Wiceminister ds. europejskich odniósł się w ten sposób do wszczęcia przez Komisję Europejską procedury naruszenia unijnego prawa wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym. Postępowanie obejmuje trzy przewidziane w traktatach etapy: KE początkowo zwraca się do rządów krajowych o usunięcie naruszenia prawa ("wezwanie do usunięcia uchybienia"), w kolejnym kroku daje krajom określony czas na zmiany ("uzasadniona opinia"), a w następnym etapie może pozwać kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Władze w Warszawie mają miesiąc, aby odpowiedzieć na wezwanie KE do usunięcia uchybienia.

Reklama

Komentując decyzję Komisji dla PAP, Konrad Szymański wskazał, iż obecnie mamy do czynienia z pierwszym, przedprocesowym etapem postępowania. - Ustosunkujemy się dokładnie do przedstawionego rozumowania KE na piśmie we wskazanym 30-dniowym terminie - zapowiedział.

Polityk zwrócił jednocześnie uwagę, że w skierowanym do Polski wezwaniu KE "nie wskazuje naruszenia wtórnego prawa UE, powołując się bezpośrednio na traktat i kartę praw podstawowych".

- To bardzo precedensowe rozwiązanie - ocenił wiceszef MSZ. Dodał, że zarzuty wobec ustawy o SN oparte są o przepisy, "które odnoszą się do skutecznej ochrony sądowej i prawa do sądu".

Reklama

Z tych powodów - zdaniem Szymańskiego - "Trybunał będzie miał przed sobą trudne zadanie". - To orzeczenie będzie bardzo ważne dla ustroju UE, ponieważ wskaże granice możliwej ingerencji prawa wspólnotowego w zakres autonomii państw członkowskich w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. Będą to uważnie śledziły wszystkie państwa Unii, ponieważ wkraczamy na całkiem nieznany ląd - mówił.

Stwierdził jednocześnie, iż "można odnieść wrażenie, że KE po ostatnich obradach Rady ds. Ogólnych uznała, że nie jest w stanie zgromadzić wystarczającej grupy państw popierających jej stanowisko ws. Polski i dlatego zmienia pole sporu na Trybunał".

Reklama

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. W SN orzeka obecnie 74 sędziów, spośród których 27 osiągnęło ten wiek.