Minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz w porannej audycji Salonu Politycznego Trójki, została zapytana o jej słowa kierowane w 2014 roku pod adresem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, uznające go za współodpowiedzialnego, obok ówczesnego premiera Donalda Tuska, za przerwanie ciszy i zgody narodowej po katastrofie smoleńskiej.

Reklama

Minister odpowiedziała, że był to tekst "napisany w dużych emocjach". - Publicystyka rządzi się swoimi prawami. Używamy fraz retorycznych raz bardziej szczęśliwych, raz mniej szczęśliwych - stwierdziła.

- Myślę, że szef obozu Zjednoczonej Prawicy miał okazję czytać na różnych forach różne nasze teksty, które się pojawiły. To nie jest tekst tajny - dodała. Przypomniała, że jej wypowiedź była umieszczona na stronie partii Porozumienie.

Podkreśliła, że "to co jest podstawowym przesłaniem tego tekstu, jeśli się w niego wczytamy dobrze, to to, że tragedia smoleńska była największą tragedią polskich elit jaka wydarzyła się na pewno po '89 roku, i również zapewne w drugiej połowie XX wieku".

Reklama

- Straciliśmy tam wielu przyjaciół, ja straciłam osobiście bardzo bliską mi osobę w tym samolocie i to co dla mnie było najistotniejsze po tej tragedii to to, aby silne państwo było wyjaśnić przyczynę tego co się tak naprawdę wydarzyło; dlaczego tyle osób z elity politycznej, intelektualnej musiało w Smoleńsku zginąć - tłumaczyła Emilewicz.

W publikacji z 2014 r. - jak przypomniała - wspomina o tym, że "Jarosław Kaczyński jest wizjonerem, który potrafi budować Polskę". Dodała, że prezes PiS "zmiany pokoleniowej dokonał powołując, decydując się na taki kształt rządu jaki mamy dzisiaj - powierzając misję szefowania rządowi premierowi Morawieckiemu i dokonując tej zmiany". - Ta zamian generacyjna rzeczywiście w obozie Zjednoczonej prawicy bardzo wyraźnie, albo już się dokonała albo właśnie się dokonuje"

Reklama

Stwierdziła, że "niestety" aktualna jest "plemienność polskiej polityki". - Ubolewałam nad tym wielokrotnie kiedy komentowałam, i w ubiegłym roku kwestie czarnych marszy przy Warszawie, czy też 11 listopada. Mam nadzieję, że uda nam się wrócić do normalnej debaty, do tego o czym powiedział premier w expose: "spierać o Polskę się warto, ale prowadzić wojny wewnętrzne - na pewno nie" - podsumowała.

Co z nadzorem nad GPW?

Pan premier Morawiecki ostatecznie zdecyduje, gdzie będzie nadzór nad giełdą. Jest zrozumiałe, jeśli pan premier będzie chciał sprawować ten nadzór osobiście - powiedziała Emilewicz.

Obecnie, po podziale Ministerstwa Rozwoju na Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii nadzór nad GPW znalazł się po stronie tego drugiego resortu, dodała.

GPW prowadzi rynek regulowany dla akcji oraz instrumentów pochodnych, a także alternatywny rynek akcji NewConnect dla spółek wzrostowych. Rozwija także Catalyst - rynek przeznaczony dla emitentów obligacji korporacyjnych i komunalnych oraz rynki towarowe. Od 2010 r. GPW jest spółką publiczną notowaną na prowadzonym przez siebie parkiecie.