W wywiadzie zauważono, że w pierwszym swoim expose w 2016 roku jako szef resortu Waszczykowski mówił o Wielkiej Brytanii jako o strategicznym partnerze UE, co okazało się być nietrafione. Minister podkreślił, że nie jest to efektem "naszej polityki", a "karkołomnej polityki Davida Camerona, który postawił wszystko na jedną kartę i przegrał".

Reklama

Waszczykowski zaprzeczył też, jakoby w expose sam postawił wszystko na jedną kartę. - Wspomniałem też o Niemczech, Francji i naszym regionie. A przecież z Wielką Brytanią cały czas będziemy blisko współpracować, choćby w kwestiach bezpieczeństwa, które są dla nas kluczowe - zauważył.

Dopytywany, czy jednak nie chciałby bardziej zniuansować tego przemówienia, Waszczykowski podkreślił, że - jak już wspomniał - "proponował grę na wielu fortepianach". - A Wielka Brytania to duże stabilne państwo, członek NATO, Rady Bezpieczeństwa ONZ, posiada broń atomową. Tym bardziej że nie zapowiada się, by tak reklamowany Trójkąt Weimarski zaczął wkrótce funkcjonować. Nasi partnerzy są dziś bardziej zajęci problemami wewnętrznymi - ocenił szef MSZ.

Reklama

Na uwagę, że główną przeszkodą jest brak niemieckiego rządu, Waszczykowski zauważył, że "we Francji też dochodzi do reorientacji polityki". - Widać, że Paryż szuka nowego pomysłu na swoją politykę w Europie. A brytyjska premier z kilkoma ministrami przyleci do nas 21 grudnia na konsultacje międzyrządowe - zapowiedział.

W wywiadzie padło również pytanie o porównanie szefa polskiego MSZ oraz szefa brytyjskiej dyplomacji Borisa Johnsonsa do bohaterów popularnego filmu "Blues Brothers" - Jake'a i Elwooda. Minister został zapytany, czy to porównanie miało oznaczać, że obaj "działają równie nieortodoksyjnie, ale jednak skutecznie".

Reklama

Konteksty do tego można przypisać różne. On to mówił w formie żartu. To efekt tego, że kilka razy mieliśmy dłuższe, luźne rozmowy. Jest między nami chemia - ocenił Waszczykowski. Na pytanie, czy Johnson tak lubi Polaków, Waszczykowski dodał: - I lubi Polskę, podobnie jak jego żona, która kiedyś spędziła kilka lat w Polsce ze swoimi rodzicami i ma świadomość, że jesteśmy ważnym krajem - mówił. "Wielka Brytania po Brexicie dalej będzie w Europie. Trwają poszukiwania partnerów do poszczególnych spraw sektorowych, na przykład obronność czy terroryzm" - dodał.

Brytyjska premier: Partnerstwo z Polską przetrwa długo po wyjściu z UE

Partnerstwo Wielkiej Brytanii z Polską „opiera się na wspólnej historii i więzach przyjaźni, które przetrwają długo po naszym wyjściu z UE” - zapewniła z kolei w wypowiedzi dla PAP premier Theresa May. Oświadczyła też, że liczy na szybkie postępy w negocjacjach ws. Brexitu.

W pisemnej odpowiedzi na pytania PAP May przedstawiła swój punkt widzenia tuż przed decydującym etapem w negocjacjach dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i zaplanowanymi na 21 grudnia polsko-brytyjskimi konsultacjami międzyrządowymi w Warszawie.

Szefowa rządu w poniedziałek spotka się w Brukseli z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i przedstawi mu szczegóły brytyjskiej propozycji przed zaplanowanym na 14 i 15 grudnia spotkaniem Rady Europejskiej.

To na tym szczycie unijni liderzy mają zdecydować, czy wykonano „wystarczający postęp” w negocjacjach, aby przejść do drugiej fazy rozmów o przyszłych relacjach pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią po jej wyjściu ze Wspólnoty.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy negocjacje były prowadzone w naprawdę pozytywny sposób, z impetem. (...) To nie jest proste zadanie, ale po obu stronach jest wola, by zakończyć je sukcesem – oceniła May.

Pytana o kwestię rozliczeń finansowych i możliwych negatywnych konsekwencji dla beneficjentów netto unijnego budżetu – w tym Polski – zapewniła, że „Wielka Brytania uhonoruje zobowiązania podjęte w czasie członkostwa” w UE. - Wiem, że to znaczy wiele dla pozostałych państw, i chętnie powtórzę to po raz kolejny – dodała.

Absolutnie rozumiemy niepewność, jaką nasze wyjście (z UE) budzi u pozostałych państw unijnych oraz podatników. Właśnie dlatego powiedziałam we Florencji, że żaden kraj nie będzie musiał płacić więcej, ani nie otrzyma mniej z obecnego budżetu w konsekwencji naszej decyzji – podkreśliła.

