Krzysztof Łapiński był pytany w poniedziałek w TVP1 o zastrzeżenia Komisji Europejskiej do polskiej reformy emerytalnej, zgodnie z którą kobiety uzyskają prawo do emerytury od 60. roku życia, a mężczyźni od 65.

Reklama

Jestem zaskoczony tą argumentacją, że rzekomo kobiety są dyskryminowane. Przecież prawo polskich kobiet do wcześniejszego przejścia na emeryturę jest pewnego rodzaju przywilejem. Co więcej, to jest przywilej, z którego polskie kobiety mogą skorzystać, ale nie muszą. Nie wiem gdzie tu jest dyskryminacja - powiedział Łapiński.

Dodał, że zastrzeżenia takie mają urzędnicy unijni, którzy - jak zauważył - korzystają z prawa do przejścia na emeryturę w wieku 62 lat. Jeśli ktoś bardziej chce w Polsce zohydzić Unię Europejską, to chyba nikt nie robi tego lepiej, niż tacy panowie - oświadczył rzecznik prezydenta.

Główne zastrzeżenie KE dotyczą dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Zdaniem Komisji, jest to sprzeczne z art. 157 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia.

Reklama

W sprawie zróżnicowania wieku emerytalnego, KE zwróciła się także do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej. Według niej, zróżnicowanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet nie jest dyskryminacją.

W październiku wchodzi w życie reforma emerytalna, zgodnie z którą kobiety uzyskają prawo do emerytury od 60. roku życia, a mężczyźni od 65. Będzie to powrót do stanu sprzed uchwalonej w 2012 r. reformy, przewidującej stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.

Reklama

"Prezydent będzie patrzył, na ile te poprawki polepszają te ustawy"

Łapiński był pytany też o o efekty spotkań prezydenta z partiami. Odpowiedział, że wszystkie partie przedstawiły prezydentowi swoje różne koncepcje, pomysły, dotyczące tych ustaw. Być może niektóre z tych postulatów są w ustawach, niektóre się (w nich) znajdą - zaznaczył. Jak dodał, takim pomysłem może być np. zapis mówiący o tym, że członków KRS wybiera Sejm większością 3/5 głosów.

Łapiński powiedział, że prezydent bierze pod uwagę fakt, iż parlament może zgłosić poprawki do jego projektów ustaw. Prezydent będzie patrzył, na ile te poprawki polepszają te ustawy, na ile są zgodne z jego oczekiwaniami, a na ile zupełnie wypaczają jego intencje i na przykład zmieniają ustawy tak, że ich nie pozna - podkreślił rzecznik prezydenta. Zapewnił, że Andrzej Duda szanuje Sejm jako władzę niezależną od prezydenta i nie odbiera mu prawa do prac nad ustawami.

24 lipca prezydent Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw: o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa; zapowiedział też przygotowanie swoich projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Według rzecznika prezydenta, mogą one być przestawione 25 września. Reforma sądownictwa była też jednym z tematów spotkania prezydenta z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.