41-letnia posłanka PO, która w partii jest kojarzona z grupą młodszych polityków, jak Sławomir Nitras, Cezary Tomczyk, czy Rafał Trzaskowski, zapewniła we wtorek, że program to jej indywidualna inicjatywa. Potwierdzają to w nieoficjalnych rozmowach także politycy, którzy uchodzą za jej politycznych przyjaciół. - Inicjatywa młodych jest potrzebna i chcielibyśmy, żeby Joanna w tym uczestniczyła, ale ona ma jakiś inny pomysł na siebie - powiedział PAP jeden z nich.

Reklama

Joanna Mucha mówiła na wtorkowej konferencji prasowej, że po zakończeniu procesu transformacji w Polsce, konieczne jest określenie planu na kolejne 25 lat. - Co więcej, jestem przekonana, że to nasze pokolenie, pokolenie czterdziestolatków, powinno wziąć na siebie trud przygotowania takiego planu, programu i przekonania Polaków do tego, żeby ten program realizować - podkreślała posłanka.

Dlatego też - dodała - przygotowała założenia takiego programu, które będzie chciała przedstawić liderom partii opozycyjnych, także pozaparlamentarnych. We wtorek spotkała się z szefem PO Grzegorzem Schetyną i umówiła się z nim na kolejną rozmowę - w środę. Zaproponowała m.in. prezentację swych propozycji programowych podczas łódzkiej konwencji Platformy 21 października. Zjazd ma przyjąć m.in. nowy statut i program na przyszłoroczne wybory samorządowe.

Reklama

Mucha wyraziła pogląd, że PiS zawraca Polskę z dorobku transformacji, zwłaszcza jeśli chodzi o takie wartości jak demokracja, gospodarka rynkowa i integracja europejska. Przekonywała, że tworzenie nowego programu będzie wymagało od polityków "bardzo głębokiej zmiany mentalności i postrzegania polityki".

- Ja już nie chcę rozmawiać o PiS-ie, nie mam zamiaru robić doktoratu z "PiS-ologii stosowanej". Uważam, że rozmowę o PiS-ie powinniśmy dzisiaj zamknąć. Powinniśmy zacząć rozmawiać o tym, co jest dobre dla Polski i w jaki sposób ją zmieniać, w jaki sposób przygotować propozycje na kolejne lata - przekonywała posłanka PO.

Reklama

W założeniach programowych Muchy znalazły się postulaty tworzenia sprawnego państwa, gdzie silny jest człowiek. - Sprzeciwiam się wizji państwa forsowanej w tej chwili przez PiS, gdzie silne jest państwo i najważniejszy jest naród. Bo to oznacza, że człowiek jest poświęcany nas rzecz tego narodu, poświęcany jest wtedy, kiedy musi ponieść koszty; wtedy, kiedy ponosi odpowiedzialność zbiorową - oceniła.

Posłanka opowiedziała się też za decentralizacją państwa i tworzeniem społeczeństwa obywatelskiego, a także za zmianą relacji między pracodawcą i pracownikiem. Według niej służyć temu miałoby np. ograniczenie liczby zawieranych umów cywilno-prawnych. Mucha przekonywała także do tworzenia "kultury innowacyjności", poprzez nowoczesną edukację, która uczy kreatywności i krytycznego myślenia. Wśród tez programowych Muchy znalazły się też te, dotyczące pogłębiania integracji europejskiej i przyjęcia wspólnej waluty euro.

Zdaniem posłanki na opracowanych przez nią założeniach można zbudować szczegółowy program opozycji. - Jestem zdeterminowana do tego, żeby prowadzić prace nad tym programem, żeby uzupełniać go tam, gdzie pozostają jakieś braki i żeby przedstawić Polakom już na wybory samorządowe, ale przede wszystkim na wybory parlamentarne, bardzo dobrą ofertę - zadeklarowała. - Chcę każdego dnia udowadniać wszystkim, że PiS ma z kim przegrać i że przegra - zaznaczyła.

Mucha zastrzegła, że tezy programowe to jej indywidualna inicjatywa; nie zamierza też tworzyć żadnej nowej partii. - Moim programem politycznym nie jest w tej chwili tworzenie nowego ugrupowania. Nie mam takich planów - zapewniła posłanka. Wyraziła przekonanie, że "pod parasolem" przygotowanego przez nią programu politycznego można zjednoczyć opozycję. - I uważam, że to będzie najlepsze, co mogłoby nam się zdarzyć w tej chwili na wybory za rok i za dwa lata - przekonywała.

Grzegorz Schetyna potwierdził w rozmowie z PAP, że jest umówiony na spotkanie z Muchą w środę. Pytany o jej propozycje, ocenił że to "ciekawy materiał". - Bardziej oceniłbym go jako wizję, pewnego rodzaju spojrzenie na przyszłość - dodał. - To taki zarys programu. Przekażemy go do komisji programowej, bo przygotowujemy program na 21 października - powiedział lider PO.

"Może jakieś ciekawe jedno, czy dwa przemyślenia tam będą"

Szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślał natomiast, że Platforma ma program, który przyjęła jesienią zeszłego roku na konwencji w Gdańsku. - Jest zawieszony na stronie Platformy, można się z nim zapoznać. Jak już pani poseł Mucha ma z tym problem, to mogę wskazać miejsce - dodał polityk.

Pytany, czy dla Joanny Muchy jest jeszcze miejsce w klubie PO, podkreślił, że Platforma jest "partią wolności". - Mamy ludzi, którzy tę wolność traktują w bardzo, czasami, otwarty sposób. Czekam na ten materiał, bo może jakieś ciekawe jedno, czy dwa przemyślenia tam będą. Natomiast program partii tworzy się w oparciu o ekspertów, o duże zespoły ludzi, którzy pracują i przewidują też konsekwencje też poszczególnych działań- mówił polityk. Dodał, że program PO ma zdefiniować "Polskę po PiS", którą zbudują Platforma i jej koalicjanci.

Monika Wielichowska (PO) wyraziła w rozmowie z PAP rozczarowanie, że o inicjatywie Muchy dowiedziała się z mediów, a nie podczas wewnątrzpartyjnej dyskusji. - Uważam, że powinniśmy rozmawiać ze sobą bezpośrednio, a nie poprzez media - powiedziała. Zadeklarowała jednak, że zapozna się z materiałem Muchy. - Wszyscy się zapoznamy i wtedy będziemy mogli dyskutować o jego zapisach - zaznaczyła Wielichowska.

Zainteresowanie rozmową z Muchą wyraziła natomiast Monika Rosa z Nowoczesnej. - Każda dyskusja programowa jest potrzebna, zwłaszcza taka, która może wywołać ferment w partiach, mówić o wartościach, o ideach, o tym jak Polska ma wyglądać, żeby oderwać się w końcu od rozmowy o historii - oceniła posłanka.