Proszona o komentarz w sprawie obaw miliona Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, May powtórzyła, że osiągnięcie porozumienia dotyczącego praw obywateli jest jej „pierwszym priorytetem”, a „cel przez cały czas trwania negocjacji jest prosty: zapewnić, że będą oni mogli nadal żyć tak jak dotychczas”.

Premier uznała, że w ciągu ostatnich miesięcy wykonano „realny postęp” w tym obszarze i do ustalenia pozostała jedynie „niewielka liczba kwestii”, w tym – kluczowa z polskiej strony - kwestia praw migracyjnych dla członków rodziny (w tym np. łączenia rodzin po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE).

Dzięki elastyczności i kreatywności po obu stronach jestem pewna, że możemy zakończyć dyskusje na ten temat w najbliższych tygodniach - dodała.

Jak zaznaczyła, jednym z najważniejszych wyzwań będzie stworzenie „prostego, transparentnego i kosztowo dostępnego” systemu rejestracji obywateli w celu uzyskania tzw. statusu osoby osiedlonej.

Dopóki jednak nie mamy ostatecznego porozumienia i ustalonego procesu, mogę powtórzyć moje osobiste zobowiązanie: chcemy, żeby ludzie i rodziny z UE pozostali w Wielkiej Brytanii – dodała.

Milion polskich obywateli i 30 tys. polskich firm (...) mają ogromny ekonomiczny, społeczny i kulturalny wkład w tkankę naszego kraju. Chcemy, żebyście wy i wasze rodziny tu zostali. Żaden obywatel UE, który legalnie mieszka w Wielkiej Brytanii, nie ma powodów do niepokoju – zapewniła.

Pytana o rosnącą liczbę przypadków zatrzymań oraz deportacji obywateli Polski, May – która wcześniej była przez sześć lat ministrem spraw wewnętrznych – odmówiła jednoznacznej odpowiedzi, zapewniając jedynie, że brytyjskie władze wspierają wszystkich, którzy przebywają w Wielkiej Brytanii zgodnie z prawem i chcą się osiedlić na Wyspach na stałe.

W niedzielę „The Observer” opisał dramatyczną sytuację obywateli UE, którzy są przetrzymywani w brytyjskich centrach deportacyjnych. Z dziennikarskiego śledztwa wynika między innymi, że mogło dojść do nieprawidłowości, które mogły się przyczynić do samobójczej śmierci Polaka Marcina G., przetrzymywanego w ośrodku zatrzymań Harmondsworth w pobliżu lotniska Londyn Heathrow.

Poprzez środki na integrację migrantów w lokalnej społeczności, nauczanie języka angielskiego i programy zachęcające do zgłaszania przestępstw przeciwko nim wspieramy obywateli UE i osoby z całego świata, które wybierają Wielką Brytanię na swój dom - podkreśliła premier.

May podkreśliła też, że relacje Wielkiej Brytanii z Polską są dobrym przykładem na to, jak istotne jest wypracowanie nowego porozumienia, skoro na przykład wartość dwustronnych obrotów handlowych potroiła się w ciągu ostatnich dziesięciu lat, sięgając 17 mld funtów. - W 2016 roku byliśmy drugim największym kierunkiem eksportu z Polski, a prawie 10 proc. polskich produktów spożywczych i rolniczych trafiło do brytyjskich sklepów – wskazała.

Pod koniec grudnia May stanie na czele brytyjskiej delegacji do Warszawy, gdzie odbędą się drugie międzyrządowe konsultacje pomiędzy Polską a Wielką Brytanią.

Odnosząc się do planowanej wizyty, brytyjska premier zapewniła, że „Polska ma ogromne znaczenie dla Wielkiej Brytanii: mamy szerokie, żywe partnerstwo i łączy nas odpowiedzialność za bezpieczeństwo oraz obronność Europy”.

Od naszego ostatniego spotkania brytyjscy żołnierze zaczęli stacjonować w Polsce w ramach rozszerzonej obecności wojsk NATO, sygnalizując naszą determinację, aby przeciwstawić się agresji w regionie. Pracujemy ręka w rękę w kwestii polityki zagranicznej, a wymiana handlowa pomiędzy naszymi państwami rośnie – wyliczała May.

Budujemy strategiczne partnerstwo z Polską, opierając się na wspólnej historii i głębokich więzach przyjaźni, które przetrwają długo po naszym wyjściu z Unii Europejskiej – podkreśliła premier.

Choć Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej, to nie opuszcza Europy, i powtórzę w rozmowie z premier Beatą Szydło brytyjskie zobowiązanie do wspólnej pracy w przyszłości na rzecz ochrony wspólnych wartości, naszych obywateli i interesów - oświadczyła.