Posłowie Klubu Platformy Obywatelskiej złożyli do marszałka Sejmu wniosek o reasumpcję czwartkowego głosowania (z dn.12.04) dotyczącego wniosku naczelnika Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie z dnia 20 grudnia 2017 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego - poinformował rzecznik PO w komunikacie przesłanym w piątek PAP.

Reklama

Według Grabca, "do czasu rozpatrzenia tego wniosku przez Sejm, czynności prokuratury, takie jak zatrzymanie, lub areszt wobec posła Stanisława Gawłowskiego, nie mogą mieć miejsca".

We piśmie skierowanym do Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślił, że w związku ze złożeniem wniosku o reasumpcję głosowania "postępowanie w sprawie wydania zgody przez Sejm na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego nie zostało zakończone".

Sejm wyraził w czwartek zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego. Z wnioskiem o taką zgodę wystąpiła do Sejmu Prokuratura Krajowa. Wcześniej Gawłowski sam zrzekł się immunitetu.

Reklama

W rozmowie z PAP Grabiec zaznaczył, że przed czwartkowym głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka Kuchcińskiego "o to, żeby zgodnie z regulaminem móc zabrać głos i przedstawić posłom informację na temat tego wniosku". I tego zabrania głosu mu odmówiono wpływając w ten sposób na wynik głosowania - oświadczył.

Jak zaznaczył polityk Platformy, wprawdzie marszałek Sejmu umożliwił posłowi Gawłowskiemu zabranie głosu na poprzednim posiedzeniu Sejmu, "ale jedno z drugim nie ma związku, bowiem ta sprawa była rozpatrywana na obecnym posiedzeniu Sejmu i na tym odbywało się głosowanie".

Reklama

Nie można uznać, że umożliwienie posłowi zabrania głosu kiedykolwiek wcześniej uniemożliwia mu zabranie głosu, czyli skorzystanie z praw regulaminowego na tym posiedzeniu. To w oczywisty sposób wpłynęło na treść głosowania, skoro poseł Gawłowski nie mógł skorzystać z prawa do zabrania głosu i wyjaśnienia sprawy - podkreślił Grabiec.

Grzegorz Długi, który na piątkowym Konwencie Seniorów reprezentował klub Kukiz'15 powiedział PAP, że wniosek ws. reasumpcji nie uzyskał aprobaty marszałka, który argumentował, że "poseł Gawłowski wypowiadał się w tej sprawie na poprzednim posiedzeniu Sejmu, a samo głosowanie zostało z wycofane z porządku poprzedniego posiedzenia Sejmu na prośbę PO, by nie odbywało się ono przed Świętami wielkanocnymi".

W ocenie wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz'15) marszałek Kuchciński ma w tej kwestii rację. Prowadziłem obrady na poprzednim posiedzeniu, kiedy był rozpatrywany ten wniosek prokuratury. PO zależało, żebyśmy nie głosowali go przed Wielkanocą - powiedział PAP Tyszka. Jak zaznaczył, Kuchciński przystał na tę prośbę. Ten punkt odbył się jednak - według regulaminu - na poprzednim posiedzeniu Sejmu, czyli wystąpił przedstawiciel wnioskodawców i poseł Gawłowski. Według regulaminu Sejmu to wyczerpało sprawę. Samo głosowanie zostało przełożone na obecne posiedzenie - stwierdził Tyszka.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w piątek posła i sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego. Poseł wraz ze swoim pełnomocnikiem mec. Romanem Giertychem stawił się w szczecińskim wydziale Prokuratury Krajowej.

Później tego dnia prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów dwóm podejrzanym, którzy są spokrewnieni z rodziną posła PO Stanisława Gawłowskiego. Ponadto prokuratura podała, że nie wyklucza wystąpienia do Marszałka Sejmu z kolejnym wnioskiem o zgodę na pociągnięcie posła Stanisława G. do odpowiedzialności karnej, a także z kolejnym wnioskiem o uchylenie immunitetu "obejmującym nowe ujawnione zdarzenia przestępcze o charakterze korupcyjnym, których poseł mógł się dopuścić w związku z pełnieniem funkcji wiceministra środowiska w rządzie PO – PSL".

Jak poinformowała prokuratura, śledztwo przeciwko posłowi ma charakter rozwojowy, a po zakończeniu czynności procesowych z udziałem wszystkich podejrzanych prokuratorzy podejmą decyzje w zakresie zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych, w tym wystąpienia do sądu z wnioskami o tymczasowe aresztowanie.

Poseł Stanisław Gawłowski jest obecnie przesłuchiwany w szczecińskim wydziale Prokuratury Krajowej.

Giertych: Będę składał zażalenie ws. zatrzymania posła Gawłowskiego

Zatrzymanie posła PO Stanisława Gawłowskiego było całkowicie niepotrzebne; powodem miała być obawa, że może on nie stawiać się na wezwanie organów ścigania, a to absurd - powiedział w piątek pełnomocnik posła PO mec. Roman Giertych. Zapowiedział, że będzie składał w tej sprawie zażalenie.

Jednocześnie Giertych podkreślił, że w jego przekonaniu obecnie Stanisław Gawłowski "jest przetrzymywany nielegalnie". Jak zaznaczył, decyzja Sejmu w tej sprawie się nie uprawomocniła.

Zauważył też, że PO złożyła wniosek o reasumpcję czwartkowego głosowania. Złożenie wniosku o reasumpcję oznacza zawieszenie obowiązywania tej decyzji, bo przecież ta decyzja może być zmieniona. Na następnym posiedzeniu Sejmu posłowie mogą przegłosować reasumpcję – mówił na briefingu w Szczecinie mecenas Giertych.

Giertych powiedział dziennikarzom w Szczecinie, że nie ma powodów do przedstawienia jakichkolwiek zarzutów Gawłowskiemu. Jak dodał funkcjonariusze CBA sporządzili protokół zatrzymania, co - ocenił - "było dosyć absurdalną okolicznością". Ten protokół zawiera postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu, z podpisem z dnia wczorajszego co było dosyć absurdalne w kontekście tego, że myśmy się właśnie (w prokuraturze) stawili - dodał.

W moim przekonaniu taka treść postanowienia w ogóle wykluczała zatrzymanie, co żeśmy uwzględnili. Na pewno też będę składał zażalenie na to zatrzymanie, ono było całkowicie niepotrzebne - zaznaczył Giertych.

Myśmy przyszli, można było posła przesłuchać i decyzję prokuratura mogła podjąć jutro, w sprawie aresztu. Gdyby przyjąć na poważnie argument prokuratury, że powodem zatrzymania jest obawa, że może pan poseł Gawłowski nie stawiać się na wezwanie organów ścigania, to sami możecie państwo ocenić, na ile taki argument jest logiczny i zasadny, w kontekście tego, że myśmy się tu stawiali i bez wezwań - mówił Giertych.

Mamy do czynienia z nagonką, i to skoordynowaną, ze strony prokuratury. Widać taka jest reakcja autorytarnego państwa na strach związany ze spadkiem sondaży - oświadczył Giertych.

Sejm wyraził w czwartek zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego. Z wnioskiem o taką zgodę wystąpiła do Sejmu Prokuratura Krajowa. Wcześniej Gawłowski sam zrzekł się immunitetu.