Wiceszef resortu sprawiedliwości był pytany w piątek w Polsat News, czy nie żałuje, że przygotował projekt zmian w nowelizacji ustawy o IPN. Nie żałuję absolutnie tej ustawy. To jest tak: co ja napisałem? Napisałem, że kto pomawia naród polski o to, że jest współodpowiedzialny lub odpowiedzialny za zbrodnie niemieckie, podlega karze. Ja nie chcę, by moje państwo, moja ojczyzna była już dłużej obrażana - powiedział Patryk Jaki. Podkreślił, że Polacy byli jednym z najdzielniejszych narodów podczas II wojny światowej.

Reklama

Dopytywany, czy nie żałuje, że nowelizacja została przyjęta w takim kształcie w związku z komplikacjami, do jakich doszło w relacjach ze Stanami Zjednoczone, Jaki podkreślił, że to nie on odpowiada za politykę zagraniczną. Ja odpowiadam za przepisy prawa. I chcę powiedzieć, że wszystkie silne państwa mają przepisy karne, które bronią dobrego imienia danego państwa i chciałbym, aby Polska również takie przepisy miała - powiedział.

Jego zdaniem Polska już zbyt długo była obrażana na arenie międzynarodowej. Na pytanie, czy nowelizację ustawy o IPN trzeba zmienić dla dobra relacji z USA, Jaki powiedział, że jego zdaniem Polska musi bronić swojego dobrego imienia. Musi mieć też dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Ja wcale nie uważam, że to są rzeczy, których nie da się połączyć.

Musimy popracować dyplomatycznie, próbując przedstawić nasze racje kanałami dyplomatycznymi i pokazać, że nie ma żadnego zagrożenia dla partnerów zagranicznych. Jest tylko zagrożenie dla tych ludzi, którzy będą oskarżać Polskę o komory gazowe, których Polacy nie tworzyli, a w których ginęli, to jest ta zasadnicza różnica - powiedział wiceminister sprawiedliwości.

Reklama

Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowelizacja wywołała zaniepokojenie w Izraelu, USA, na Ukrainie i w Kanadzie. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.