Rzecznik Sądu Najwyższego prostuje "doniesienia medialne o rzekomym uniewinnieniu przez Sąd Najwyższy wydalonego ze służby dyscyplinarnie prokuratora, którego uznano za winnego uchybienia godności urzędu przez prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości". "Informuję, że w tej sprawie Sąd Najwyższy po rozpoznaniu kasacji obwinionego uchylił orzeczenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuraturze Generalnym i sprawę przekazał temu sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym (sygn. akt SDI 123/17)" - czytamy w komunikacie. Poszło o "rażące błędy procesowe" "odwoławczego sądu dyscyplinarnego dla prokuratorów", który nie rozpoznał jednej z tez, przedstawianych przez "obwinionego prokuratora".

Reklama

Jak więc tłumaczy sędzia Michał Laskowski, "wbrew rozpowszechnianym, nieprawdziwym informacjom, nie doszło zatem do uniewinnienia obwinionego, a Sąd Najwyższy w ogóle nie odnosił się do tego, jaka była świadomość i wiedza obwinionego prokuratora w czasie, gdy prowadził samochód". Jednocześnie - jak wyjaśnia rzecznik SN - "rozstrzygnięcie to nie oznacza uwolnienia obwinionego od odpowiedzialności dyscyplinarnej, a jedynie wskazuje na potrzebę bardziej dokładnego przeprowadzenia postępowania odwoławczego w tej sprawie".

O sprawie pisał m.in. portal wPolityce, a na Twitterze udostępnił tę informację minister Patryk Jaki, o czym przypomniał dziennikarz "DGP" Patryk Słowik. "No i okazało się, że informacje wPolityce, puszczane dalej w świat przez ludzi z @MS_GOV_PL (@PatrykJaki czy @sjkaleta), jakoby SN uniewinnił jeżdżącego po pijaku prokuratora, to kłamstwa. SN jedynie uchylił orzeczenie ze względu na błędy formalne.
To jak z tą ustawą o fake news?" - napisał dziennikarz.

Reklama
Reklama

Jaki wkrótce jednak napisał, że przeprasza i wpis usunął. "Red. Slowik ma racje - przepraszam. Wpis usunięty".