Mazurek mówiła w piątek w Radiu Plus, że zastanawia się, czy protest "nie ma kontekstu politycznego", "bo skoro od 2009 roku (lekarze rezydenci-PAP) nie dostawali podwyżek, nie wychodzili na ulice, nie robili głodówek nie protestowali, to czemu robią to dzisiaj, skoro jednak wynagrodzenie wzrasta".

Reklama

Rzeczniczka podkreśliła, że "każda praca zasługuje na to, by była odpowiednio wynagradzana", a rząd ma świadomość tego, że rezydenci nie dostawali podwyżek od 2009 roku.

Mamy świadomość tego, że te wynagrodzenia są zbyt niskie i rząd próbuje swoimi argumentami zachęcić ich po pierwsze do tego, by przestali protestować, żeby usiedli do rozmów, został powołany zespół, który składa się z przedstawicieli rządu, jak i zawodów medycznych, który ma wypracować konkretne rozwiązania do 15 grudnia i mam nadzieję, że w którymś momencie argumenty do rezydentów dotrą i zakończą strajk głodowy - powiedziała.

Reklama

Mazurek zwróciła uwagę, że protest głodowy rezydentów jest rotacyjny.

Rzeczniczka PiS podkreśliła też, że "kwota wynagrodzeń rezydentów i stażystów od 2015 r. wzrosła o ponad 40 proc.". O tym trzeba pamiętać - dodała.

To nie jest tak, że ta grupa jest pozostawiona sama sobie, pytanie jest zasadnicze takie, ja się zastanawiam, czy to jednak nie jest jakoś inspirowane politycznie, czy to troszkę też nie ma kontekstu politycznego, bo skoro od 2009 roku (lekarze rezydenci-PAP) nie dostawali podwyżek, nie wychodzili na ulice, nie robili głodówek nie protestowali, to czemu robią to dzisiaj, skoro jednak wynagrodzenie wzrasta - powiedziała Mazurek.

Reklama

Ponad 26 lekarzy rezydentów kolejny dzień prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. W południe odbędzie się tam wyjazdowe posiedzenie sejmowej komisji zdrowia. Rezydenci zastrzegają, że wezmą w nim udział tylko jako obserwatorzy.

W czwartek wieczorem w kancelarii premiera odbyło się spotkanie z rezydentami, którzy na ten czas zawiesili głodówkę; nie doszło jednak do porozumienia. Spotkanie trwało około 1,5 godziny, zakończyło się przed północą. Uczestniczyli w nim minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

Rezydenci nie zgadzają się na zaproponowany przez stronę rządową udział w pracach zespołu, który do 15 grudnia ma wypracować rozwiązania w ochronie zdrowia. Jak mówią, czekają na konkretne propozycje, a nie są taką - według nich - plany zwiększania nakładów na służbę do 6 proc. PKB do roku 2025.