Prezydencki minister pytany, kiedy prezydent podejmie decyzję dotyczącą nowelizacji ustawy o IPN, odpowiedział, że "pan prezydent osobiście przedstawi swoją decyzję w tej sprawie".

Reklama

Tłumaczył, że decyzja prezydenta "rozstrzyga jedynie etap prac legislacyjnych, natomiast nie rozstrzyga, nie kończy problemu". Dodał, że "ta ustawa wzbudziła wiele emocji i w Polsce i za granicą, więc teraz jest praca ogromna nad tym, żeby to, czemu ta ustawa miała służyć - czyli prawdzie i tę prawdę przekazywać - ta praca nad tym dobrym wizerunkiem Polski tak naprawdę dopiero się zaczyna a nie kończy".

Zaznaczył, że skala emocji związanych z nowelizacją ustawy "zaskoczyła wszystkich i to dzisiaj właśnie wymaga tego, żeby podejść także do decyzji pana prezydenta w sposób bardzo odpowiedzialny i rzetelny". Tłumaczył, że prezydent podejmuje decyzje "w niezwykłej odpowiedzialności za Polskę, za polskie bezpieczeństwo i polski wizerunek na świecie i to musi być decyzja bardzo dobrze przygotowana".

Reklama

Szczerski został też zapytany, jak w USA odebrano jego odpowiedź na list kongresmenów z Ponadpartyjnego Zespołu ds. Zwalczania Antysemityzmu. - Z tego, co słyszę - dobrze - powiedział. Kongresmeni prosili prezydenta Polski o zawetowanie noweli ustawy o IPN; Szczerski zapewnił ich, że Andrzej Duda konsekwentnie potępia wszelkie przejawy antysemityzmu i nienawiści etnicznej lub rasowej. Napisał również, że każdego roku Polska rejestruje setki przypadków stosowania zniesławiającego języka, w tym określenia "polskie obozy śmierci", co nie może być akceptowane.

Reklama

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowelizacja wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie.