanych pozytywnie oceniło zawetowanie obu ustaw, z czego 38 proc. uznało to za "zdecydowanie słuszne", a 31 proc. - za słuszne. Zdaniem 12 proc. decyzja była niesłuszna (według 4 proc. - "zdecydowanie", a 8 proc - "raczej"). 19 proc. odpowiedziało "trudno powiedzieć".

Reklama

81 proc. badanych uważa, że reforma sądownictwa była potrzebna, z czego 42 proc. uważa, że była zdecydowanie potrzebna, a 39 proc. - że "raczej potrzebna". Innego zdania było 10 proc.(3 proc. wskazało ocenę bardzo negatywną, a 7 proc. - raczej negatywną). Zdania nie miało 9 proc.

CBOS pytał również, jaki powinien być nowy projekt, nad którym pracują prawnicy prezydenta. 64 proc. badanych uważa, że prezydent powinien przedstawić całkiem nowe rozwiązania, a 23 proc. - że prezydent powinien iść w kierunku poprawy rozwiązań zaproponowanych przez rząd.

W ocenie społecznej prezydent Duda pokazał - jak podaje CBOS - że zależy mu na naprawie sądownictwa zgodnie z normami konstytucyjnymi: z opinią tą zgadza się 73 proc. badanych. Jednocześnie 65 proc. uważa, że prezydentowi chodzi o wzmocnienie swojej pozycji politycznej.

Reklama

CBOS podkreśla, że pozytywnie przyjęta decyzja prezydenta o zawetowaniu ustaw przyczyniła się do poprawy jego notowań. "Co więcej, to właśnie prezydentowi, który zapowiedział przygotowanie nowych ustaw, Polacy skłonni są udzielić kredytu zaufania. Ostry spór polityczny wokół zmian w sądownictwie nie przysparza natomiast wiarygodności stronom konfliktu – ani partii rządzącej, ani partiom opozycyjnym. Okazuje się przy tym, że PiS nie jest wprawdzie wiarygodny w kwestii zmian w sądownictwie, jednak pozostałe ugrupowania polityczne budzą jeszcze większą nieufność" - wskazuje CBOS.

W sprawie sądownictwa 42 proc. badanych ufa prezydentowi, 37 proc. - nie ma do niego zaufania, a 17 proc. wyraża oceny ambiwalentne. W przypadku premier Beaty Szydło zaufanie wyraziło 28 proc., nieufność - 58 proc., oceny ambiwalentne - 10 proc., a zdania nie ma 4 proc. Gdy spytano w tym kontekście o PiS, zaufanie wyraziło 23 proc., nieufność - 64 proc., oceny ambiwalentne - 8 proc., a zdania nie miało 5 proc. W przypadku ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zaufanie wyraziło 22 proc., nieufność - 61 proc., oceny ambiwalentne - 10 proc., a zdania nie ma 7 proc.

60 proc. ankietowanych uważa, że partia rządząca chce podporządkować sobie sądownictwo i przejąć całą władzę w Polsce. 45 proc. wierzy, że PiS zależy na naprawie sądownictwa, a 44 proc. ma co tego wątpliwości. 69 proc. badanych jest zdania, że opozycji zależy na obaleniu rządu PiS i przejęciu władzy w Polsce. Zarazem pogląd, że opozycji zależy na przestrzeganiu praworządności, ma tyle samo zwolenników, co przeciwników (po 41 proc.).

Reklama

CBOS podaje, że rola polityków i instytucji UE jest odbierana "niejednoznacznie, choć bardziej krytycznie niż aprobująco". 53 proc. zgadza się z twierdzeniem, że UE, jej politycy i instytucje nie są bezstronni w ocenie sytuacji w Polsce i od początku są niechętne PiS. Zdaniem 47 proc. Unia troszczy się o przestrzeganie wiarygodności w Polsce.

W sondażu pytano też o ocenę motywów środowiska sędziowskiego. 46 proc. uważa, że sędziom zależy na naprawie sądownictwa zgodnie z normami konstytucyjnymi. 42 proc. twierdzi, że środowisko nie jest zainteresowane poprawą funkcjonowania sądownictwa.

CBOS zapytał również, kto powinien mieć wpływ na dalsze prace nad ustawami reformującymi sądownictwo. 61 proc. wskazało prezydenta, 54 proc. - środowiska sędziowskie i prawnicze, 26 proc. - rząd i partię rządzącą, a 12 proc. - partie opozycyjne.

Respondentów pytano także o to, czy to dobrze czy źle, że reforma sądownictwa PiS zakładała m.in. zwiększenie wpływu polityków na sądy. 60 proc. uważa, że to źle, bo oznacza to naruszenie trójpodziału władzy oraz osłabienie niezależności sądu. 23 proc. uważa, że to dobrze, bo zwiększa się mechanizm demokratycznej kontroli nad sądami, a co za tym idzie - poprawa ich funkcjonowania.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo 17-24 sierpnia na 1009-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.