Jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratur Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, wątek śledztwa ws. PCK dotyczący nielegalnego finansowanie kampanii wyborczej został umorzony, ponieważ śledczy nie dopatrzyli się tu przestępstwa. W uzasadnieniu tego postanowienia wskazano, że wszelkie środki pieniężne na kampanię wyborczą zostały w sposób prawidłowy wpłacone, w granicach określonych limitem, zaś źródła pochodzenia środków nie są przez komitety wyborcze badane”- powiedziała prokurator.

Reklama

Dodała, że w śledztwie był badany m.in. wątek pieniędzy wpłacony do drukarni przez głównego podejrzanego ws. nieprawidłowości w dolnośląskim PCK - byłego radnego wojewódzkiego PiS Jerzego G. Brak jest tu dowodów, by te pieniądze miały trafić do komitetu wyborczego, czy to w formie gotówki czy materiałów wyborczych - zaznaczyła prokurator.

Dotychczas w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK zarzuty postawiono siedmiu osobom. Główny podejrzany to wybrany z list PiS radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Jerzy G. Prok. Klaus powiedziała PAP, że G. i sześć innych osób są podejrzani o przywłaszczenie na szkodę PCK ponad miliona złotych. Pieniądze te pochodziły ze zbiórek odzieży. Spośród podejrzanych jedynie Jerzy G. został aresztowany, w stosunku do pozostałych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.

Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK w połowie 2017 r. Doniesienia złożyło niezależnie od siebie kilka osób, m.in. prezes oddziału PCK i jeden z pracowników. Jerzy G., radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, który został wybrany z list PiS, do maja 2017 r. był dyrektorem biura wrocławskiego PCK. G. został wykluczony z PiS. Od kilku lat G. jest też oskarżony w procesie dotyczącym wyprowadzenia blisko 13 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK (był tam wiceprezesem).

Reklama

Według "Gazety Wrocławskiej" z nieprawidłowościami w dolnośląskim PCK wiąże się wątek finansowania kampanii wyborczej Jerzego G. do sejmiku. Gazeta opisała m.in. wykorzystywanie pracowników PCK do rozdawania ulotek wyborczych.

7 marca w związku z nieprawidłowościami we wrocławskim PCK z członkostwa w PiS zrezygnował dotychczasowy szef wrocławskich struktur partii poseł Piotr Babiarz. Tłumaczył to względami osobistymi. Od wielu, wielu miesięcy moje nazwisko wykorzystywane jest w kontekście sprawy wrocławskiego PCK. Czuję się niewinny, jednak dla dobra imienia oraz partii, z którą byłem związany przez kilkanaście lat, podjąłem decyzję o rezygnacji - napisał wówczas Babiarz w oświadczeniu.

Reklama